Łączna liczba wyświetleń

środa, 26 marca 2014

Opowiadanie o Zaynie cz. 27

Weszliśmy do kuchni a ja rozglądałam się po domu. Jak widziałam ten cały bałagan już wiedziałam jak mi się będzie chciało sprzątać na tym kacu. Zayn zaniósł mnie na blat kuchenny i miałam nadzieje, że dowiem się trochę o tym co działo się później na imprezie. Poszedł po coś na górę a ja zostałam na dole. Chłopcy przygotowywali sobie coś do jedzenia. Powiem szczerze, że obrzydzało mnie to miejsce zważając na fakt, że cała kuchnia była z jedzenia, rozlanego napoju i wymiocin. Ja miałam takie szczęście, że nie wymiotowałam jak dużo wypiłam. No chyba, że na prawdę dużo wypiłam. W sumie Zayn też nigdy nie wymiotował.
- Co tam baletnico? - Odwróciłam się w stronę Harrego.
- Jak to po każdej imprezie. A u ciebie kochasiu? - Spojrzałam na jego loki, które było nieco inaczej ułożone jak zwykle. Bardziej rozczochrane, niepoukładane. Można było uznać, że to fryzura po seksie. No i jeszcze malutkie zadrapania na plecach i podwinięte spodnie.
- Na co się tak patrzysz - zaśmiał się - Ty też z Zaynem przecież robicie to - powiedział rozbawiony loczek. Uśmiechnęłam się do niego chytrze i zaprzeczyłam dla zabawy.
- Myy? Co ty mówisz, Harry! Ja w życiu nie byłam z Zaynem w łóżku - zaśmiałam się i poprawiłam moje nieokrzesane włosy.
- Ja wiem [T.I] ja wiem. Spokojnie znam wszystkie szczegóły - zaśmiał się i szybko wyszedł z kuchni. - Idiota - pomyślałam. Wstałam i sięgnęłam po butelkę wody i poszłam na górę do Zayna. Po drodze weszłam do pokoju Dominiki i wzięłam swoją torbę z rzeczami na przebranie. Weszłam do pokoju i zobaczyłam mojego najukochańszego chłopaka, którego kocham nad życie. Uśmiech rozpromienił moją twarz i wskoczyłam na niego od tyłu. Położyliśmy się na łóżku i wpatrywaliśmy się w siebie dłuższą chwilę. Uwielbiałam to uczucie kiedy był przy mnie. Był tylko mój, obok mnie, uwięzieni w jednym uścisku którego żadne z nas nie chciało opuszczać. Po dość długiej, przyjemnej ciszy Zayn spytał się mnie:
- Idziesz się myć?
- Za chwilkę - Odpowiedziałam a on posłał mi chytry uśmiech.
- To się przyłącze - zaśmiałam się i pocałowałam go.
- Ale idziemy do łazienki twoich rodziców tak?
- Czy ja wiem. Moja też jest dobra - Pomijając fakt, że u Zayn stoi zwykły prysznic. No tak zmieszczą się tam dwie osoby ale byłam na cholernym kacu i chciałam się zrelaksować. Popatrzyłam na niego swoimi oczami w geście przekonania go do łazienki rodziców. - Dobra chodź - Uśmiechnął się i sięgnął jakieś czyste rzeczy. Wstałam i poszliśmy na dół. Nalałam ciepłej wody do wanny i weszłam do niej. Po jakiś 30 sekundach Zayn do mnie dołączył .Spędziliśmy tam trochę czasu ale było bardzo miło do czasu..... Kiedy Harry nie wbiegł się wysikać. Akurat wtedy kiedy zaczęliśmy się całować i było tak miło Styles wbiegł nie patrząc na nic do łazienki. Skierował się od razu do ubikacji nie zauważając nas zaspokajał swoje potrzeby fizjologiczne. Podczas załatwiania się zaczął nucić jakąś piosenkę. Zayn postanowił śpiewać do tej melodii. Kiedy tylko Harry usłyszał śpiew Zayna automatycznie odwrócił się w naszą stronę z........... opuszczonymi majtkami. Od razu odwróciłam wzrok i zaczęłam się śmiać.
- Stary! Jaki sprzęt! - Krzyknął Zayn a ja wybuchłam śmiechem.
- Walcie się - rzucił Hazz i wyszedł z łazienki. Śmialiśmy się jeszcze tak z 10 minut ale w końcu znudziło mi się to i pocałowałam gwałtownie Zayna.
- Co masz ochotę na szybki numerek? - Przybliżył się do mnie.
- Nie - Odpowiedziałam obojętnie.
- Co? - Spytał widocznie bardzo zdziwiony.
- No. - Puściłam mu oczko i wyszłam z wanny. Zachciało mi się kawy i naleśników ze Starbucksa. Popatrzyłam się na Zayna, który patrzył się na mnie z niedowierzeniem. Uśmiechnęłam się tylko do niego i owinęłam ręcznik w około ciała. Spięłam włosy w niechlujnego koka i zaczęłam się malować. Od tyłu podszedł do mnie Zayn i owinął ręce wokół mojej tali.
- Co jest? - Spytał się chowając głowę w moich włosach.
- A co ma być?
- No nie chciałaś się... - Nie dokończył tylko popatrzył na mnie.
- Zayn. To, że raz na jakiś czas nie będę miała ochoty na seks nie znaczy, że coś mi jest - Uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie.
- Jesteś głodna, tak? - Spytał się lekko rozbawiony.
- Bardzo! Zaraz idę do Starbucksa idziesz ze mną? - Chciałam ten dzień miło spędzić z bolącą głową na ogromnym kacu. Zayn zaśmiał się cicho i powiedział.
- Dobra dobra. A pójdziesz sama a ja później dołączę? Chce trochę ogarnąć dom, żeby ludzie stąd wyszli - Przytaknęłam głową i pocałowałam go. Zaczęliśmy się razem szykować. Okazało się, że Zayn szykuje się dłużej ode mnie. Cały czas się z niego śmiałam i zaczął gonić mnie po całym domu. Fajnie, że na sobie miałam tylko ręcznik. Kiedy wbiegliśmy do pokoju Zayna zaczął  ciągnąć za mój ręcznik a na kanapie leżał sobie Cody razem z Marry, którzy trochę dziwnie wyglądali. Nie dość, że patrzyli się na nas jak na idiotów to jeszcze Cody na całej twarzy miał ślady od szminki a Marry była cała rozmazana. Nie wnikam. Od razu wyszli z pokoju a ja zaczęłam się przebierać. Miałam u Zayna parę ciuchów w końcu nie jesteśmy ze sobą tygodnia. Ubrałam się
i poszłam na dół pożegnać się ze wszystkimi. Na kanapie w salonie zobaczyłam Martina. Podeszłam się do niego przywitać. Zdążyłam się już z nim dobrze poznać ale jak dla mnie jeszcze za wcześnie, żebyśmy zostali przyjaciółmi. Muszę na prawdę dobrze kogoś poznać, żeby mu bardziej zaufać ale i tak go bardzo lubiłam.
- [T.I] kochanie!
- Martin kochanie! - Rozłożył ręce i wpadłam mu w ramiona.
- Nie za krótka bluzka? - Uśmiechnął się do mnie bezczelnie.
- Spadaj - Uderzyłam go poduszką a on zaczął się śmiać tym swoim śmiechem. - Debil - Dodałam i usiadłam na miejscu obok.
- Ty uważaj, bo Zaynowi powiem - Uśmiechnął się do mnie a za nami usłyszałam głos.
- Co powie? - Stał tam Zayn. Widocznie nie za długo, bo nie wiedział o co chodzi. W jego oczach widać było pełno zazdrości. Zayn był o mnie strasznie zazdrosny. Kiedy widział mnie z jakimś chłopakiem od razu musiałam mu mówić o czym rozmawiałam z nim i kto to był. A jak byłam z Martinem to już w ogóle. Nie raz Martin mi mówił jak to Zayn na niego naskakuje, bo ja. Miałam tego dość. Kiedyś w końcu nie wytrzymam.
- Nic takiego - Powiedziałam szybko i radośnie jak małe dziecko. Zayn popatrzył na Martina tym swoim wzrokiem "gadaj kurwa". Wywróciłam oczami i odwróciłam od niego głowę.
- Twoja dziewczyna mnie wyzywa - Zachichotałam cicho a Zayn poszedł do kuchni i za chwilkę wrócił z dwoma browarami.
- Nie miałeś pozbyć się ludzi z domu? - Spytałam się niecierpliwiąc.
- Nie mogę spokojnie wypić jednego piwa? - Spytał się od razu z wyrzutami.
- Przecież nic nie mówię - Odparłam i wstałam z łóżka. - Idę! Śpiesz się - Nie popatrzyłam się w ich stronę tylko od razu wyszłam z domu. Zaczęłam analizować każdą sytuację z przed chwili. Kolejnego dnia dowiaduję się coraz więcej rzeczy o Zaynie. Na imprezie pokazał się, że po alkoholu jest bardziej agresywny a ostatnio, że jest bardzo zazdrosny a przed chwilą ma jakiś swój humorek i nie może mi normalnie odpowiedzieć. Wyciągnęłam swojego złotego IPhone, podłączyłam słuchawki i włożyłam je do uszu. Chociaż na chwilę chciałam zapomnieć o otaczającym mnie świecie...

:(

Witam misie♥ na tym blogu nie będę pisać już opowiadania One Trouble. Założyłam specjalnie nowego boga na te opowiadanie: http://onetrouble.blogspot.com :) Nie wiem czy zostawię to opowiadanie na tym blogu ale na razie go nie usuwam:) A tu macie cudnego Liasia♥ Kocham xx Nati.

sobota, 22 lutego 2014

Awkward cz. 3

Nareszcie sobota . Dzisiaj nie chciało mi się wychodzić z domu . Poleżałam w łóżku chyba jeszcze 30 min . Wstałam i zaczęłam wykonywać te same czynności co każdego ranka . Było gorąco, więc postanowiłam nie zakładać dzisiaj bandany, w końcu w domu byłam tylko ja i Lou . Zadowolona zeszłam na dół .
- Hej mała .
- Hej (T.I). -przywitała się siedząca obok chłopaka Marika .
- O hej . -od powiedziałam z uśmiechem i powędrowałam do kuchni po szklankę soku . Nalałam napój i szłam w kierunku kanapy .
- (T.I) - nagle usłyszałam jak ktoś po cichu mnie woła . Podniosłam wzrok - to był Louis, pokazał szybko na mój nadgarstek . 'Kurwa no tak' zapomniałam, o bliznach. Położyłam szklankę na kredęsie i szybko pobiegłam na górę .
- Hej kochanie . -Niall siedział na łóżku i patrzył na mnie jakby nic się nie stało .
-H-hej . Co ty tu robisz ?
- Zostawiłaś otwarty balkon - pokazał ręką otwarte okno balkonowe .  Wtedy przypomniało mi się po co tu przyszłam . Uklęknęłam przed szawką i zaczęłam wybierać chustkę . Wybrałam różową, zawiązałam na ręku i usiadłam na łóżku obok chłopaka .
- Będziesz się tak na mnie patrzyć czy w końcu się przywitasz ?
- No nie wiem - postanowiłam podroczyć się trochę z nim i przy okazji zobaczyć na co mogę sobie pozwolić .
- Chodź tu . -Uśmiechnął się i zaczął przyciągać mnie do siebie .
-Nieee - zaczęłam się wyrywać, a on łaskotał mnie po brzuchu, tak bardzo się śmiałam aż w końcu położyłam się na plecach, a on na mnie .
- Teraz nie masz wyjścia . - zaczął nachylać się nade mną , Ja i tak próbowałam uniknąć całusa .
- Kocham jak jesteś taka niegrzeczna . - powiedział patrząc mi w oczy .
- To bę... - nie skończyłam bo w końcu mnie pocałował więc musiałam oddać pocałunek .
- Wygrałem . - w jego głosie było słychać dumę i zadowolenie . - To teraz czekam na nagrodę . - i wskazał palcem na policzek . Kiedy już byłam kilka centymetrów od jego bladego policzka, złapałam dłonią za jego brodę, delikatnie odwróciłam jego twarz i namiętnie pocałowałam . On od razu zrobił to samo, znowu przygniótł mnie swoim ciałem i całowaliśmy się tak chyba kilka minut .
- Niall ?
- Tak ?
- Twój przyjaciel chyba chce mnie bliżej poznać - powiedziałam to i zaczęłam się śmiać . W odpowiedzi uśmiechnął się na chwilę i znowu zaczął mnie całować .
                                                                            ~○~
- Co on u ciebie robił ?! - zapytał, a wręcz krzyczał zdenerwowany Louis .
- Kto ? - nie chciałam, żeby wiedział bo by się martwił, więc udałam, że nie wiem o co chodzi .
- Horan .
- Lou ... - starałam się go uspokoić .
- Dobrze wiesz, że on jest niebezpieczny, nie jest dla ciebie .
- Ale on jest inny . Ma tylko taką reputację, to przez te tatuaże i piercing .
- On udaje .
- Louis, wcale nie . Jestem z nim szczęśliwa .
- Spokojnie ... Jak tylko coś się stanie zaraz ci powiem .
- Obiecaj .
- Obiecuję . - powiedziałam, podeszłam do brata i mocno się w niego wtuliłam .
- Lou ?
- Hmm ?
- Dziękuję . Za wszystko .
                                                                                ~○~
Następnego dnia obudziłam się obok Horana .
- Dzień dobry księżniczko . - przywitał się po czym pocałował mnie w sam czubek głowy .
- Witam panie Horan . Długo pan już tu przebywa ?
- Jakieś 20 min .
Od powiedziałam mu uśmiechem i wtuliłam się w jego tors .
- Co będziemy dzisiaj robić ?
- A na co masz ochotę ? - mówił pokazując coraz bardziej swoje białe zęby .
- Może to co do tej pory ?
- Jeśli chcesz .
Leżeliśmy i gadaliśmy kilka godzin aż w końcu na usta nasunęło mi się jedno pytanie .
*OCZAMI NIALLA*
- Niall ?
- Tak ?
- Twoja banda o nas wie ?
- Jeszcze nie ... - Z jej twarzy od razu można było wyczytać smutek - Serio chcesz poznać takich typów jak Zayn i Harry ?
- I Hejli .
- O nią się najbardziej boję.
- Czemu ? - była dość zdziwiona kiedy usłyszała takie słowa na temat mojej przyjaciółki  .
- Bo zawsze ona była jedną dziewczyną w bandzie i może cię nie za akceptować.
- Po prostu boisz się, że będzie o mnie zazdrosna ?
- No mniej więcej .
* OCZAMI (T.I)*
- Ona ?! Zazdrosna ?! O mnie ? Hejli to najpopularniejsza i najładniejsza dziewczyna w szkole . I miała by być o mnie zazdrosna ?
                                                                                ~○~
Wieczorem Niall zaczął szykować się do domu .
- Horan ..
- Słucham kochanie - popatrzył na mnie tymi błękitnymi tęczówkami z zaciekawionym uśmiechem .
- A nie mógłbyś zostać na noc ?
- Zależy jak bardzo tego chcesz . - zaciekawiony uśmiech zastąpił łobuzerskim . Podeszłam do niego i znowu namiętnie pocałowałam .
- Tak bardzo wystarczy ?
- Niech ci będzie . To ja zaraz wrócę . - poszedł na chwilę do łaźeńki i wrócił w samych bokserkach .
- Czemu ty musisz być taki boski ? - wymamrotałam pod nosem .
- Ja tez nie wiem . - i znowu pokazał ten piękny uśmiech .
Położył się obok mnie na łóżku, a ja położyłam swoją dłoń na jego wyżeźbionym brzuchu i jeździłam nią w górę i w dół . On w tym czasie bawił się moimi włosami .
- Skąd masz tyle tatuaży ?
- To długa historia ...
- Proszę - powiedziałam słodko patrząc mu w oczy .
- Dobrze - i tak zaczęła się opowieść o każdym rysunku . Słuchałam jej z zaciekawieniem bo każdy znaczył coś innego .
- A tu - wziął moją dłoń i położył ja na pustym miejscu na swoim przed ramieniu - niedługo powstanie coś o tobie . - skończył zdanie i wpił się w moje usta .
- A teraz skoro już znacz moją historię, powiedz skąd te blizny na nadgarstkach . - zawstydzona zabrałam pokaleczoną rękę, ale Niall złapał ją, przyciągnął do swoich warg i pocałował moje blizny . - Spokojnie - wyciągnął w moim kierunku swoją drugą rękę, tym samym pokazując zabliźnione kreski .
- No dobrze ... - z nie chęcią opowiadałam mu o swoich problemach i co ważniejsze o swojej przeszłości, o bólu i cierpieniu po stracie rodziców, o strachu i lęku przed nową szkołą i odrzuceniu przez praktycznie całe moje otoczenie . Kiedy tylko skończyłam opowiadać zasnęłam mu w ramionach cała zalana łzami .

//Kaja

piątek, 21 lutego 2014

Awkward, cz 2


Zaraz mam iść do Niall'a więc poszłam do szawki po paczkę . Wyszłam przed szkołę, nikogo tam nie było dlatego włożyłam papierosa do ust i zaczęłam palić . Nagle poczułam szarpnięcie i znalazłam się przyparta do ściany, a przede mną stał znajomy blondasek .
- Tym razem przyszłaś .- kiedy to wypowiadał jego usta ułożyły się w lekki uśmiech .
- Tak . - Opowiedziałam pod denerwowana .
- Nie bój się, nie masz czego .
- Najwyraźnej mam . Jestem w ciemnym zakątku z tobą .
- Taka duża dziewczynka nie powinna bać się ciemności .
- Bardziej boję się ciebie niż ciemności .
- Kochanie czemu ?
- Przez twoją reputację ? A w ogóle czego chciałeś ?
Nie od powiedział tylko zaczął zmniejszą dystans między nami, przycisnął swoje ciało do mojego  i złączył nasze usta, a kiedy nic nie zrobiłam, oderwał się na chwilę .
- Mała  wiem, że tego chcesz .
- Nie Niall, nie powinniśmy .
- Całuj . - powiedział zaciskając zęby .
Wystraszona zrobiłam co kazał . Nachylił się i znowu mnie pocałował ale tym razem oddałam pocałunek .
- Tak lepiej - powiedział, zarzucił rękę przez moje ramiona i oparł się o ścianę . - Ładny tatuaż . - Mówił patrząc przed siebie .
Zakłopotana popatrzyłam na obojczyk, bo tam miałam tatuaż .
- Dziękuję .
- Dobra ja muszę iść bądź tu jutro o tej samej porze .
- Dobrze .
Pocałował mnie na pożegnanie i odszedł . Nie za bardzo wiedziałam co się stało . Pocałował mnie, ale czy to coś znaczy ?
                                                                          ~○~
- Gdzie byłaś na lunchu ? - spytał ciekawsko Louis .
- Zawsze musisz wszystko wiedzieć ? - mówiąc lekko się zaśmiałam .
- Wiesz, że się martwię .
- Wiem spokojnie, nic mi nie jest a jak tylko będzie się coś działo to ci powiem - powiedziałam wtulając się w chłopaka .
- Mam nadzieję .
                                                                        ~○~
W nocy miałam dziwny sen . Stałam w jakimś pokoju, a przede mną on .Ale nie taki jakiego znam, zwykły blondyn z pięknym uśmiechem, bez tatuaży i tego wszystkiego . Uśmiechał się do mnie, patrzył mi w oczy i co chwila powtarzał cichym, delikatnym głosem " Nie bój się, nie krzywdzę tych których kocham" . Budziłam się kilka razy w nocy bo czułam jakby ktoś mnie dotykał ale kiedy znowu zasypiałam sen ciągnął się dalej . Rano wstałam koło 9:00, uznałam, że nie warto już iść do szkoły więc napisałam do Louisa, żeby się nie martwił . Leżałam jeszcze chwile i ' No tak o 10:00 do Niall'a ' pomyślałam i zerwałam się z łóżka . Pobiegłam do łaźeńki i szybko się ogarnęłam . O 9:40 byłam gotowa, zbiegłam na dół złapałam torbę i wyszłam z domu . Zaczęłam biec bo bałam się jego reakcji na moje spóźnienie . Tym razem zobaczyłam Horana siedzącego na jakieś starej kanapie .
- Hej kochanie .
- Hej - od powiedziałam nie pewnie .
- Znowu się boisz ? - mówiąc to głupio się zaśmiał .
- Może .
- Chodź - pokazał miejsce obok siebie .
Usiadłam, ale z dala od chłopaka . Popatrzył na mnie tymi pięknymi oczami, złapał za uda i przyciągnął do siebie .
- Wczoraj byłaś spokojniejsza - popatrzył mi w oczy i bawił się moimi włosami .
- Bo wczoraj nie było tu kanapy .
- Jakbym chciał cię tylko zaliczyć,wziął bym cię na ścianie . - powiedział rozbawiony .
- Haha .
- Ja nie żartuję - powiedział teraz trochę ostrzej .
Wstałam na chwilę, a on nie odrywał ode mnie wzroku .
- Czego ty ode mnie chcesz ? - powiedziałam cicho i nie pewnie .
- Hmm. - znowu złapał mnie za nadgarstek i posadził sobie na kolanach . Nie protestowałam tylko obcięłam jego pan nogami . - Tak o wiele lepiej .
W odpowiedzi tylko się uśmiechnęłam .
- A więc ?
- No nie wiem ... - powiedział i znowu złączył nasze usta . Tym razem pocałunek nie był nie śmiały tylko namiętny i agresywny .
- Może ty wcale nie jesteś taki zły.
- Kochanie jak mnie poznasz, sama powiesz, że jestem zajebisty .
- Dopiero zobaczymy - powiedziałam i delikatnie musnęłam jego malinowe usta .
                                                                   ~○~

I jak wam się podoba ?? //Kaja

środa, 19 lutego 2014

Opowiadanie o Zaynie cz. 26

Wyciągnęłam z szafy Zayna jakąś koszulkę i podeszłam do drzwi.
- A gdzie ty się wybierasz?
- Wiesz tak troszkę zepsułeś mi strój i muszę iść założyć inny. - uśmiechnęłam się do niego sztucznie. Wyszłam z pokoju i szybko pobiegłam do pokoju Domi. Niestety coś ktoś mnie zaczął wołać. Nie zwracałam na to uwagi tylko biegłam przed siebie ale okazało się, że przy pokoju Dominika stała dziewczyna z chłopakiem, którzy mnie wołali. Uśmiechnęłam się do nich i nic nawet nie powiedziałam tylko wbiegłam od razu do pokoju. Ta koszulka wydawała się taka krótka. Zajrzałam do torby, żeby wyjąć jaki kolwiek strój tylko, żebym już była ubrana. Wybrałam pierwszy lepszy i pobiegłam szybko za parawan, który stał w jej pokoju. Założyłam go szybko i przeglądnęłam
się w lustrze i nie mogłam oderwać z siebie wzroku. Tak bardzo podobał mi się ten strój. Szczęście, że go wcześniej nie założyłam, bo bym nieźle się na niego wkurzyła. Za drzwiami usłyszałam jak ktoś coś mówi a po chwili wchodzi do pokoju. Na szczęście to był Zayn, podszedł do mnie, zmierzył mnie wzrokiem i objął swoje dłonie w o kół mojej tali.
- Musiałem powiedzieć Niallowi i Kate, że miałaś mały wypadek i nie mogłaś się z nimi przywitać.
- Niall i Kate? Na prawdę to oni?? Nie poznałam ich hahahaha - pociągnęłam go za rękę i wyszliśmy z pokoju. Chciałam ich przeprosić za tą całą sytuację. Tak się stało, że wpadliśmy na nich.
- O czeeść! - krzykną Niall jak zawsze wesoły. Przywitaliśmy się i przeprosiłam ich za tą sytuację.
- A co wy w domu siedzicie? Na dworze jest impreza - wspomniał Zayn.
- Musieliśmy załatwić swoje potrzeby ... - powiedział cucho Niall. Zayn popatrzył się na niego trochę dziwnie.
- Ale nie te! - obronił się szybko a my wybuchliśmy śmiechem.
- Po prostu musieliśmy do toalety - wtrąciła się Kate. Zeszliśmy na dół. Zayn powiedział, że zaraz przyjdzie. Obróciłam się do tyłu i zobaczyłam, że idzie w stronę Julie. Aha fajnie. Teraz to po prostu będzie zajebiście - pomyślałam i poszłam poszukać Marry i Alexis. Zobaczyłam je przy bufecie. Dosłownie wpychały sobie jedzenie do buzi. Mogłam się domyśleć, że to na gastro. Podeszłam do nich z troszkę nie zsmaczoną miną. Oderwały się od jedzenia i popatrzyły na mnie. Wymieniły między sobą spojrzenia i Alexis zapytała się.
- Co jest?
- Zły sex? - zadrwiła sobie Marry. Wysłałam jej tylko wrogie spojrzenie.
- A bo dopiero co uprawiałam sex - popatrzyłam zmrużonymi oczami na Marry - z Zaynem i wyszliśmy z domu. Ale kiedy zobaczył Julie, która nawet jeszcze nie weszła na teren domu Zayn pobiegł do niej zostawiając mnie samą. - posmutniałam lekko. Dorze wiedział, że jej nienawidziłam ale nie mogłam mu zabronić się z nią przyjaźnić.
- Oh [T.I] .... - westchnęła Alexis - Dobrze wiesz, że oni się przyjaźnią i musisz to w końcu zaakceptować.
- Ale ja wiem i ciesze się, że ma kogoś takiego komu może się wygadać i nagadać na mnie ale po prostu czasami widzę jak on ją traktuje.
- [T.I] ma racje. - Wtrąciła się Marry - Nie raz widziałam jak Zayn na ciebie naskakiwał a potem szedł do Julie.- Podeszła do mnie i mnie przytuliła. - O, zobacz kto się tu zbliża. - Wskazała ręką Marry. Zayn szedł w naszą stronę z Julie nie odwracając od niej wzroku i trzymając ją dość blisko siebie w pasie. Spuściłam wzrok a Marry pocałowała mnie w policzek i podała mi mój ulubiony batonik. Uśmiechnęłam się do siebie i otworzyłam. Kiedy wzięłam pierwszy kęs usłyszałam ten śmiech, który sprawia, że wybucham w środku. Podniosłam wzrok z mojego batonika na Zayn z Julie stojących przede mną.
- O cześć [T.I] - powiedziała do mnie z entuzjazmem w głosie. Niestety wyczułam tą ironie i sztuczność w przywitaniu. Uśmiechnęłam się do niej nie otwierając buzi, bo była zapchana słodyczą. Zayn nie wiedział jaka jest dla mnie kiedy nie ma go w naszym towarzystwie. Pomamrotała jeszcze przez chwile coś z Zaynem i wyszła z jego ucisku.
- Pa kochanie! - powiedziała do Zayna oddalając się i machając mu.
- Cześć - odpowiedział z szerokim uśmiechem na ustach. Popatrzył się zaraz na mnie nie przestając się uśmiechać. Moja twarz nie wyrażała żadnych uczuć. Kiedy zrzedła mu mina wróciłam do delektowania się moją słodkością.
- [T.I]? - spytał nie pewnie.
- Słucham? - odpowiedziałam uprzejmie jakby nic się nie stało.
- Jesteś zła za Julie? - Popatrzył na mnie trochę nierozgarniętą miną. - Przyjaźnie się z nią i mam prawo chyba zaprosić ją na swoją imprezę. - Powiedział stanowczo.
- Idę kupe, zaraz wracam! - Krzyknęłam Alexis idąc w stronę domu.
- Zapraszaj sobie kogo chcesz ale może nie bądź taki czuły dla innych dziewczyn za którymi nie przepadam. - Dalej na niego patrzyłam. Wziął mnie za rękę i podniósł przysuwając do siebie.
- Ktoś tu jest zazdrosny - Uśmiechnął się słodko i łobuzersko Zayn.
- A dziwisz się? Cała szkoła leci na Zayna Malika tego dupka - Przewróciłam oczami i pocałowałam go namiętnie. Co prawda nie potrafiłam się na niego długo gniewać a zwłaszcza na imprezie. Chciałam, żeby postrzegali nas za idealną parę. I chyba nam się to udawało, bo każdy patrzył na nas z zazdrością. Pociągnęłam go do butli z alkoholem i nalałam nam trochę piwa do czerwonych kubków. I wtedy wypiłam chyba za dużo, bo od tamtego momentu film mi się urwał.


Obudziłam się rano z wielkim bólem głowy. Przynajmniej wydawało mi się, że był ranek. Leżałam na leżaku razem z Zaynem. Mieliśmy splecione nogi a jego ręka była przewieszona przez moją talię. Leżeliśmy twarzą do siebie. Pomijając fakt, że ręka Zayna była dość ciężka a na moim kacu nie byłam wstanie się podnieść no i oczywiście mi się nie chciało. Postanowiłam zostać w takiej pozycji czekając kiedy on się obudzi. Ciągle się kręciłam ale nie chciało mi się stawać. Rozglądałam się do o koła i wszyscy byli jak zabici. Nikt nie drgnął, nikt się nie obudził ale było znacznie mniej ludzi jak w nocy. Wtedy to było strasznie dużo ludzi jak by na jakiś koncert przyszli. Czekałam taka zniecierpliwiona kiedy on w końcu drgnie. Zaczęłam dmuchać w jego twarz ale to nic nie dało. No tak obudzić Zayna to cud. Miał strasznie twardy sen. Nagle zaczęło mnie coś ugniatać w biuście. Zaczęłam troszkę grzebać w staniku. Usłyszałam cichy chichot.
- Pomóc ci? - Odwróciłam głowę i zobaczyłam rozbawionego mulata.
- W końcu! - krzyknęłam. W końcu jaśnie pan postanowił się obudzić. Zaśmiał się cicho jeszcze raz i pocałował mnie. Oddałam pocałunek i tak się stało, że ten jeden przerodził się w parę innych i jeszcze innych. Wylądowałam na Zaynie okrakiem. Spokojnie nie chcieliśmy zrobić tego tutaj. Bynajmniej ja nie.
- Mmmm, czuje go! - Krzyknęłam przerywając pocałunek i poprawiłam się. Czułam wyraźnie jego erekcje.
- Dziwisz się jak na nim siedzisz? - Zaśmiał się i podparł na łokciach. - Ładnie wyglądasz - Powiedział z dziwnym akcentem Zayn. Pomijając to, że miałam podkrążone oczy, byłam cała blada, włosy były całe rozczochrane i byłam cała zamulona.
- Bardzo śmieszne. - Odpowiedziałam lekko poirytowana jego komplementem.
- Na prawdę. Nawet na niezłym kacu mnie pociągasz. - Uśmiechnął się do mnie i wstał razem ze mną. Nogi miałam owinięte w jego pasie a ręce zawieszone na szyi. Weszliśmy do domu gdzie było już parę przebudzonych ludzi w tym Cody z Harrym i Niallem.




Troszkę rzadziej dodaje kolejne rozdziały ale są ferie i sami wiecie, że najwięcej czasu chce spędzić z przyjaciółmi a nie przed laptopem;// Przepraszam♥♥ // Nati

poniedziałek, 17 lutego 2014

Informacja xD

Hejka koniczynki moje <3 mam dla was złą wiadomość ;C niestety ale na razie zawieszam moją działalność na tym blogu. Nie wiem ile czasu będzie ona trwać miesiąc może dwa nie wiem nie mam pojęcia, ale macie też Kaję i Natiii <3 Przypominam też że ja Piszę ''Spełniaj Marzenia'' xD ;)





Kocham was mocno wasza :
                                               


   

                                                                                                                                          ~Marika


poniedziałek, 10 lutego 2014

Awkward cz. 1

Wstałam o 6:00, poszłam do łaźięki wziąć prysznic . Wróciłam do pokoju ubrałam się, zawiązałam chustkę i zeszłam na dół . Weszłam do kuchni, zrobiłam sobie kanapkę i przeszłam do salonu .
- Hej - przywitałam się z siedzącym na kanapie Louisem .
- O hej. Gotowa ?
- Musimy tam iść ? - spytałam błagalnym głosem .
- Mała dzisiaj tak . Musimy wziąć plan lekcji i rozkład sal .
- No dobra .
Po zjedzeniu śniadania  wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do szkoły .
                                                                      ~○~
Pora lunchu .
- I jak lekcje ? - Spytał Liam kiedy podeszłyśmy z Mariką do stolika .
- Da się przeżyć - odpowiedziała zniechęcona Marika. 
Tak da się przeżyć ale przez wszystkie lekcje czułam jak czyjś głos przeszywa moje ciało . 
- Idzie ktoś zapalić ? - zapytałam przerywając panującą ciszę, chodź wiedziałam, że tylko ja pale w tym towarzystwie . 
- Jakbyś nie wiedziała - Nagle Marice wrócił dobry chumor .
- To ja zaraz wracam . -wstałam od stołu i poszłam w stronę szafki . Wyjęłam paczkę i wyszłam przed szkołę . 'O kurwa' pomyślałam kiedy zobaczyłam Horana . Gadał z jakimiś panienkami, więc chyba mnie nie zauważył .Wyciągałam papierosa i zaczęłam palić .
- Hej mała . - usłyszałam słowa powodujące na mojej skurzę ciarki . Odwróciłam się modląc żeby to nie był on . A jednak .
- Dasz mi jednego ?- Zapytał jakby nigdy nic .
Nie odpowiadając wyciągałam pudełeczko w jego kierunku . Zapalił i nadal stał obok mnie . Przyglądałam mu się z uwagą . Wiedziałam, że jest wysoki ale nie sądziłam, że w jego pobliżu będę czuła się aż tak niska .
- Tak wiem, jestem boski .- mówiąc pokazał swoje białe zęby . A ja nadal nic nie mówiłam .
Po skończonym papierosie zaczęłam iść w stronę wejścia .
- Cześć - usłyszałam za plecami, ale nie odwracając się szłam dalej .
                                                                         ~○~
- Dziś wielki dzień - powiedział tajemniczo Louis .
- O co ci chodzi ?
- To fajnie, że zapomniałaś .
- Aaaaa no tak, dzisiaj idziemy po tatuaże . - planowaliśmy to już od jakiegoś czasu ale nigdy nie było kiedy.
- Wiesz juz co robisz ?
- Tak . Datę śmierci rodziców .
- Dobrze - powiedział z lekkim uśmiechem przytulając mnie . Nadal zawsze gdy o nich wspominałam łzy same napływają mi do oczu .
                                                                       ~○~
Rano kiedy sprawdzałam telefon była na nim wiadomość .
* Zapomniałem ci podziękować za fajkę . Może dzisiaj się chociaż do mnie odezwiesz ?? Niall xx *
Pierwsze pytanie jaki przyszło mi do głowy to skąd do jasnej cholery on miał mój numer ? No ale nic, odłożyłam telefon na szafce i poszłam się umyć . Po 30 min byłam gotowa . Cały czas myślałam o tej wiadomości i o Niall'u . Wiem, że nie powinnam ale w pewien sposób mnie pociągał .
                                                                       ~○~
W czasie lekcji czułam się jakoś swobodnie, może dlatego, że blondyna nie było w szkole . Nie szłam dzisiaj zapalić, jakoś nie miałam ochoty .
- Hej .
- O hej Loui . - Powiedziałam witając się z chłopakiem .
- Idziemy ?
- Jasne .
Kiedy jechaliśmy zobaczyłam małego kotka, który błąkał się po chodniku .
- Stój .
- Co ?
- Zatrzymaj auto ! . - Krzyknęłam do niego, dopiero wtedy zareagował i zatrzymał pojazd .
Wybiegłam z auta jak opętana i złapałam malucha . Dopiero wtedy zadowolona wróciłam do Louisa .
- I po to było tyle krzyku ?
- Ale on jest piękny prawda ?
- Tak śliczny - powiedział pod nosem .
- Nie podoba ci się ??
- Podoba, ale nie chce mieć kota ...
- Oki ... - Zaczęłam się zastanawiać kto by go chciał, bo nie zostawiła bym go na ulicy . - A rodzice ?
- Nie wiem . Możemy jechać ?
- Tak .
W między czasie robiłam sobie pełno zdjęć z kotkiem . Kiedy skończyłam dostałam sms'a . To znowu Horan .
*  -Nie było cię
    -Wiem, nie chciało mi się
    -Bądź tam jutro o 10:15
    -Rozkaz?!
    -Tak  *
Na to juz nie odpisałam . Wiem, że on zawsze dostaje czego chce, a jak tego nie dostanie to .. jaka ja jestem głupia... on ZAWSZE dostaje czego chce . Więc ja też postanowiłam się nie sprzeciwiać .
- Kto to ? - z zamyślenia wyrwał mnie Lou .
- Marika - skłamałam bo nie chciałam go martwić .
- Oki. Wychodzimy ?
- To już jesteśmy na miejscu ?
- Tak - odpowiedział rozśmieszony .



To mamy 1 część . Jak wam się podoba ?? //Kaja