Łączna liczba wyświetleń

środa, 30 października 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 16

- Cześć jestem Dominika- przedstawiła się [T.I]. Przypomniało mi się właśnie jak z nią rozmawiałem o tym. Popatrzyła się na mnie a ja uśmiechnąłem się. [T.I] wyciągnęła rękę.
- Heej, a ja [T.I]- odpowiedziała ściskając jej dłoń. Uśmiechnęła się przy tym ślicznie i popatrzyła na mnie z uśmiechem. Odwzajemniłem go.
- No to ja już będę szła.- powiedziała Dominika
- To pa.- od powiedziałem szybko. Chciałem znowu trochę pobyć sam z [T.I]. Spytać jak jej się podobało i ogólnie.
- Poczekaj.- powiedziała szybko [T.I] kiedy Dominika była już przy wyjściu. Odwróciła się i podeszłą bliżej.- Zostań jeszcze chwilę. Poznamy się- za proponowała [T.I] i uśmiechnęła się uroczo.
- Nie chce wam przeszkadzać.
- Ehhh...- odetchnąłem z irytacją. Dominika popatrzyła się tylko na mnie.
- Jejku Zayn. No chodź. - i Dominika została. Gadały i gadały. Dobrze się rozumieją. Dominika opowiadała też różne historie związane ze mną. No tak śmialiśmy się wszyscy. Kiedy zszedł temat na chłopaków poprawiłem się od razu i słuchałem uważniej. I wtedy [T.I] przerwała.
- Ej kochanie, zrobisz coś dla nas?
- Taa, pewnie.
- Przyniesiesz nam coś do jedzenia? Proszę!! Cały dzień nic nie jadłam! Ooo i jeszcze coś do picia.- zaśmiałem się lekko i wstałem. Podeszłam do [T.I] i powiedziałem.
- Dla ciebie wszystko- podszedłem do niej i lekko pocałowałem.
 Ei no a ja?!- spytała się uśmiechnięta Dominika. Podszedłem do niej i rozczochrałem jej włosy. Widziałem jej rozczarowaną minę ale po chwili przytuliłem ją. Zszedłem na dół i wziąłem się za jedzenie.


*** [T.I] ***


Kiedy Zayn zszedł na dół znowu zaczęłyśmy rozmawiać. Specjalnie chciałam się pozbyć Zayna, żeby porozmawiać z nią tak na luzie. Opowiadałam jej o swoich byłych i o Zaynie. Śmiałyśmy się prawie bez przerwy. Ona też mi zaczęła opowiadać o swoich chłopakach. Fajna z niej dziewczyna. Po chwili Zayn przyszedł z pizzą.
- Jeejku dziękuję! Kochany jesteś- Zayn położył pizze i przytuliłam go. Założyłam jeszcze bluzę i wzięłam kawałek do ręki. Dominika zauważyła moją bluzę i zrobiła wielkie oczy.
- O Boże! Masz bluzę z Lanką!
- No tak. A co lubisz ją?
- Jejkuu! Uwielbiam, no kocham!- zaśmiałam się lekko i uśmiechnęłam. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i Dominika poszła. Zayn obiął mnie wtedy ramieniem i jedliśmy dalej.
- I jak ci się dzisiaj podobało?- Zayn spytał się przerywając ciszę
- Ale co?- spytałam się specjalnie. Wiedziałam o co chodzi ale chciałam zobaczyć co Zayn powie.
- Jak to co? - Zayn uśmiechnął się i oblizał usta. Zaśmiałam się i od powiedziałam.
- Haha no bardzo mi się podobało serio. Zajebiście było. Możemy tak częściej.- uśmiechnęłam się i popatrzyłam na niego.
- Serio chcesz?- popatrzyłam się a Zayna, kiwnęłam lekko głową i uśmiechnęłam się. Pocałował mnie lekko i spytał:
- A dzisiaj byś chciała to powtórzyć?
- Ale jak? I niby gdzie? Po za tym nie długo muszę wracać do domu.
- No jak będziesz chciała możemy u mnie. Mama napisała do mnie przed chwilą SMS'a. "Zayn, razem z tatą nie wrócimy na noc. Sprawy biznesowe. Wybacz. Przy pilnuj Dominikę i bez żadnych szaleństw. Kocham was ♥". - Uśmiechnął się uroczo i popatrzył na mnie.
- W sumie to nie wiem czy mi mama pozwoli. Ale raczej nie. Na pewno nie. Chyba że....
- Chyba że...?
- Chyba, że powiem, że śpię u koleżanki czy coś.
- O to będzie dobre!- Zayn uśmiechnął się i przytulił
- A co z Dominiką?
- Nie będzie słyszeć. Chyba. Ale nie wygada ani nic.
- Aaa no okey.
- [T.I] ale jak chcesz. Ja cię do niczego nie zmuszam.
- Nie no chce. Bardzoo- ostatnie słowo powiedziałam powoli i podniecająco. Pocałowałam go i powiedziałam że zaraz wrócę. Poszłam do domu po swoje rzeczy i opowiedziałam wszystko mamie, że będę spała u Marry. Wcześniej napisałam do niej jak by co, żeby mama się nie czepiała. Pożegnałam się, wzięłam książki i poszłam \ powrotem do Zayna. Nie mieliśmy co robić do wieczora, więc oglądnęliśmy jakiś film. Był jakoś nudny, bo nie mogłam się skupić przez Zayna, bo co chwile zaczepiał mnie albo całował. Jakoś 18/19 poszliśmy do sypialni jego rodziców. Poszłam pod prysznic. Nawet nie zorientowałam się kiedy Zayn wszedł do łazienki. Odwróciłam się i krzyknęłam.
- Bożeeeeee!- poślizgnęłam się ale nie upadłam na całe szczęście.
- Spokojnie to tylko ja. - zaśmiał się cicho i nie odrywał wzroku ode mnie. Lekko zawstydziłam się i próbowałam się jakoś zakryć rękoma ale nie udawało mi się a Zayna to jeszcze bardziej śmieszyło.
- Wyjdziesz?
- To moja łazienka- uśmiechnął się szerzej
- Ahaa.... No dobra ale może chcę się umyć.
- Już się umyłaś.
- Skąd to możesz wiedzieć?
- Nie sposub wejść ci do łazienki kiedy jesteś nagaa- popatrzyłam się na niego z ironią. Zayn chyba zrozumiał, że trochę się wkurzyłam.
- Dobraa przepraszam... nie mogłem się doczekać. Po za tym nie pierwszy raz widzę cię na go.
- A który?- zdziwiłam się, bo powiedział to jak by robił to więcej razy.
- Chodź by dzisiaj.
- No dobra dobra. Możesz wyjść? Chcę się przyszykować.
- Oki-Zayn wyszedł a ja wytarłam się i przebrałam. Ubrałam świerzą bieliznę. Tym razem była biało różowa i koronkowa. Na to ubrałam czarne leginsy i koszulkę. Włosy spięłam w luźnego koka i pomalowałam się lekko. Wyszłam i zobaczyłam Zayna, który leżał na łóżku bez koszulki. Bożee czy on zawsze będzie mnie tak pociągał. Podeszłam bliżej i zobaczyłam, że ma w ręku papierosa.




no to tak.... jutro pewnie dodam kolejną część. W sumie to nie wiem bo Halloween i śpie u Mariczki hihi kc<3 Jednokierunkowych<3 // NAti

True story cz.2

- Skoro zgoda, to może wejdziesz ? Zrobimy swoje własne kino. - zaproponował 
- Pewnie :) - odpowiedziałaś z uśmiechem
Weszłaś i usiadłaś na kanapie w salonie. Niall poszedł do kuchni i przyniósł 4 miski popcornu i 5 misek z chipsami oraz 2 butelki z picie. Zaczęłaś się śmiać kiedy zobaczyłaś go tak obładowanego. Wybraliście film " 1000 lat po ziemi ". * film się zaczął *. Oglądaliście wtuleni w siebie. Czułaś się tak bezpiecznie dotykając jego ciepłe ciało. Do Nialla ktoś zadzwonił. Chłopak odebrał :  
- Siema, może gdzieś wyskoczymy ? -to był Harry, przyjaciel Nialla - Niee, stary jestem zajęty
- No dawaj w klubie jest bar, będziesz mógł jeść xd - Nie o to chodzi. Zajęty jestem ważniejszą sprawą. - Czym ?! - Zapytał zszokowany Hazz
- Kają - powiedział to i popatrzył na Ciebie, a ty lekko go pocałowałaś. - Dobra to ja nie przeszkadzam. Cześć. - Narka.
* Oczami Kaji *
On jest taki wspaniały. Niby mieliśmy spędzać więcej czasu razem , ale mógł iśc do klubu, jednak wybrał mnie. To było takie kochane. Siedzieliście tak do północy. W końcu chciałaś wracać do domu lecz Niall nie pozwolił Ci, ponieważ bardzo sie bał bo było ciemno. Zaproponował żebyś u niego została.
- Nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziałaś - Ale moich rodziców nie ma . Proszę. - Musiałabym zadzwonić do mamy, powiem że śpię u koleżanki. - Dobrze. - Poczekaj pójdę zadzwonić * Po chwili * - Mama mi pozwoliła - To dobrze idziemy oglądać film ? 
- Okej

* Usiadłaś na kanapę * Nialler włączył jakiś romantyczny film. Zaczęliście oglądać. Siedzieliście wtuleni w siebie. Po chwili zaczął Cię całować. Trochę to trwało. Niall zaczął Cię rozbierać a Ty jego. Przerwałaś na chwilę i powiedziałaś - Ale ja nigdy tego nie robiłam. - Ja też nie ale nie martw się jakoś to będzie Zaczęliście się dalej całować a gdy byliście już całkiem nadzy poszliście do sypialni. Chłopak położył cię na łóżku i zaczął obsypywać pocałunkami . Rozpoczął na ustach a skończył ... Było ci tak dobrze, lekko dyszeć . Niall lekko w ciebie wszedł, nagle zrobiło ci się tak dobrze, że zaczęłaś stękać . Kochaliście się tak kilka godzin aż wykończeni poszliście spać . Rano obudziłaś się a Nialla już nie było. Trochę się przestraszyłaś. Ale jak wstałaś z łóżka i zeszłaś na dół do kuchni zobaczyłaś tam Nialla. Był w samych majtkach i miał na sobie kuchenny fartuszek. Wyglądał wspaniale. - Tak chce się budzić każdego dnia







NO TO MAAMY 2 CZĘŚĆ <3 // KAJA

poniedziałek, 28 października 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 15

Całowaliśmy się tak dłuższą chwilę. Zayn lekko pchnął mnie na łóżko. Ściągnął spodnie i lekko kładł się na mnie całując mnie przy tym. Zayn popatrzył się jeszcze na mnie pytająco. Kiwnęłam głową. Zayn złapał mnie od tyłu za stanik. Chciał go rozpiąć ale coś nie udało mu się.
- Rozpięcie jest z przodu-od powiedziałam śmiejąc się.
- Ach no tak- Zayn uśmiechnął się i zaśmiał. -Mogę?-spytał się spoglądając na moje piersi.
- Jestem cała twoja- powiedziałam już lekko wyluzowana. No tak niby stanie przed chłopakiem w samej bieliźnie to to samo co na basenie ale jednak inaczej to odbierałam. Teraz wiedziałam, że nie mam się czego wstydzić, bo na tym polega współżycie. Po za tym kocham Zayna. Zayn chwilkę się męczył nad rozpięciem stanika ale w końcu sobie z nim poradził. Jego oczom ukazały się moje nagie piersi.Zayn oblizał usta i złączył nas w pocałonek kładąc się na mnie i bawiąc moimi piersiami. Czułam jego erekcję coraz bardziej. Całowaliście się jeszcze tak dłuższą chwilę, aż w końcu Zayn chciał przejść do rzeczy. Odsunął się lekko ode mnie i spytał:
- Chcesz tego?
- Taaak- powiedziałaś energicznie. Nie chciałaś więcej czekać
- Na pewno? Jeśli nie chcesz nie będziemy się spieszyć.
- Kurwa!- krzyknęłaś i pociągnęłaś za gumkę od bokserek Zayna. Zayn wziął jedną  gumkę, która leżała obok na szawce. Zdjął bokserki i założył na swojego kolegę. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłaś sprzęt Malika. Musiałaś przyznać, że miał niezły. Popatrzył jeszcze na ciebie a ty tylko uśmiechnęłaś się do niego. Kiedy już zauważył twój uśmiech złączył was w pocałunek jednocześnie wchodząc w ciebie szybko ale też delikatnie. Jęknęłaś na początku z bólu ale później było tylko lepiej i lepiej. Zayn poruszał lekko swoim kolegą w przód i tył. Po chwili trochę szybciej a ja coraz bardziej odpływałam. Myślałam, że zaraz dojdę ale kiedy Zayn to zobaczył szepnął:
 - Poczekaj jeszcze chwilkę- powiedział to tak zmysłowo i ciepło. Po chwili razem doszliśmy opadając razem na łóżko. Czułam się spełniona i zadowolona. Uśmiechnęliśmy się do siebie i pocałowaliśmy.
- Byłaś cudowna
- Ty jeszcze lepszy- i znowu się pocałowaliśmy- Powiesz mi wreszcie o co chodziło z tym, że to dobrze jeśli się jeszcze nie kochałam?
- Ohhh.- Zayn pogłaskał mnie po czole poprawiając mi przy tym włosy- Chodziło mi o to, że miałem świadomość, że żaden inny facet nie miał cię w swoich rękach. Nie obmacywał ani nic innego. O to mi chodziło, że mogłem doświadczyć tego z tobą jako pierwszy facet, który cię na prawdę kocha nad życie. - Jedna łza spłynęła mi po policzku i powiedziałam.
- Jejku... nie spodziewałam się tego. Kocham cię. Najbardziej- pocałowałam Zayna i wtuliłam się w niego. Po paru minutach zasnęliśmy wtuleni w siebie. Po jakiejś godzinie obudziłam się i postanowiłam ubrać się przy najmniej w bieliznę. Wyślizgnęłam się jakoś spod ramion Zayna i wstałam. Podeszłam do swoich ubrań rozrzuconych po pokoju i zarzuciłam na siebie stanik. Zapięłam go i odwróciłam się do tyłu. Zobaczyłam, że Zayn już nie śpi tylko przygląda się mi z fascynacją.


*** Zayn ***


Te chwile spędzone dzisiaj z [T.I] był najlepsze w moim życiu. Ona jest na prawdę idealna. Kocham ją. Ohhh... jej ciało no po prostu idealne. Nigdy chyba nie spotakłem tak cudownej dziewczyny jak jej. Kiedy się obudziłem zobaczyłem [T.I] tyłem. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Po chwili odwróciła się w moją stronę i uśmiechnęła się. Podeszła do mnie i objąłem ją ręką. Spojrzałem na zegarek. Kurwa mać 10 minut do przyjścia Dominiki.
- Kurwa... za 10 minut Dominika przychodzi. Muszę trochę ogarnąć pokój.
- Dobra dobra. Pomóc ci?
- Nie trzeba. - pocałowałem ją lekko i wstałem. Ubrałem spodnie i koszulkę. [T.I] cały czas się mi przyglądała. Ona po chwili też się ubrała. Kiedy już ogarnąłem trochę pokój podszedłem do niej i wtuliłem się w nią. Po jakiś 3 minutach usłyszałęm jak ktoś wchodzi po schodach. Domyśliłem się, że to Domi. Zapukała lekko do drzwi i weszła.
- Cześć- powiedziałem uśmiechając się
- Hejka- powiedziała [T.I] uśmiechając się uroczo.
- Siemka- powiedziała Domi. Podeszła do [T.I] i podała jej rękę.



Okey... to mój pierwszy imagin + 18 więc może nie jest najlepszy ALE spokojnie.. jeszcze nie jeden taki będzie. No ja spadam. Kocham Was<3 // Nati

niedziela, 27 października 2013

One Troble cz.3

Zeszłam na dół i krzyknęłam tylko krótkie 'zaraz wracam' i wyszłam. Doszłam do jego domu i stałam przed nim chwilkę. Wzięłam jeszcze głęboki wdech i zapukałam. Drzwi otworzyły się a za nimi stał wysoki chłopak o ciemnej karnacji. Ja pierdole... Zayn. Popatrzyłam się do góry w jego oczy. Są prześliczne. Przez chwilę wpatrywałam się jeszcze w jego czekoladowe tęczówki.
- Oooo witam.- otrząsnęłam się po jego słowach i od powiedziałam szybko
- Jest może twoja mama?
- Nie. W czym mogę pomóc?
- Miałam wam przekazać, że na kolację możecie przyjść o 17
- Okey- Zayn od powiedział z szerokim uśmiechem na ustach. Wyglądał tak uroczo. Jejkuu ogarnij się [T.I]! Odwzajemniłam lekko uśmiech i poszłam. Odwróciłam się jeszcze do tyłu zobaczyć czy Zayn jeszcze tam jest. Był, tak. Wpatrywał się we mnie podparty o framugę drzwi. Uśmiechnął się zadziornie a ja szybko odwróciłam głowę i przewróciłam oczami. Weszłam do domu i powiedziałam mamie co i jak. Poszłam do góry przy szykować się. Zrobiłam delikatny makijaż, włosy zostawiłam rozpuszczone i założyłam sukienkę. Moją ulubioną.  Zeszłam na dół. Cała rodzina w komplecie. Tata elegancko ubrany, z resztą jak prawie zawsze ale dzisiaj wyglądał nie co lepiej. Mama też elegancka, w sukience, piękna. Pomogłam im wszystko przy szykować. Nakryłam do stołu a rodzice poustawiali dania. Poszliśmy usiąść do salonu w oczekiwaniu na gości. Nie ukrywam. Denerwowałam się i to strasznie. Co chwilę poprawiałam sobie sukienkę, nie wiedziałam jak to będzie.. Z Zaynem w jednym domu. Ehh. Po paru minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi. O Boże... pomyślałam i wstałam z kanapy. Poszliśmy na przed pokój a mam poszła otworzyć drzwi. Przed nimi stał Zayn. Ubrany w ciemne dopasowane spodnie, białą koszulę i czarną skórę. Włosy ułożone miał jak zawsze tylko tym razem lepiej. Obok niego stała dość wysoka ale nie wyższa od chłopaka zgrabna kobieta jakoś po 40. Miała bardzo miły uśmiech. Weszli do środka. Rodzice przywitali się ze sobą i podeszła do mnie mama Zayna. Przytuliła mnie delikatnie całując w policzek. Rodzice witali się w tym samym czasie z Zaynem. W końcu podszedł do mnie. Nie wiedziałam czy mam go przytulić czy co. Sam wyciągnął ręce do mnie. Wyszeptał mi do ucha ' Pięknie wyglądasz ' i odsunął się. Chyba lekko zarumieniłam się, bo Zayn był lekko rozbawiony. Poszliśmy do jadalni zjeść. Rodzice dobrze się dogadywali i cały czas rozmawiali. Nie to co ja z Zaynem. W ogóle się do siebie nie odzywaliśmy. Mówiliśmy jedynie jak ktoś zapytał się o coś a tak to nic. Kiedy mama podała deser musiała zacząć tą rozmowę.
- Masz bardzo przystojnego syna Oliwio(tak nazywa się mama Zayna)- mama powiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy zerkając na mnie. - Prawda [T.I]?- zakrztusiłam się lekko kiedy usłyszałam o co pyta mnie mama. - Takk.- powiedziałam ledwo słyszalnie i oschle. Widać było, że Zayn był zadowolony z mojej odpowiedzi. Po chwili mama Zayna odezwała się. - Ohh dziękuję Rose(tak nazywa się moja mama) A ty masz prześliczną córeczkę- powiedziała to uśmiechając się i patrząc w moją stronę.
- Dziękuję- od powiedziałam miło Pani Malik.
- A ty co sądzisz Zayn? Ładna jest [T.I]?- SERIO?! A już ją polubiłam ale musiała się o to spytać. Ehh troszkę zagotowało się we mnie ale nie dawałam po sobie poznać tego, że jestem lekko zdenerwowana.
- Bardzo ładna.- od powiedział Zayn wolno. Słyszałam w głosie szczerość i lekkie rozbawienie. Mi jakoś nie było zbytnio do śmiechu. Kiedy już skończyliśmy odeszliśmy od stołu.
- [T.I] może zabierzesz Zayna do swojego pokoju co?- spytała się mnie radosna mama
- O tak to był by dobry pomysł. W końcu jesteśmy sąsiadami, dobrze by było jak byście się lepiej poznali- do powiedziała mama Zayna.
- Oczywiście- od powiedziałam i uśmiechnęłam się do nich. Poszłam na górę a za mną Zayn. Weszliśmy do mojego pokoju. Wskazałam na łóżko i powiedziałam.
- Proszę, usiądź. - powiedziałam uprzejmie do Zayna.
- Dzięki.- od powiedział i usiadł na łóżku, - No chodź.- powiedział wskazując na miejce obok niego. Bez wachania poszłam i usiadłam obok niego. Uwielbiam perfumy mężczyzn a Zayn miał je po prostu zniewalające. Tak pięknie pachniał, że chciałam się tylko w niego wtulić i tak zostać. Ale nie mogłam. Bałam się.
- Ślicznie dzisiaj wyglądasz. - powiedział Zayn spoglądając na mnie i uśmiechając się uroczo.
- Dziękuję- zarumieniłam się lekko i opuściłam głowę. - Ty.. ty też dzisiaj ładnie wyglądam.
- Ależ dziękuję.- powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy. - Uwielbiam jak to robisz
- Jak co robię?
- Rumienisz się- od powiedział słodko a ja tylku popatrzyłam na niego uśmiechając się. Rozmawialiśmy tak z Zaynem dość długo. Zayn jest nawet fajny pomijając jego tony tatuaży na ciele i to czym się zajmuje. Okazało się, że mamy ze sobą dużo wspólnego. Zayn także nie ma taty. Zostawił ich jak Zayn był mały i obiecał sobie, że zaopiekuje się mamą. Nawet go polubiłam. Pytałam się również czemu ludzie biorą go za takiego "bad boya" powiedział mi tylko, że rzeczywiście taki jest. Jest ostry dla innych ale cóż. Nie zmieni już tego. Po jakiejś godzinie/dwóch mama przyszła do nas. Zayn już musiał iść. Pożegnałam się z nim. Zayn  przy tym pocałował mnie w policzek tak, że nikt tego nie zauważył. Poczułam lekkie motylki w brzuchu i wróciłam z powrotem do siebie do pokoju.



Nareszcie napisałam kolejną część :)) mam nadzieje, że spodoba wam się. Lecę eloszka<3 // Nati

piątek, 25 października 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 14

Wstałem jakoś o 7. Cholera.... trochę mi się przyspało. Szybko wstałem poszedłem do łazienki umyć się. 20 minut mi to jakoś zajęło. Ubrałem się i zszedłem na dół zjeść śniadanie. Umówiłem się z [T.I] że dzisiaj po nią przyjdę, więc szybko wyszedłem z domu jedząc po drodze miętówki.


*** [T.I] ***


Jak to zawsze rano wstałam, poszłam się umyć i ubrać. Ubrałam czarne rurki, bluzę z Lanką i białe Air Forcy i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Dzisiaj byłam umówiona z Zaynem, więc czekałam na niego. Była już 7.30  jego jeszcze nie było. Czekałam jeszcze jakieś 5/10 minut i przyszedł. Poszłam otworzyć drzwi.
- Hej kochanie- podszedł do mnie, żeby mnie pocałować a ja mu uciekłam. Stał chwilę tak zdziwiony, aż nie odwróciłam się do niego i nie uśmiechnęłam i spytałam:
- Nie chcesz się przywitać?
- To ty mi uciekłaś- zrobił smutną minę, wyglądał tak słodko
- To mnie może złap?- Zayn od razu rzucił plecak na podłogę i zaczął za mną biec. Biegaliśmy po całym domu a później jeszcze po ogrodzie. No w końcu miałam 6 z wf hihi :D Kiedy wbiegłam z powrotem do domu potknęłam się o buty i upadłam, Zayn nie zdążył wyhamować i upadł na mnie. Trochę mnie to zabolało ale po chwili już o tym zapomniałam, bo Zayn złączył nas w pocałunek. Jejku on na prawdę tak cudownie całował. Tak czule i z miłością. Leżeliśmy jeszcze tak chwile na sobie całując się do puki nie usłyszałam schodzenia po schodach. Szybko zepchnęłam z siebie Zayna co nie było zbyt łatwe, bo nie był za bardzo lekki i szybko wstałam a Zayn zaraz po mnie. Była to moja siostra z mamą. Przywitaliśmy się z nimi a Miley od razu podbiegła do Zayna i spytała się czy ją przytuli. To było takie słodkie awww.. Wyszliśmy z domu i poszliśmy szybko do szkoły. Była już 7.50 a ode mnie do szkoły idzie się przy najmniej z 15 minut. Na zegarku była już 8  a my nie byliśmy nawet w połowie drogi, więc postanowiliśmy zerwać się z pierwszej lekcji. Poszliśmy na miasto, ponieważ nie było daleko. Świetnie się z Zaynem bawiłam. On był inny od tych wszystkich dla których liczą się tylko cycki i dupa... Na prawdę się w nim zakochałam. Tak dobrze nam ze sobą było, więc postanowiliśmy zerwać się całkiem ze szkoły. Po krótkiej chwili postanowiliśmy, że pójdziemy do Zayna  i też tak zrobiliśmy. Nikogo nie było i to był ten plus. Poszliśmy na górę do pokoju Zayna. Usiadłam na łóżku, Zayn chwilę tak stał na przeciwko mnie i przyglądał mi się. Uśmiechałam się tylko do niego. Po chwili usiadł obok mnie i przytulił mnie kładąc się na plecy, ciągnąć mnie za sobą. Zaczęliśmy się całować. Robiliśmy to dłuższą chwilę, aż Zayn nie zaczął mnie łaskotać.
- Jezuuu!!! Zayn proszę! Proszę przestań!! Zayn!! Nie wy..nie wytrzymam zaraz!- krzyczałam do niego śmiejąc się. Po chwili poddał się, bo sam chyba nie wytrzymał ze śmiechu. Położył się obok mnie. Odpoczęłam chwilę i wskoczyłam na niego tak, że siedziałam na nim okrakiem i postanowiłam nie być mu dłużna i zaczęłam łaskotać. Nie trwało to długo, ponieważ Zayn miał o wiele więcej siły niż ja. Podniósł się lekko do góry i podniósł mnie. Zaśmiałam się cicho i położyłam się obok Zayna. Zaczęłam dokładnie ilustrować Zayna od góry do dołu. Najpierw idealnie ułożone ciemne włosy. Najpiękniejsze czekoladowe oczy, lekki zarost i lekko różowe usta. Niżej ciemna bluzka. Włożyłam pod nią swoją rękę podnosząc trochę do góry ją aby przyjrzeć się umięśnionemu brzuchowi Zayna. Zayn podniósł lekko głowę i uśmiechnął się do mnie. Idealne ciało.... Jeszcze niżej czarne, dopasowane rurki. Jest dość chudy ale i też umięśniony. Podoba mi się to :)) A teraz buty... jakoś nie wpadło nam do głowy, żeby je zdjąć. Popatrzyłam się jeszcze chwile na nie i podniosłam jedną moją nogę do góry i powiedziałam.
- Ej patrz, mamy takie same bytu :))
- No rzeczywiście ;D Jakoś nie zauważyłem
- No ja też ;)- i noga opadła mi. Zayn po chwili wstał i podszedł do biurka i zaczął grzebać w szufladzie. Schował to za plecami i podszedł bliżej. Usiadłam po turecku i przyglądałam mu się. Zayn stał tak uśmiechnięty i zza pleców wyciągnął dwa blanty. Otworzyłam szeroko oczy i uśmiechnęłam się szeroko wyciągając do niego rękę.
- O jejku! Skąd masz?
- Przecież dileruje, zapomniałaś już- podał mi blanta i lekko uśmiechnął się. Na chwilę mina mi zrzedła ale po chwili znowu się uśmiechnęłam, bo widać, że Zayn na prawdę się stara.
- Aaa no tak, dzięki dzięki.- pociągnęłam go za koszulkę do siebie i pocałowałam lekko a on odwzajemnił pocałunek. - Rodzice wiedzą?
- Co? O dilerce?
- Noo- wzięłam go do ust i odpaliłam
- Ta....
- I co? Miałeś jakiś przypał, nie wiem obrazili się?
- No tak... Nie odzywali się do mnie chyba przez dwa tygodnie ale w końcu porozmawiałem z nimi jak to jest i wszystko sobie wyjaśniliśmy i uszanowali to. - uśmiechnęłam się do niego i zaczęliśmy palić. Kiedy już sobie po jaraliśmy i pogadaliśmy była 11.30. Jeszcze 3 godziny do powrotu Dominiki. Przypomniało mi się jak ostatnio spędziliśmy nasze "czułe chwile" więc postanowiła, że porozmawiam o tym z Zaynem.
- Ej kotku słuchaj..
-Tak?
- Pamiętasz to jak się całowaliśmy....
- Serio? Jak byśmy raz w życiu się całowali- Zayn lekko zaśmiał się i popatrzył się na mnie
- Jak się całowaliśmy... i no wiesz.... co jeszcze o prezerwatywach rozmawialiśmy..
- No dobra, dobra wiem o co ci chodzi- uśmiechnął się zadziornie
- No i ten...
- Chcesz o tym porozmawiać tak?
- Skąd wiedziałeś?
- Domyśliłem się- Zayn uśmiechnął się słodko i patrzył się ciągle na mnie- No to od czego chcesz zacząć
- Nie wiem... Ja nie wiem no... chyba się trochę boję..
- Nie robiłaś jeszcze tego?
- Nieee... nie chciałam. Chciałam to zrobić z kimś kogo na prawdę będę kochała- kiedy skończyłam mówić złapałam Zayna za rękę. Uśmiechnął się do mnie i pocałował.
- To fajnie
- Co fajnie? To, że jeszcze nie uprawiałam sexu?- spytałam lekko zdziwiona i zdenerwowana, bo zrozumiałam to w ten sposób jak by żartował sobie ze mnie
- Ej kochanie... spokojnie. Chodziło mi o to, że to dobrze. Nie miałem na myśli nic obraźliwego noo..
- Czemu?- Nie rozumiałam o co mu chodziło. Cieszył się z tego powodu? - Ei bo..... wtedy nie mogłam no nie..
- Już możesz?
- Nooo...- Zayn poprawił się na łóżku i usiadł na przeciw mnie. Czułam się trochę speszona, więc nie patrzyłam mu w oczy. Na chwilę tylko podniosłam głowę, żeby zobaczyć co robi ale to nie miało tak być. Zobaczyłam jego oczy.. tak te chipnotyzujące oczy, które zawsze na mnie działają. Wpatrywałam się w nie bez przerwy. Po paru minutach Zayn przerwał to długim i namiętnym pocałunkiem. /ten pocałunek przerodził się w jeszcze więcej takich. Oddawałam każdy. Całowaliśmy się dalej przy czym Zayn zaczął się lekko na mnie kłaść. Teraz już wiedziałam jak to się skończy... w sumie to sama tego chciałam. Całowaliśmy się dalej i bardziej zachłanniej. Nasze języki toczyły namiętną wojnę. Zayn zaczął lekko zdejmować ze mnie bluzę. Postanowiłam zrobić to samo, więc zajęłam się jego koszulką. Po kilku sekundach już jej na sobie nie miał. Aaa i znowu ten idealnie umięśniony brzuch.. i znowu tatuaże. Miał ich bardzo dużo i tylko 16 lat. No trudno kocham go za to jaki jest. Na chwilę przestaliśmy się całować, bo chcieliśmy pozbyć się naszych ubrań. Zdjął ze mnie podkoszulkę i spodnie. Leżałam przed nim w samej bieliźnie. Trochę się zawstydziłam i odwróciłam głowę w drugą stronę.
- Ej [T.I] kochanie co jest?- spytał się Zayn z troską w głosie widząc moje dziwne zachowanie
- Nic nic...- popatrzyłam się na niego a on dalej domagał się odpowiedzi- No, bo wiesz, że to mój pierwszy raz... i się trochę denerwuję. Zayn zszedł z łóżka ciągnąć mnie za sobą. Stałam przed nim wpatrując się w jego oczy. Po chwili oczy Zayna powędrowały niżej, zawstydziłam się trochę. Wpatrywał się w moje ciało z zachwytem i podnieceniem.
- [T.I] dasz rade.. je..- przerwał na chwilę podnosząc na mnie wzrok. Był dużo wyższy ode mnie- Jesteś idealna- po tych słowach rzuciałm się na niego całując namiętnie.




Jakoś na dalszą część jeszcze, jeszcze nie ma pomysłu ale jutro pewnie coś dodam :)) Może trochę tam namieszałam ale mam nadzieję, że spodoba wam się + sorki, że tak późno ale często pisze po nocach hihi :D // Nati

True story cz.1

Jesteś zwyczajną dziewczyną . Masz na imię Kaja . Mieszkasz w Polsce, w mieście nie daleko Wrocławia . Nie dawno zerwałaś z chłopakiem . Był chamski, nieczuły, niemiły, nie pozwalał ci się spotykać z przyjaciółmi, a jak chciałaś gdzieś wyjść to tylko z nim, po prostu  traktował cię jak swoją własność . Doszłaś do wniosku, że dłużej tak nie wytrzymasz . Po 2 miesiącach zakończyłaś ten " związek " .
Zaczęłaś spotykać się z Niallem . Nie odstępował cię na krok, ale to było coś innego . Chciał być blisko, martwił się o ciebie . Cały czas trzymał cię za rękę, przytulał i ( jeśli na to pozwalałaś ) delikatnie całował .

Mieliście wspólnych znajomych Natalię i Zayna . Oni też byli parą, ale już prawie 4 miesiące . Wychodziliście razem, praktycznie wszędzie . Spędzaliście razem bardzo dużo czasu .
 Lecz Niall nie był z tego za bardzo zadowolony . Po pewnym czasie wyrźnie przeszkadzało mu to, że nie mógł zostać z tobą sam na sam, bo zawsze przychodzili Natalia z Zaynem .
Pewnego dnia umówiłaś się Niallerem, że pójdziecie do kina . Ale nie powiedziałaś mu, że to kolejna podwójna randka . Byłaś już w kinie a jego nadal nie było . Przyszli wasi przyjaciele i doradzili ci zadzwonić do chłopaka .
- Niall ?
- Tak ?
- Czemu jeszcze nie przyszedłeś ?
- Zaraz będę spokojnie ;)
Usłyszał przez telefon  głosy wygłupiającej się pary, rozłączył się . Nie wiedziałaś o co chodzi . Dzwoniłaś jeszcze parę razy lecz on odrzucał połączenia . Przyjaciele zaczęli cię pocieszać i twierdzili, że rozładował mu się telefon albo po prostu go nie słyszy . Film się zaczoł , cały czas byłaś smutna, zastanawiałaś się o co mu chodzi, jednak nadal nie wiedziałaś czemu tak zrobił .
*film się skończył*
Wyszliście z kina . Natalia namawiała cię, żebyś poszła jeszcze z nimi na miasto . Nie miałaś ochoty więc skłamałaś, że źle się czujesz .

 Tak naprawdę poszłaś do niego < Nialla >  zapytać o co chodzi .
 Na początku milczał i nie chciał ci nic powiedzieć . Widziałaś, że jest zdenerwowany bo wtedy zawsze przygryzał wargę . Po policzku spłynęło ci kilka łez bo domyślałaś się, że pewnie chodzi o zerwanie . On nie wiedział co spowodowało twoje zachowanie . Zapłakana zaczęłaś krzyczeć :
- No powiedz to ! Powiedz, że chcesz ze mną zerwać ! Ja już to wszystko wiem tylko chcę usłyszeć to z twoich ust !
- Oszalałaś ?! Kochanie jesteś dla mnie wszystkim !
- Udowodnij . - Powiedziałaś nadal z łzami w oczach .
Niall podszedł do ciebie i namiętnie cię pocałował . Poczułaś coś niezwykłego - magię bo nie można tego nazwać innymi słowami .
- Mi też na tobie zależy, ale czemu nie przyszedłeś do kina ? Martwiłam się .
- No bo ja .. po prostu ... nie chce wychodzić cały czas z Zaynem i Natalią . Ja chce ten czas spędzać z tobą, a nie z nimi .
- W sumie to wyjaśnia twoje zachowanie, mogłeś po prostu powiedzieć .
- Przepraszam ale nie chciałem żebyś się na mnie obraziła .
- Nie obraziłabym się . ja tez właśnie chciałam ci powiedzieć, że nie chce spędzać z nimi tak dużo czasu . Od teraz spędzajmy więcej czasu ze sobą niż z nimi .
- Dobrze - Od powiedział lekko się uśmiechając . Był przy tym taki słodki . - Kocham cię
- Ja ciebie też .





Hejka kochani <3 Zaczne pracować teraz nad tą historiom . Pomaga mi przyjaciółka - Dominika .
Co sądzicie ?
// Kaja

czwartek, 24 października 2013

One Trouble cz. 2

Rano wstałam i od razu przebrałam się w mundurek. Poszłam się odświeżyć i zeszłam na dół. Czekało tam już na mnie śniadanie, zjadłam je szybko i wyszłam z domu. Postanowiła, że sama będę chodzić do szkoły. Dam sobie radę. Wychodząc z domu zauważyłam Zayna, który też właśnie wchodził. Podszedł do swojego motoru. Podniósł głowę i spojrzał na mnie. Szybko odwróciłam wzrok i szłam dalej. Kątem oka dalej się na niego patrzyłam. Widziałam jak cicho zachichotał. Szłam dalej. Chłopak podjechał do mnie i stanął.
- No witam- powiedział pewnie Zayn
- .... - nic nie odpowiedziałam, nawet na niego nie patrzyłam.
- Nowa co?
- Mhmm-lekko przechyliłam głowę w jego stronę, żeby w końcu zobaczyć jego twarz. Miał piękny uśmiech... Cholera czemu on jest tak strasznie przystojny?!
- Może cię podwieźć? Co?
- Nie dzięki..- i znowu skierowałam wzrok przed siebie.
- Nalegam- powiedział trochę ostro i poważnie
- Nie dziękuję- powiedziałam wolno i lekko pod denerwowana.
- Okey... jeszcze zobaczymy...- i chłopak szybko odjechał pozostawiając jedynie za sobą głośny pisk opon. Nie wiem co to miało oznaczać ale lekko się wystraszyłam... Jeśli miał coś związanego z morderstwami to się rzeczywiście bałam. Ale dalej nie wiedziałam o co chodziło z tym wszystkim. Po paru minutach doszłam pod szkołę. To zachowanie Zayna było jakieś dziwne.... raz zarywał a raz był strasznie zdenerwowany.. on jest straszny... ale strasznie przystojny ehh... Pierwsze trzy lekcje zleciały normalnie. Nadeszła pora na lunch. Wyszłam na dwór i usiadłam przy jednym z wolnych stolików i czekałam na Carly, aż przyjdzie. Słyszałam jak ktoś od tyłu idzie. Poczekałam jeszcze chwile, aż podejdzie bliżej. Kiedy już był odpowiednio blisko:
- No nareszcie, ile miałam jeszcze czekać?
- Nie wiedziałem, że aż tak długo na mnie czekałaś- otworzyłaś szeroko oczy i obróciłaś głowę w bok. Kurwa... to był Zayn..
- A sory... pomyliłam się
- Okey..
- Czemu się dosiadłeś?
- Bo tak chciałem?- odpowiedział z lekką ironią w głosie
- A może ja nie chce?
- A może mnie to nie obchodzi?- lekko potrząsnęłaś głową i popatrzyłaś się przed siebie lekko otwierając oczy. Przysuwa się bliżej a ja tylko lekko się odsuwam.
- Co ty taka spięta?
- ... nie znam cię....
- Zayn Malik. Już znasz. - przysuwa się jeszcze bliżej a ty jeszcze dalej- ej no mała co jest?
- Nic.
- Inne są jakoś bardziej dostępne.
- Trudno, nie jestem ta "inna"
- Podoba mi się... - uśmiechnął się i zaśmiał cicho. Po chwili podeszła do nas Carly z szeroko otwartymi oczami.
- To ja już pójdę. -Zayn wstał i poszedł
- Co to było?!- pyta się oburzona Carly- Nie wiesz, że on jest niebezpieczny!
- Jezu przecież nic się nie stało. Przysiadł się tylko a ja z nim prawie w ogóle nie rozmawiałam
- Dobra dobra, chciałam tylko żebyś uważała na siebie.- reszta dnia była w miarę normalna tylko trochę bałam się Zayna... Po szkole wracałam do domu. Przyszłam  i zastałam mamę.
- O hej kochanie
- Cześć mamo
- Mam taką prośbę
- O co chodzi?
- Jak już odpoczniesz i w ogóle, to pójdziesz do domu obok zapytać się coś?- cooo?! do Zayna?! jak to?!
- Tak pójdę..- poszłam na górę przebrać się i chwilę poleżałam słuchając mojej ulubionej muzyki.. Rapuu taak, kochałam ten gaunek muzyki. Przy nim czyłam się po prostu sobą. Po jakiejś godzince wstałam i poszłam na dół. Najpierw myślałam o tym, żeby w ogóle tam nie pójść, bo nie chciałam wchodzić do domu Zayna.. Ale skoro to mamy nowa znajoma to czemu nie, po za tym on pewnie gdzieś teraz gania z tym swoim całym gangiem.



No to tak.... może nie jest najlepszy ale ostatnio nie mam za wiele czasu na pisanie ehh ;// może w weekend coś dodam ale nie obiecuje, bo pisze dwa opowiadania na raz. Pozderki Nati ;*

niedziela, 20 października 2013

One Trouble cz. 1

Cześć. Nazywam się [T.I] [T.N] i opowiem wam moją może nie zbyt normalną historię. Urodziłam się w Londynie. Zaczęło się od tego...., że mój tata dostał lepszą pracę w mieście Bradford. Mama powiedziała, że tata będzie o wiele więcej zarabiać i jak ona nie będzie pracować (najpierw będzie musiała znaleźć pracę) to nic się nie stanie i wystarczy nam pieniędzy. W Bradford znałam sporo osób, ponieważ mieszkała tam moja przyjaciółka z dziedziństwa Carly. Miała chyba z 11 lat kiedy się tam musiała prze prowadzić. Jeździłam do niej prawie co rok na wakacje a raz ona do mnie, więc już miałam paru znajomych. Cieszyłam się strasznie, że będę mogła odbudować z nią swoją przyjaźń z dzieciństwa. Można było mnie postrzegać bardziej za kujonkę... Lubiłam się uczyć ale nie byłam z wyglądu typowym kujonem. Jestem dość szczupła i no może i też ładna dla nie których. Żałowałam też, że muszę zostawić w Londynie połowę mojego życia między innymi przyjaciół, znajomych, rodzinę i szkołę. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Szybko ją otarłam, bo słyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju.
- I jak [T.I] Trzymasz się?- spytała z troską mama
- No tak... w końcu przeprowadzka do innego miasta to jeszcze nie koniec świata
- To się ciesze- uśmiechnęła się ciepło.- Za pół godziny bądź gotowa, - pocałowała mnie i wyszła. Leniwie opadłam na łóżko i rozmyślałam chwilę co będzie dalej. Wstałam, poszłam do łazienki umyć się i odświerzyć. Wyszłam po jakiś 10 minutach i przebrałam się i zeszłam na dół. Mama czekała już na mnie z śniadaniem. Zjadłam je szybko i wyszłam przed dom gdzie czekał już tata i przyjaciele.... Wszyscy rzucili się na mnie. Zaczęłam płakać. Tak strasznie będę za nimi tęsknić. Dali mi dużo albumów ze wspólnymi zdjęciami. Obiecałam im, że będę się odzywać i o nich nie zapomnę. Pożegnałam się i ze łzami w oczach poszłam do samochodu. Dojechaliśmy na lotnisko i czekaliśmy, czekaliśmy i czekaliśmy... Lot był krótki, chyba. Prawie cały przespałam. Na lotnisku czekała na nas już Carley ze znajomymi i rodzicami. Nasi rodzice również się znali i bardzo lubili. Kiedy tylko nas zobaczyli rzucili się na nas. Momentalnie poprawił mi się humor.
- I jak się czujesz?- spytała się mnie wesoła Carly.
- No wiesz..... smutno mi, że tak wyszło ale co ja poradzę. Ale ciesze się, że mam chociaż was.- wszyscy mnie przytulili i pojechaliśmy zobaczyć nowy dom. Był bardzo duży i bardzo ładny. Tak bardzo mi się podobał. Niestety kiedy byliśmy już na miejscu wszyscy musieli iść. Pożegnałam się z nimi i zaczęłam wyciągać swoje rzeczy z auta. Po chwili obok nas pod dom przyjechał pewien chłopak. Mulat w czarnej skórze, wydawał się wysoki. Zszedł z motoru i puścił i oczko. Speszyłam się troszkę i odwróciłam. Weszłam do domu gdzie od razu poszłam na górę do pokoju. Łóżko już tam stało i od razu się na nie rzuciłam. Byłam strasznie padnięta, więc zasnęłam. Obudziłam się jakoś o 21 i poszłam się umyć. Jutro miałam iść od razu pierwszy raz do nowej szkoły, więc przy szykowałam sobie mundurek i poszłam dalej spać. Na następny dzień wstałam rano i poszłam się myć. Byłam jeszcze w piżamie i wyjrzałam za okno. Okazało się, że moje okno było na przeciwko okna chłopaka, którego wczoraj widziałam. Widziałam go. Stał tam w samych spodniach. Był bardzo przystojny ale wydawał się na jakiegoś innego. Miał strasznie dużo tatuaży. Był może o rok, dwa lata ode mnie starszy? Miał umięśniony brzuch. Zobaczył mnie w samej piżamie i uśmiechnął się łobuzersko. Zawstydziłam się lekko i odeszłam od okna i poszłam ubrać się w mundurek. Założyłam białą koszulę, spódniczkę lekko zwęrzaną, takie lubiłam. Nałożyłam na siebie jeszcze granatową marynarkę i wysokie skarpetki. Pasowało mi to. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż Zeszłam na dół zjadłam śniadanie. Umówiłam się z Carly, że po mnie przyjdzie. Akurat kiedy skończyłam jeść przyszła. Wyszłam szybko z domu i pożegnałam się z rodzicami. Całą drogę do szkoły Carly opowiadała jak to tutaj jest. Doszłyśmy i poszłam na pierwszą lekcję. Nie ma to jak weszłam z dyrektorką do klasy, szepnęła coś nauczycielowi na ucho i wyszła.
- Poznajcie swoją nową koleżankę w klasie. [T.I] [T.N]. Proszę [T.I] zajmij wolne miejsce.- Usiadłam obok Carley. Wszyscy się na mnie patrzyli i tylko szeptali do siebie. Pierwsze 3 lekcje były nawet w miarę. Przyszła pora na lunch. Poszłam z Carly na dwór i usiadłyśmy. Nagle zobaczyłam tego chłopaka, który mieszka obok mnie. Szedł z chłopakiem, również w tatuażach i również przystojnym lecz trochę mniej od tamtego. Postanowiłam spytać się Carly o niego.
- Łooo a ten to kto to?
- Przystojni co?
- Noo!
- Ten wyższy to Zayn a ten drugi to Louis. Uważaj na nich.
- Dlaczego?
- Najlepiej to się w ogóle z nimi nie zadawaj.
- Ale dlaczego?
- [T.I] oni są niebezpieczni. Nielegalne handle, jakieś walki, morderstwa i te sprawy. On ma cały swój gang. Całe miasto go zna.- Prze straszyłam się trochę. Zayn mijając nas puścił ci oczko. Carly zobaczyła to i od razu powiedziała:
- Uważaj [T.I] chyba mu się spodobałaś.- odetchnęłam ciężko. Reszta dnia minęła nawet dobrze po mimo wpatrującego się Zayna we mnie ze swoimi kolegami. Po szkole szybko poszłam do domu. Byłam bardzo zmęczona. Nawet nie wiem czym może tymi wszystkimi wrażeniami. Poszłam na górę i zobaczyła, że rodzice wypakowali już moje rzeczy, uśmiechnęłam się i położyłam. Po chwili zasnęłam.  Po paru godzinach wstałam. Poszłam na dół zrobić sobie coś do jedzenia. W kuchni zastałam mamę.
- O cześć kochanie, zmęczona byłaś?
- Hej... no trochę
- I jak w nowej szkole?
- W sumie to nie jest tak źle...- mam uśmiechnęła się i pocałowała mnie w czoło. Uśmiechnęła się i poszła do salonu. Zrobiłam sobie kanapkę z nutellą, wzięłam coś do picia i poszłam na górę. Zjadłam przy czym odrobiłam trochę lekcji. Nie ma to jak pierwszy dzień w nowej szkole i już praca domowa. Kiedy już skończyłam włączyłam laptopa i wyjrzałam przez okno. W pokoju Zayna było zapalone światło, więc jeszcze trochę się wpatrywałam. Po chyba dwóch minutach w końcu zobaczyłam go w oknie. Podniósł głowę do góry i spojrzał na mnie. Patrzyliśmy tak na siebie dobre parę minut. Puścił mi oczko i uśmiechnął się do mnie. Lekko zarumieniłam się i spuściłam głowę na dół. Po chwili od razu ją podniosłam i znowu spojrzałam na niego. Patrzył się na mnie cały czas aż w końcu zadzwonił do mnie telefon.  Wzięłam go i odebrałam. Odeszłam od okna.
- Tak słucham?
- [T.I]
- Tak... Kto mówi?
- Ooo tutaj Carly. Słuchaj mogła byś gdzieś teraz wyjść?- popatrzyłam na godzinę. 19 jak mi się cholernie nic nie chce
- Nie za bardzo.. a co chciałaś?
- A chciałam po prostu tak wyjść ale dobra
- No dobra, sorki.
- Nie ma sprawy pa
- Pa- i odłączyłam się. Wróciłam do okna. Jego już tam nie było. Poszłam się umyć i włączyłam jeszcze na chwile laptopa. Posprawdzałam Twittera, Fb, Aska i takie różne te. Chyba o 21 poszłam spać. Byłam strasznie wyczerpana.





Pierwsza część. Może nie jest najlepsza ale postaram się następnym razem. Mam nadzieję, że spodoba wam się  a jak na dzisiaj to dobranoc<3 // Nati

One Trouble Postacie

[T.I]



Zayn



Louis



Mike



Steve



Carly



Drew





To jak już wiecie zamierzam pisać nowe opowiadanie. Będzie się nazywało One Trouble. Reszty nie zdradzam hihi :D // Nati

sobota, 19 października 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 13

Zostałam z nimi oglądać film. Cały czas myślałam o Zaynie. Tak sobie teraz myślę, jak to musiało wyglądać jak zaczęłam go rozbierać. (Hihi) Jeszcze nie uprawiałam sexu..... Zayn pewnie tak.... głupio trochę.

** Zayn **

Odprowadziłem [T.I] do domu. Od czasu pożegnania się z nią ciągle dręczy mnie pewna myśl. Otóż chodzi o Codiego. Jak się dowiedziałem o tym wszystkim co mówił Marry to pięść mi się tylko zaciskała. Bałem się, że ją mogę stracić a przecież nie poradzę sobie... Gdyby on mi ją ........na samą myśl łza spływa mi po oku. [T.I] zapewniała mnie, że kocha tylko mnie i wierze jej, bo też ją kocham ale boje się po prostu. Otarłem łzę i po 5 minutach już byłem w domu. Rodzice byli w salonie a ja poszedłem na górę do pokoju. Po chwili przyszła Dominika (tak miała na imię siostra Zayna).
- Cześć-przywitała się i usiadła obok mnie na łóżku.
- Hej- opowiedziałem jej trochę zdziwiony jej zachowanie, nie przychodziła nigdy do mnie, no chyba, że coś chciała.
- Ejj..... słuchaj.. Jaka jest ta twoja nowa dziewczyna?
- Mówisz o [T.I]? Ahh  tak... Co chcesz dokładnie wiedzieć?
- No czy jest jak te inne..... cycki dupa i to wszystko?
- Nieee.. [T.I] jest zupełnie inna, na prawdę jest słodka, kochana, szczera no piękna no po prostu idealna.
- Woo na prawdę się zakochałeś..
- Taa...
- Jest inna od tych wszystkich tak?
- Nooo a co?
- Bo wiesz jak dzisiaj do was zeszłam to leżały kondomki obok was..
- Haha Jezu Domi.. Nie o to chodziło. Jej rodzice dali dwa i mi wcześniej też o to chodziło.
- Ahaa dobra dobra :)
- Chcesz ją poznać?- kiedy się jej zapytałem wyglądała jak by przyszła tutaj tylko dlatego, bo właśnie chciała się z nią poznać.
- Bardzo....
- No dobra to może jutro z nią tu przyjdę okey?
- No dobra- ucieszona przytuliła mnie i powiedziała- Pasujecie do siebie.. a [T.I] jest bardzo ładna :)
- Wiem :) kocham cię
- Ja ciebie też- od powiedziała i wyszła. Nie spodziewałem się że Dominika tak zareaguje. Nie lubiła chyba każdej mojej byłej. W sumie to dobrze. Zszedłem na dół do rodziców pospędzać trochę z nimi czasu a później do góry do siebie i poszedłem spać.

*******

Po szkole [T.I] poszła ze mną do domu. Nikogo nie było. Poszliśmy na górę do mnie do pokoju. [T.I] wyciągnęła dwie gumki i położyła je na biurku. Popatrzyłem na nią z lekkim uśmiechem. Podeszła do mnie i zaczęła całować. Oddawałem jej pocałunek za pocałunkiem. Popchnęła mnie lekko na łóżko i usiadła na mnie nie przestając całować. Zaczęła z trudnością unosić moją bluzkę do góry, więc postanowiłem jej pomóc. Uniosłem się lekko na łokciach przy czym [T.I] udało się pozbyć mojej bluzki. Nie chciałem być gorszy, więc też postanowiłem zdjąć jej bluzkę. Moim oczom ukazała się [T.I] w staniku.. bez bluzki.... Widać było, że lekko się zarumieniła, więc uśmiechnąłem się do niej i usiadłem. Całowaliśmy się dalej. Po chwili wstaliśmy gdzie oboje pozbyliśmy się spodni. Teraz widziałem całą [T.I] ubraną w samą bieliznę. Jej ciało jest pociągające, rozpalone, sexowne... no idealne. Znowu zaczęliśmy się całować i powędrowaliśmy na łóżko. [T.I] pociągnęła lekko za pasek od moich bokserek i po chwili puszczając go.
- Chcesz?
- Mhmm
- Na pewno?
- Takk...
- Jesteś pewna?

*******

Po wy powiedzeniu tych słów nagle obudziłem się. Ten cały *sex* to był tylko sen... Ehh ;// Cały czas miałem w głowie obraz ciała [T.I] w samej bieliźnie wyobrażone prze ze mnie. Chwile jeszcze tak leżałem i wpatrywałem się w sufit. Po paru minutach spojrzałem na zegar. Była 4:50 postanowiłem się jeszcze położyć.




To tak... może nie jest najlepszy ale ważne, że jest :)) Może się teraz tak stać, że kolejne części będę dodawać rzadziej, bo chyba zacznę pisać kolejne opowiadanie o Zaynie na tym blogu. Ostatnio mam jakąś fazę na Fanfiction. Kto wie kto wiek :D // Nati

Harry & Zayn ''Hallelujah''

Harry & Zaayn Śpiewają '' Hallelujah '' This Is Per-fect jak tego słucham to mam dreszcze //Marika

czwartek, 17 października 2013

1000 Wyświetleń !

Boże Dziękujemy wszystkie z całego serca za co ??? Za 1000 wyświetleń !!!!!!! jesteście zajebiści !!! <3 Kochamy was <3

wtorek, 15 października 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 12

Kiedy wróciłam z toalety Zayn siedział już ubrany. Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach. Kiedy już miałam go pocałować zadzwonił telefon. Alexis
- No hej kochana
- Hejka i co jak z wyjściem?
- No właśnie ja w tej sprawie, jak byście mogli to przyjdźcie o 15 pod galerię.
- No okey, będziemy.
- No to dobra do zobaczenia
- No papa.-położyłaś telefon na stole i wtuliłaś się w Zayna, Czułaś się taka bezpieczna i jeszcze on tak pięknie pachnął.
- Mamy być o 15 pod galerią
- Spoko- przytulił mnie i leżeliśmy tak wtuleni w siebie 10 minut. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Tak mi się dobrze spało do póki ktoś nie zaczął mnie budzić. Tak Zayn zaczął mnie budzić.
- [T.I] wstawaj.
- Mhmm
- No kochanie dalej wstawaj- obudziłam się usiadłam. Jeszcze chwile siedziałam i nic nie mówiłam tylko ocierałam sobie oczy.
- Za chwile wychodzimy
- To która godzina? :O
- No już 14. 50
- Nie mogłeś mnie wcześniej obudzić?
- Mogłem i nawet budziłem ale uznałem, że tak słodko wyglądasz i dobrze ci się śpi to co będę.
- Ohhh.. kochany- uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki ogarnąć się trochę. Po paru minutach wyszłam i poszłam się ubrać. Od razu wyszliśmy. Napisałam jeszcze jak już szliśmy do Alexis, że się trochę spóźnimy. Cały czas szłam z Zaynem za rękę. Był taki delikatny, troskliwy ehh... no było zajebiście. Doszliśmy do galerii i już czekali tam na nas Alexis z Harrym. Przywitaliśmy się i weszliśmy do środka. Alexis powiedziała, że pójdziemy na jakiś obiad czy kawę. Wszyscy dobrze się ze sobą dogadywali. Po zjedzonym obiedzie zadzwonił mi telefon. Dzwoniła Marry.
- [T.I] możesz do mnie przyjść? Teraz- jej głos był cały rozstrzęsiony. Wiedziałam, że nie mogę jej tak teraz zostawić ale szkoda mi było ich opuszczać.
- W sumie to bym mogła ale co się stało?
- Chodź po prostu do mnie!- Kiedy mówiła te słowa zaczęła płakać. Nie wiedziałam co się dzieje.
- Ei słuchajcie ja was bardzo przepraszam ale muszę już iść. Z Marry coś się dzieje i prosiła mnie, żebym do niej przyjechała.
- O jej... ale to coś poważnego?- zapytała się trochę roztrzęsiona Alexis.
- Wiesz jak z nią rozmawiałam to zaczęła płakać.
- O no to idź. Nie obrazimy się- odpowiedział Harry z przejętym głosem.
- A mnie tak zostawisz?- powiedział Zayn robiąc smutną minę
- No nie wiem.....
- Wiem, że ona potrzebuje teraz pomocy. Ale ja też chciałbym pomóc.
- No dobra to chodź. - pożegnaliśmy się i poszliśmy do Marry. Kiedy nam otworzyła wyglądała okropnie. Cały czas płakała. Zayn jak widać było trochę się przestraszył. Weszliśmy do niej i od razu przytuliliśmy. Chodziło o Codiego... znowu. Pokłócili się i to poważnie. Powiedział jej też coś w sensie "nie wiem co dalej..". Zayn po krótkim czasie postanowił nas zostawić same, bo uznał, że jak go tu nie będzie może lepiej się dogadamy. Pożegnałam się z nim i od razu wróciłam do Marry.
- Wiesz co jest w ty..tym wszystkim najgorsze?- pytała mnie zapłakana Marry
- Co?
- To, że on zawsze ma do mnie pretensje czemu nie jestem taka jak ty.
- Jak to?
- No normalnie... czemu nie zachowuje się tak jak ty, czasem nawet mi wypomina czemu nie noszę takich ciuchów jak ty a wiesz dobrze i on też, że nie przepadam za sukienkami czy spódniczkami.  Mówi mi też nie raz jaka to ty ładna jesteś i mądra. Ja już tego nie wytrzymuje... Nie wiem co robić...
- O Jezu Marry..... przestań płakać..... On na pewno nie woli mnie od ciebie, bo w końcu by nie był chyba z tobą co? On cię kocha tylko teraz przechodzicie trudny okres, poczekaj jeszcze trochę.- Marry uśmiechnęła się lekko ale łzy dalej jej spływały po twarzy. Przytuliłam ją tylko. Siedziałam tak u niej do wieczoru. No już jej się trochę humor poprawił Zadzwonił jeszcze do mnie  Zayn czy by mnie nie odprowadzić, Zgodziłam się, bo w końcu ten dzień miałam spędzić z nim ale trudno... Kiedy przyszedł wyszliśmy i szliśmy w stronę mojego domu. Zayn wypytywał się o Marry. Chyba bardzo się nią przejął. No nie dziwie mu się była w strasznym stanie i to już nie pierwszy raz. Opowiedziałam mu wszystko. Zaskoczyło go to i zaczął się mnie wypytywać o Codiego, czy coś do niego kiedyś czułam. Zaprzeczałam wszystkiego. Kocham tylko Zayna i to się liczy. Zayn był o niego zazdrosny no ale co ja mogę poradzić to jest też mój przyjaciel, więc nie mogę go zostawić, bo jestem z Zaynem. Kiedy już doszliśmy zatrzymaliśmy się przed drzwiami.
- Zayn- patrzyłam chłopakowi prosto w oczy
- Tak?
- Wiesz, że tylko ciebie kocham?
- Wiem...- Zayn odpowiedział cicho ze spuszczoną głową.
- Uwierz...- pocałowałam go a on mnie mocno di siebie przytulił.
- Wierze.... Kocham Cię-oderwaliśmy się od siebie i Zayn już poszedł. Krzyknęła do niego ' Ja Ciebie też! '. Odwrócił się i uśmiechnął się do mnie a ja weszłam do domu. Przypomniała mi się sytuacja z przed kilku godzin kiedy siedziałam na Zaynie i ten teges.. he he. Zaśmiałam się lekko i weszłam uśmiechnięta do salonu. Była tam cała rodzina, więc dosiadłam się do nich.
- Co tam robicie?
- Oglądamy film!!- odpowiedziałą mi Miley wtulając się we mnie.
- A co ty taka zadowolona?- spytał się trochę zaskoczony tato
- No a co mam być smutna?
- Niee, tylko jakaś taka szczęśliwsza jesteś- powiedziała uśmiechnięta mama.
- Mam po prostu dobry humor :))- odpowiedziałaś uśmiechnięta. Byłaś szczęśliwa i chciało ci się śmiać, bo cały czas myślałaś o tej sytuacji z Zaynem ale oczywiście nie mogłaś im o tym powiedzieć.




No to tak... kolejna część, nie wiem może wam się spodoba :)) Mam nadzieję xd // Nati

poniedziałek, 14 października 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 11

Na następny dzień wstałam o 8 i poszłam się przebrać. Odświerzyłam się i poszłam na dół coś zjeść. Wszyscy jeszcze spali, więc zrobiłam sobie coś do jedzenia i poszłam na górę. Włączyłam laptopa weszła na Twittera. Miałam parę wiadomości od Alexis i parę nieodebranych połączeń od niej. Chce się spotkać ze mną i Zaynem. Ona będzie z Harrym i później dojdą jeszcze Marry z Codym. Taka "potrójna randka" . Dla mnie może być ale czy Zayn będzie chciał. Kiedy tak sobie siedziałam na laptopie mama przyszła do pokoju.
- Hej kochanie, widzę, że już wstałaś.- podeszła do mnie i mnie przytuliła
- O hej, taak. - mam usiadła obok mnie i podsunęła mi coś pod pościel. Udawałam, że tego nie widziałam ale w końcu podniosłam ją, żeby zobaczyć co dała. Cooooo?! Serio?!
- Mamo serio?!
- Posłuchaj [T.I] ja wiem w jakim ty jesteś wieku i wiek, że właśnie zaczynają się takie "przygody"..- tak tak.. mama podsunęła mi dwa kondomy pod pościel. Zarumieniłam się lekko kiedy zaczęłam mi o tym opowiadać. - Wiem też, że jest duże ryzyko zajścia w ciąże.... dlatego chce żebyście się zabezpieczali
- Mamo! My nawet jeszcze sexu nie uprawialiśmy!
- Dlatego ci to daję, Żebyś była przygotowana.
- Dobra dziękuję- zaśmiałam się odpowiadając jej. W sumie to ciesze się, że teraz mam taki kontakt z mamą. Jeszcze chwilę porozmawiałyśmy i mama wyszła z pokoju a po jakiś 10 minutach zadzwonił Zayn,
- Hej kochanie
- Hejka
- Nie obudziłem?
- Nieee
- Masz może już jakieś plany na dzisiaj?
- O właśnie, bo mam taką sprawę. O toż Alexis chciała się wybrać na jak by potrójną randkę, że ja z tobą, ona z Harrym i później doszła by Marry z Codym. Co ty na to?
- Może być, o której?
- Właśnie nie wiem jeszcze, dam ci znać.
- Okey, ei możesz do mnie wbić?
- Kiedy?
- Kiedy chcesz nawet teraz
- Dobra będę za 20 minut
- Okej, czekam.
-Kocham Cię
- Ja Ciebie też- rozłączyłam się i zeszłam na dół przywitać się z innymi.. W salonie był tata który jak to co niedziele relaksował się przy telewizorze razem z mamą. Siostry jak widać nie było. Podeszłam się przywitać z tatą.
- Gdzieś idziesz?
- No tak chciałam iść do Zayna...
- Do Zayna tak.... dobra idź
- Dziękuję- wyszłam z domu. Tata wydawał się taki inny jak by się o mnie martwił. Miło. Mniej więcej w 15 minut doszłam do Zayna. Zapukałam i otworzył mi ten piękny chłopak do którego należy całe moje serce. Pocałował mnie delikatnie i pociągnął lekko do środka. Rodziców nie było, fajnie. Poszliśmy do solanu.
- Co tam piękna?- Zayn siedział obok mnie i wpatrywał się ciągle we mnie. Wtuliłam się w niego
- Dobrze- opowiedziałam cicho. Dzisiaj wyglądał tak ślicznie,.... z resztą jak zawsze. Tylko teraz bardziej pociągająco . Wzięłam jego rękę żeby przypatrzeć się dokładnie jego tatuażom. Miał już ich tyle a tylko 16 lat. No cóż ale podobały mi się. Chciałaś pokazać Zaynowi co rano dała ci mama, więc wyciągnęłaś z torebki dwie gumki i położyłaś na stole. Dziwnie to wyglądało i Zayn spojrzał na ciebie pytającym wzrokiem.
- Cooo.. niee mama mi dała to dzisiaj rano....- Zayn z kieszeni wyciągnął jedną gumkę
- Twoi też- zapytał się śmiejąc
- Cooo ahahahahaha- i zaczęliście się śmiać. Po chwili na dół zeszła jego siostra. Podeszła do nas ale kiedy zobaczyła te wszystkie gumki na stole zrobiła wielkie oczy:
- Okey..... ja wychodzę, o której mam być?
- 19
- Okey.. już wam nie przeszkadzam- popatrzyliśmy się na siebie i wybuchliśmy śmiechem. Wtuliłam się jeszcze bardziej w Zayna i zaczęłam go całować. Odwzajemniał pocałunki i jego pogłębiał. Całowaliśmy się już długo aż w końcu na sobie leżeliśmy. Całowaliśmy się bez przerwy. W pewnym momencie usiadłam na Zaynie i zaczęłam mu zdejmować bluzkę. On zaczął zdejmować mi bluze.
- Chcesz tego?
- Tak....
- Na pewno?
- Niee.....- kurwa zapomniałam! Zayn uniósł się na łokciach i popatrzył na mnie z rozczarowaniem.
- Przepraszam ale....
- Nie musisz rozumiem...
- Ale nie chodzi o to.... ja teraz nie mogę. Za dwa dni już mogę.- Zayn tylko kiwnął głową i uśmiechnął się. Już wiedział o co chodzi. Taak miałam miesiączkę. Lekko zawstydziłam się kiedy mu o tym powiedziałąm.
- Jak ja uwielbiam jak jesteś zawstydzona. - pocałował go tylko lekko i leżeliśmy tak w siebie wtuleni. Oglądaliśmy jakieś muzyczne programy. Zaczęła lecieć jedna z twoich ulubionych piosenek. Uwielbiałaś Miley. Zaczęłaś śpiewać na tyle głośno, że Zayn mógł cię usłyszeć. Zapomniałaś wgl o tym, że Zayn może cię usłyszeć.
- No no kto by pomyślał, że baletnica tak ładnie śpiewa.
- Co??? Ja nie umiem śpiewać.....
- Pięknie śpiewasz...
- Nie prawda....- Zayn lekko mnie pocałował i powiedział- Uwierz- Wstałam uśmiechnęłam się do niego i poszłam do toalety pośpiewując sobie Miley.



Coooo ahahahahhaha. Nie wiem co mnie napadło na takie coś ale proszę :))x. Mam nadzieje, że się spodoba a teraz spadam. Nara<3// Nati

środa, 9 października 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 10

-.... Bo ja dileruje....- w końcu wykrztusił to z siebie Zayn. Był bardzo zdenerwowany
- CO?!
- No chciałem żebyś znała prawdę
- Ale....- nie wiedziałam co powiedzieć zatkało mnie. Nie wiem już sama co o tym myśleć. - Przepraszam ale ja chyba już pójdę
- [T.I] nie, czekaj!- szłam jeszcze szybciej. Nie odwróciłam się nawet. Nie chciałam narazie przy nim być. No tak fakt dobrze, że mi powiedział prawdę ale jakoś przeraziło mnie to. Musze to sobie przemyśleć. Szłam coraz szybciej a Zayn za mną, wołał aż w końcu odpuścił. Szłam do domu. Właściwie to nie wiem czemu tak zareagowałam. Kocham go i nie chce tego skończyć ani nic z tych rzeczy. Kiedy byliśmy na tym spacerze czułam się przy nim taka bezpieczna a teraz.. teraz się trochę wystraszyłam.  Po prostu muszę to sobie poukładać. Weszłam szybko do domu i poszłam na górę do siebie.

** Zayn **

Ja pierdole... co ja zrobiłem... Nie wiedziałem, że ona tak zareaguje. Nie mogę jej stracić. Kocham ją. Wiem.. pójdę do niej później do domu.
*godzinie później*
 Wyszedłem z domu. Idę do [T.I] muszę to wszystko sobie z nią wyjaśnić. Wiem, że teraz może się bać ale nie ma czego. Nic jej nikt nie zrobi. Jestem już przy drzwiach. Nie wiem...... stałem tam jeszcze jakieś 5 może 7 minut i się zastanawiałem.

** T.I **

To wszystko dziwnie wyglądało. Właściwie to już przemyślałam. Tylko chce jeszcze z nim porozmawiać. Zeszłam na dół wsiąść coś do picia. Sięgnęłam po telefon i wykręciłam numer Zayna a po dosłownie kilku sekundach zadzwonił ktoś do drzwi. Ujrzałam Zayna i od razu się na niego rzuciłam i mocno przytuliłam.
- Mogę wejść?
- Tak jasne wchodź, idź do góry to pogadamy- poszłam za Zaynem do góry. Weszliśmy do mojego pokoju. Usiadł na moim łóżku i zaczął:
- [T.I] proszę... wybacz mi.. ja nie chce cię stracić. Nic ci się nie stanie przez to. Jesteś bezpieczna. Kocham cię- w ostatnich dwóch słowach głos mu się załamał
- Wiem Zayn. Spokojnie nie zostawię cię. Nie potrafiła bym. Przemyślałam to wszystko i przepraszam za to jak się zachowałam ale to było dla mnie nowością. Nie wiedziałam jak się zachować. Przepraszam. - Zayn tylko wstał i podszedł do mnie i pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek i uśmiechnęłam się. Po chwili do pokoju weszła moja mama. Zajebiście.....
- Co to ma być?!
- O co ci znowu chodzi?!
- Kto to jest?! Ten sam co wczoraj?
- Tak! To jest Zayn! A teraz możesz stąd wyjść?
- To może ja już pójdę- Zayn chciał już wychodzić ale go zatrzymałam
- Mamo proszę....
- No dobrze.... tylkoo....
- coo?
- Uważajcie na tatę- lekko się uśmiechnęła i puściła oczko Zaynowi i wyszła.
- Ładną masz mamę, już wiem po kim to masz- Zayn tylko lekko się uśmiechnął
- Hahaha dzięki ;). Ei, bo właśnie jeszcze nie pytałam..
- No?
- Czym dilerujesz?- spytałam szeptem, bo nie chciałam, żeby przypadkiem mama czy ktoś inny usłyszał
- Tylko marihuaną
- A no oki, to dobrze
- To co wychodzimy jeszcze? Jest dopiero 14.30 czy wolisz zostać w domu?
- Nie, wyjdźmy. Zejdź na dół ja już idę- tak jak powiedziałam, Zayn zszedł na dół a ja po chwili za nim. Znowu razem wyszliśmy. Teraz to chyba zrozumiałam po tej rozmowie, że chyba rzeczywiście nie mam się czego bać. Znowu czuję się bezpieczna przy Zaynie. Szliśmy za rękę do centrum. Moim zdaniem to na prawdę do siebie pasowaliśmy. Szliśmy na obiad. Byliśmy strasznie głodni, bo oczywiście w drodze do centrum wypaliło się troszkę trawki. Krążyliście tak w kółko, bo nie wiedzieliście gdzie pójść aż wreszcie Zayn spotkał swoich znajomych. Przyjaciela Nialla za swoją dziewczyną Kate. Chciał z nimi iść coś zjeść i się mnie pytał czy mi to nie będzie pszeszkadzać. Powiedziałam nie, bo w końcu miło poznać kogoś nowego. Poszliśmy do jakiejś restauracji. Niall był na prawdę w porządku a z Kate od razu się zakolegowałam. Po obiedzie pożegnaliśmy się z nimi i poszliśmy na spacer przez miasto.
- I jak? Fajni byli?
- Bardzo, na prawdę.
- Ciesze się- pocałował mnie lekko i przytulił. Byłam 17. Poszliśmy do Zayna. Chciałam zobaczyć jak mieszka. Po 15 minutach już byliśmy na miejscu. Dom był piękny. Zayn mi opowiadał, że jego rodziców nie ma prawie nigdy w domu. Nawet nie raz na noc nie wracają. Często chyba też jeżdżą na jakieś delegacje. Mówił mi też, że ma siostrę 13-lenią. Weszliśmy do domu. Rodzice byli w domu. Zayn krzyknął krótkie jestem a jego mama po chwili już była w przed pokoju przywitać się.
- O Witam Zayn. To ty jesteś [T.I] noo proszę
- Dzień dobry, taak to ja- uśmiechnęłam się lekko do jego mamy. Była bardzo sympatyczna i ładna.
- No Zayn, dbaj o nią, bo taka druga to w życiu ci się nie trafi- zaskoczyła mnie wypowiedź jego mamy. Nie zna mnie praktycznie a mówi coś takiego. W sumie to ucieszyłam się. Poszliśmy na górę gdzie spotkaliśmy jego siostrę. Ładna dziewczyna. Uśmiechnęłam się do niej mijając ją po schodach na co odwzajemniła uśmiech. Weszliśmy do jednego z pokoi Zayna(ponieważ miał dwa pokoje). Ten pokój był cały w graffiti. Pięknie. Jego dzieło. Opowiadał mi, że uwielbiam rysować. Ale nie wiedziałam, że potrafi tak dobrze. W Pokoju było mnóstwo puszek ze sprejem, rysunków i kartek. Było tam też jedno łóżko, szafka i biurko.
- Jezu jak tu zajebiście.- byłam naprawdę zachwycona tym widokiem
- Jaa, dzięki ;) - jeszcze chwile posiedzieliśmy i pogadaliśmy i poszliśmy do drugiego pokoju. Tam już było inaczej. Normalne łóżko, fajne, bo duże xd. Szafa, szafki, biurko i różne meble, gitary. Pianino było na dole. Fajnie miał w domu, na prawdę. Tam już prze siedzieliśmy resztę po południa. o 21 musiałam wracać. Zayn sam chciał odprowadzić mnie do domu. Chętnie się zgodziłam. Lubiłam z nim tak wracać, czułam się bezpieczna i nikogo innego oprócz nas nie było. Idealnie, kochałam spacery nocą. Odprowadził mnie pod same drzwi. Nie mógł niestety wejść, musiał wracać. Zniechęcona pożegnałam się z nim i weszłam do domu gdzie od razu zatrzymała mnie mama.
- [T.I] możemy za chwile porozmawiać?
- O co chodzi?
- Niee chce tylko tak jak mama z córką.
- Ahaa okey, za chwilę przyjdę.- o co jej mogło chodzić? Po 10 minutach zeszłam na dół.
- O [T.I] chodź, usiądź. Możemy porozmawiać o twoim nowych chłopaku?
- O Zaynie? Co chcesz wiedzieć?
- Chcę ogółem porozmawiać z tobą o nim. Wiem ile razy przeżywałaś rozstania. Po pierwszym razie kiedy was zobaczyłam razem zobaczyłam coś u ciebie w oczach, że on na prawdę nie jest dla ciebie obojętny. Proszę powiedz coś teraz.
- Łooo zaskoczyłaś mnie. No tak, też mi się wydaje, że on jest zupełnie inny od wszystkich i chyba na prawdę moja miłość do niego jest o wiele silniejsza. - rozmawiałam tak z mamą o tym wszystkim do północy. Pytała się mnie też czy już uprawialiśmy sex..... Taaak, niee jeszcze niee. Jeszcze nie doszliśmy tak daleko ale kto wie kto wie może już nie długo. Bardzo się wtedy zbliżyłam z mamą do siebie. Ucieszyłam się. Kiedy skończyłyśmy rozmawiać przytuliłyśmy się i poszłam na górę spać.



Nareszcie koniec. Jutro prawdopodobnie dodam następną część ale jak mi się nie uda to w piątek ;)) dobranoc wszystkim :))x NATI ;*

niedziela, 6 października 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 9

Staliśmy jeszcze tak parę minut tuląc się. Po chwili do pokoju weszły dziewczyny przerywając nam te "czułości".
- No kochani dość tego musimy wziąść się za sprzątanie- powiedziała stanowczo ale też radośnie Marry
- Dobra już dobra- z niechęcią się od siebie oderwaliśmy
- A tak właściwie to szczęścia
- Tak szczęścia i wytrwałości- podziękowaliśmy i uśmiechnęliśmy się do siebie. W sumie to się cieszyłam, że tak się potoczyło, bo może gdybym się z Zaynem za przyjaźniła bardziej by mi zależało na przyjaźni? Albo to tylko by zepsuło tą przyjaźń. W każdym bądź razie jest zajebiście. Po chwili Alexis dostała SMS i uśmiechała cały czas czytając go.
- Co jest?- spytałam się zdziwiona
- Bo ten Harry do mnie napisał :D
- Oooooo no mała a co pisał? mów!
- Zaraz. Harry Styles?- spytał Zayn
- Tak a co? Znasz się z nim?- zapytała troszkę zdziwiona Alexis
- Przyjaźnie się z nim ;)
- Przecież ci mówiłam nie pamiętasz już?- no przecież jeszcze parę dni temu jej o nim mówiłam serio
- Ahaa no tak sorki. A napisał mi czy moglibyśmy się spotkać.. :D
- A ty się w ogóle z nim znasz?- spytała się Marry, bo jak widać też była zdziwiona
- Gadaliśmy parę razy
- A no oki a kiedy macie się spotkać?
- W sumie to teraz ale nie wiem czy mogę...
- Jak to?
- No chyba nie zostawię was z tym wszystkim
- Daj spokój poradzimy sobie no nie?- spytała nas Marry, żebyśmy potwierdzili jej słowa
- No pewnie idź :))
- Dziękuję kocham was to paaa!
- Powodzenia, pa!!- po pożegnaniu wzięliśmy się za sprzątanie. Super się bawiliśmy. Nie dość, że byliśmy sami w domu to słuchaliśmy na cały dom muzyki i wiele innych piosenek to tańczyliśmy przy tym. No nie ukrywam Zayn zawsze kiedy miał okazję patrzył się na ciebie tym swoim uwudzicielskim uśmiechem. Po dobrych 20 minutach cały dom był już posprzątany, więc postanowiliśmy z Zaynem już pójść w końcu była już 17.30 a chciałam jeszcze trochę czasu z Zaynem pobyć. Kiedy wyszliśmy było już chłodniej dlatego Zayn dał mi swoją bluzę. To było takie kochane i słodkie. Poszliśmy na spacer do parku. Kiedy tylko wyszliśmy z domu Marry Zayn od razy złapał mnie za rękę. Szliśmy tak cały czas. Jejku jego dotyk,jego ciepło bijące w moją stronę i ta miłość było to wszystko niesamowite. Czułam się przy nim jeszcze jak przy nikim innym. Szliśmy tak do parku śmiejąc się, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Zayn co chwile powtarzał mi jaka to ja jestem piękna i cudowna a ja na to odpowiadałam całusem i jaki to on jest piękny i cudowny. Bardzo dobrze się rozumieliśmy. Kiedy doszliśmy do parku usiedliśmy na jednej z ławek przy dużej fontannie.
- Pięknie tu- powiedziałam zachwycona widokiem, bo na prawdę było ładnie. Było już ciemniej i fontanna była w okół podświetlona światełkami.
- Dlatego wybrałem to miejsce. Lubie tu przychodzić i posiedzieć czasem. Najbardziej z ważnymi dla mnie osobami- Zayn spojrzał na ciebie i lekko pocałował na co od razu odwzajemniłaś pocałunek i pogłębiłaś go. Niestety musieliście przerwać, bo ktoś do ciebie zaczął dzwonić.
- Tak słucham- odebrałam a Zayn już z nie cierpliwością czekał aż skończę
- [T.I]! Gdzie jesteś? Już dawno miałaś być w domu.
- Jezu po co mam tak wcześnie wracać do domu?! Nie jestem już małą dziewczynką!
- Nie pyskuj. Masz jeszcze pół godziny. A później chce cię widzieć w domu.- Po tych słowach szybko się rozłączyła. Trochę posmutniała, bo jak zwykle moja ukochana mamusia musiała coś zepsuć.
- Ei co jest?
- Za pół godziny muszę już być w domu......
- Już?
- Tak ;(
- Ei no nie smuć się, jutro też się zobaczymy- Zayn lekko mnie pocałował
- No wiem- i od razu się uśmiechnęłam
- To co zbieramy się już?- kiwnęłam tylko głową i razem z Zaynem wstałam. Zayn odprowadził mnie pod sam dom. Mówiłam mu, że nie musi, że dam sobie rade ale on powiedział, że nie. Boi się o mnie i będzie mnie pilnował. To było takie kochane. Przy drzwiach pożegnaliśmy się długim pocałunkiem.
- Kto to był?- pyta jak widać zdenerwowana mama
- Zayn- odpowiadasz lekko i nie patrzysz się na nią
- Aha.
- Co ci?
- Nic. Po prostu się o ciebie boje
- Mamo mam już 16 lat! Nie musisz się o mnie już bać!
- Nie muszę?! Na prawdę?! A co ty myślisz, że nic ci nie zagraża?!- po tych słowach zaczęłam się bać, nie wiedziałam o co jej chodzi
- Myślisz, że w tym mieście nie ma żadnych psychopatów czy gwałcicieli?!
- O tej porze?!
- Jak byś nie zauważyła moja droga to jest już ciemno
- Jak byś już zapomniała byłam z Zaynem.
- Dobra idź już do siebie.- nic nieodpowiedziałam tylko poszłam na górę. Jezu jak ona mnie wkurwiła! Musiałam się uspokoić, więc zadzwoniłam do Alexis spytać się co chciał Harry. Okazało się, że w końcu wziął się na odwagę powiedział jej o swoich uczuciach ale nie zrozumiałam do końca czy są ze sobą czy nie. Pooglądałam jeszcze telewizję i poszłam szybko spać.

*weekend*

Nareszcie weekend. Wstałam o 9 i jak zwykle poszłam się ogarnąć do łazienki i ubrałam się. Dzień wcześniej umówiłam się z Zaynem, że ten dzień spędzimy razem. Cieszyłam się, bo z Zaynem na prawdę mi się układało i byłam z nim szczęśliwa. o 12 miał po mnie przyjść, więc poszłam na dół zjeść śniadanie. Później poszłam oglądać telewizję bo nie miałam co robić. Popatrzyłam na godzinę. Była już 11.50 więc postanowiłam się troszkę przygotować. Kiedy wstałam z kanapy ktoś zapukał do drzwi. Poszłam je otworzyć. Za nimi znalazł się Zayn. Od razu pocałował mnie namiętnie.
- Hej kochanie
- Hejcia, to co dzisiaj robimy?
- Właściwie to nie wiem. Chodźmy na miasto. - Poszliśmy na miasto. Usiedliśmy na jednej z ławek w centrum Londynu.
- Ehhh... [T.i]- Zayn ciężko odetchnął
- Słucham?- zaniepokoiłam się troszkę
- [T.I], muszę ci coś powiedzieć...- widać było, że Zayn trochę posmutniał. Jak by się czegoś obawiał
- No mów.
- Bo ja..... ja jestem...



Nanana następny rozdział :)) Może dzisiaj pod wieczór dodam następny ale nie obiecuję xd miłego popołudnia życzę // Nati 

sobota, 5 października 2013

Imagin o Niallu cz. 3

Gdy dotarliśmy do parku . Byla 13:30, a więc poszłyśmy z Kevinem na plac zabaw żeby się trochę pobawił.
Koło nas przebiegła mała dziewczynka . Miała tak z 3/4 latka, była strasznie podobna do Hazzy . ( oczywiście jestem Larry Shipper ) . Wyglądała jak jego córka, ale napewno nie my byśmy wiedziały . Okazało się, że to córka Mariki . Dziewczyna odrazu do nas podeszła .
- Hej
- Hejka
- Poznajcie Darcy, moją córeczkę :) - A ta sama dziewczynka do niej bodbiegła . Nie no kurwa loczki, Darcy . Ale to może przez to, że Marika też była directioner .
- Hej malutka ;) - przywitałam się  z maluchem .
- Hej słoneczko - powiedziały Sam i Izi
- A to jest Kevin, mój synek .
- Dzieńdobryy - powiedział
- Hej, fajna bluza ;)
- Dziękuje .
Usiadłyśmy na ławce i zaczełyśmy rozmawiać, a dzieci pobiegły się bawić . Rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się chyba z 3 godziny . Aż wkońcu zdecydowałyśmy, że pójdziemy do Nando's .
- Dzieciii !
- Już idziemy ! - powiedzieli zgodnie, złapali się za ręce i zaczeli biec w naszą stronę
- Patrzcie jak słodko <3
- Oooo <3 - Powiedziały wszystkie na raz
- Gdzie idziemy ? - spytał Kevin
- Do Nando's - odpowiedziała Sam
- Hura ! - krzyknoł młody
W NANDO'S
Darcy podbiegła do jakiegoś stolika przy którym siedziało 5 chłopaków .
- Tatooo !
- Hej kochanie - odpowiedział jeden z nich .
- Kto to ? - spytałam Marikę
- Chodźcie a się przekonacie - powiedziała z uśmiechem
- Hej chłopaki - przywitała się witając z chłopakami
- Hej Mari ;) - odpowiedział ... HARRY !
- CO ?! O BOŻE <3 - Prawie krzyczała Izi
- Hejj - powiedziałam ledwo co .
Sam się nie odzywała tylko stała sztywno z łzami w oczach .
- Jednak miałam racje to jest córka Hazzy - wyszeptałam do Iz
- Nie tylko moja ;) - Powiedział Loczek i obiol Lou
- Jak to ?
- Larry is real . Kie...
- TAK, TAK WIEDZIAŁAM  ! <3
- Haha widzę, że Larry Shipper .
- Tak <3
- To dobrze powiedział Louis . A więc chcieliśmy mieć dziecko, ale adopcja niestety nie wchodziło w grę ...
- A więc poprosili mnie, a ja się oczywiście zgodziłam . Przecież to moi przyjaciele <3
Niall się nie odzywał ;C A jak się na niego popatrzyłam spóścił wzrok zawstydzony .
- Pewnie mu się nie polubił . - pomyślałam
OCZAMI NIALLA
- Widać, że fanka Harrego :c Nie mam u niej szans . - wyszeptałem do Liama
- Co ty ? Nie dowiesz się jak nie zagadasz .
-  Pewnie masz rację :/
Nie wiem co mi się stało, ona jest taka piękna ... Może to głupie, ale w głowie juz ułożyłem cały scenariusz . Po prostu ona jest moją jedyną, jest dla mnie idealna .
- Kevin, gdzie jesteś ? - spytała
Kevin ? Kto to ? Jej facet ?
- Tutaj mamo ! - usłyszałam głosik i zobaczyłem chłopca, wyglądał jak ja gdy byłem mały . Uśmiechnełem się do siebie . Ale to jej syn . Kim jest ojciec ? Są razem ?
OCZAMI ( T.I )
- Mamo zamów mi coś .
- Co chcesz skarbie ?
- Frytki, chamburgera, hot doga ...
- To wszystko ?
- Nie i jeszcze spagetti i lazanie i soczek ^^
- Niall to czasem nie twój syn ? - zapytał śmiejąc się Zayn
- Chciałbym ... - Powiedział blondyn zerkając na mnie
Zaśmiałam się a on pokazał twn swój piękny uśmiech, a ja się zarumieniłam .
- Dobra my idziemy zamówić a wy siadajcie . - Powiedział Larry - Niall chcesz coś ?
- To co zawsze .
- Okej . Liam, Zayn, dziewczyny ?
- Ja frytki - powiedział Liam
- Ja też - powturzył Zayn
- To my też ;) - powiedziałyśmy wszystkie .
Oni wstali a my usiadłyśmy . Ja koło Nialla, on odrazu się uśmiechnoł . Sam koło Zayna a Iz koło Liama . Marika poszła z chłopakami zamówić .
- Kto jest, tatą ? - zapytał Zayn
- Przepraszam, nie chcę o tym mówić - powiedziałam i posmutniałam . Niall  mnie obioł, a ja się do niego przytuliłam . Może to dziwne ale czułam się bezpiecznie w jego objęciu .Nagle powiedział mi do ucha
- Nie przejmuj się on nie chciał
- Dobrze . Dziękuje . - popatrzyłam się na Nialla i zobaczyłam to .







SE 3 CZĘŚĆ . KAJA

piątek, 4 października 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 8

Kiedy już zeszliśmy na dół byłam tam Miley.
- Cześć [T.I]! Cześć Zayn!
- Hejka mała
- Skąd znasz moje imię - Zayna zdziwiło trochę zachowanie Miley. A ja trochę się zawstydziłam, bo wyglądało na to jak bym jej opowiadała o Zaynie. No tak to była prawda ale zawstydziłam się.
- [T.I] mi powiedziała! Powiedziała też, że jesteś ładny!
- To my już pójdziemy pa!
- Nie poczekaj!- rozbawiony Zayna usiadł do stołu gdzie siedziała Miley a ja go tylko pociągnęłam za ramie i wyszliśmy. Kawałek drogi śmialiśmy się z zaistniałej sytuacji.
- A więc jestem ładny?
- Jezuuu weź- zaśmiałam się lekko i uśmiechnęłam do Zayna.
- Dobra dobra tylko pytam. :)- Mieliśmy iść do Marry, bo dzisiaj miała wolny dom. Kiedy doszliśmy Marry i Alexis czekały już na nas w ogrodzie.
- O już jesteście! To co idziemy za dom?
- No oki możemy- poszliśmy za dom zapalić. Nikt nas nie widział, bo było dość wysokie ogrodzenie. Każda miała jednego dla siebie i widać było, że Zayn też wziął. Nawet więcej.No tak... po 15 minutach już wyjaraliśmy wszystko. Posiedzieliśmy jeszcze trochę na dworze i poszliśmy do domu Marry. Dziewczyny gdzieś poszły chyba na dół po jedzenie a ja już byłam Zbakana. Z resztą Zayn chyba też ale mniej ode mnie. Zrobiło mi się nie wygodnie więc położyłam swoją głowę na torsie Zayna. Przez chwilę patrzyliśmy się tak na siebie i wtedy zdarzyło się coś czego nigdy bym się(przynajmniej w tej chwili) nie spodziewała. Zayn się nachylił do mnie i zaczął całować. Całowaliśmy się tak jeszcze przez długą chwilę. Dziewczyny własnie miały wchodzić kiedy zobaczyły, że się całujemy od razu wycofały się. Kiedy już się oderwaliśmy od siebie wzięłam głowę z torsu Zayna i siedziałam tak na przeciwko niego i patrzyłam mu się w oczy. Spuściłam wzrok na dół i lekko niezauważalnie uśmiechnęłam się. Zayn chyba tego nie zauważył i zaczął:
- [T.I] jaa... ja przepraszam.. wiem, że nie powinienem ale po prostu juz nie wytrzymałem. Czuje, że jesteś dla mnie bardzo ważna. Nie ja to wiem. Jesteś wyjątko...- Zayn nie dokończył, bo mu przerwałam wbijąjąc mu się w usta. Na chwile Zayn odsunął się ode mnie. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
- [T.I]...... nie wiem jakk... ale powiem prosto z mostu... Kocham Cię. Od razu mi się spodobałaś i poczułem, że będziesz kimś na prawdę ważnym w moim życiu i mam nadzieje, że tak się stało. Kocham Cię bardzo..
- Ja ciebie też :D- powiedziałam głośna i z wielkim bananem na ryju i wpiłam się w usta Malika. Tak świetnie całował, że nie chciałam, żeby przestawał ale przypomniało mi się, że są jeszcze dziewczyny, więc oderwałam się lekko od Zayna.
- Ej, bo dziewczyny...
- A taakk, właśnie za chwilę wrócę możesz do nich iść a ja pójdę zaplić
- Oki- pocałował mnie lekko i poszłam do dziewczyn cała rozpromieniona.
- Nie musisz nic mówić już wszystko wiemy :D- powiedziała szczęśliwa Marry
- Jak to? - byłam trochę ździwiona
- Widziałyśmy jak się namiętnie całowaliście haha :D- odpowiedziała Alexisi szczególnie podkreślając wyraz namiętnie. 
- Idź do niego jak chcesz
- Na prawdę? Nie przeszkadza wam to?
- Nie na prawdę, SZCZĘŚCIA!- kiedy już szłam krzyknęły razem. Kiedy weszłam do pokoju gdzie Zayn palił na balkonie. Szłam w jego stronę ale usłyszał mnie i obrócił się w moją stronę. Dalej palił papierosa. Wyglądał wtedy tak sexownie. Podeszłam do niego wzięłam papierosa po czym mocno się zaciągnęłam. Zayn odebrał mi go i wciągnął dym do buzi po czym przybliżył się do mnie i wdmuchnął mi dym do ust.


On jest taki cudowny, Idealny. Teraz czuję się przy nim jak jeszcze nigdy.
- [T.I]?
- Tak?
- Uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?- Zayn patrzył się na ciebie tymi swoimi pięknymi oczami.
- Tak!- po tych słowach od razu złączyliście się w jeden, gorący, długi i namiętny pocałunek.
- Kocham Cię Zayn.- wtuliłam się w Zayna
- Ja Ciebie też [T.I]. Najbardziej- uśmiechnęłam się i jeszcze bardziej wtuliłam się w chłopaka. Tak teraz mogę oficjalnie powiedzieć, że jestem z Zaynem. Kocham go jak jeszcze chyba nikogo. Tak zakochałam się w nim. Kocham go najbardziej na świecie i mam nadzieje, że to potrwa długo, najdłużej, do końca.


No nareszcie! Już oficjalnie jesteś z Zaynem ;* Dziękuję jednej z Adminek Kaji za podsunięcie pomysłu do pierwszego pocałunku kc<3. Jednokierunkowych i jutro może dodam następną część<3 // Nati

czwartek, 3 października 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 7

Jak to zawsze wstałam o 6 poszłam do łazienki po 30 minutach wyszłam i poszłam się ubrać. Stałam tak przed szafą dobre 15 minut. Nie wiedziałąm w co się ubrać a chciałam dobrze wypaćś przy Zaynie. Po chwili postanowiłam ubrać się w to. Zeszłam na dół wzięłam śniadanie do ręki, nie jadłam w domu. Umówiłam się z Codym wcześniej. Chciał ze mną porozmawiać czy coś. Kiedy na dole pakowałam się usłyszałam dzwonek do drzwi a po chwili ktoś wszedł do domu. Wiedziałam, że to Cody, bo zawsze tak robił
-Już jestem!- krzyknął czekając w przedpokoju
- Wiem! Już idę!- kiedy tak szłam do niego prawie na niego wpadłam, bo patrzyłam się na dół.
-Łoooo uważaj trochę- Cody zaśmiał się lekko
- Oj sorki
- Spoko- wyszliśmy domu i chwilę szliśmy w ciszy. Postanowiłam ją przerwać
- O czym chciałeś porozmawiać?
- A nieee...
- Cody.- powiedziałam stanowczo, bo wiedziałam, że coś go męczy
- No bo tobie podoba się Zayn....
- I co w związku z tym?
- Bo.... bo ja nie chce, żeby on cię skrzywdził jak będziecie razem- szczerze zdziwiłam się jak to powiedział
- Ohh... po 1 to kto powiedział, że z nim będę? A nawet jeśli to skąd mam wiedzieć czy on też chce? po 2 to przeciez miałeś bardzo dobre zdanie o nim
- No wiem wiem... ale wiesz różne są sytuacje życiowe.. a tak po za tym to on mi opowiadał o tobie...- kiedy Cody mówił po słowach"opowiadał mi o tobie" posmutniał
- Co opowiadał?
- No, że jesteś ładna, bardzo ładna. Nawet piękna i takie tam.. ahaa i mówił jeszcze cos tam, że chyba zakochał się w tobie czy coś takiego i powiedział takie coś " nie znam jej wspaniale, w sumie znamy się tylko z widzenia ale czuje, że jest dla mnie ogromnie ważna"
- Jeejj...- nic więcej nie powiedziałam. Nie miałam sił. Nie dowierzałam Codiemu. Jeszcze przez jakieś 5 minut szliśmy tak w ciszy. Kiedy doszliśmy do szkoły zostały jeszcze 3 minuty do dzwonka. Rozeszliśmy się. Ta cała rozmowa z Codym była dziwna. Nie wiedziałam o co mu tak na prawdę chodziło. Kiedy szłam tak pod klasę zobaczyłam Zayna. Serce momentalnie zaczęło mi bić 69 razy szybciej. Pierwszy raz kiedy popatrzyłam nie zauważył mnie. Drugi raz kiedy popatrzyłam odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął się. Zaczął iść do mnie, więc ja też postanowiłam iść w jego stronę.
- Hej mała - podszedł do mnie i przytulił do siebie
- Cześć- uśmiechnęłam się lekko do niego
- Wiesz..... masz może jakieś plany na dzisiaj?
- W sumie to raczej nie
- Ooo, a miała byś ochote spodkać się gdzieś?- czy chciała bym się spodkać? no pewnie że tak! cholera zapomniałam o jednym. Zawsze dwa/trzy razy w tygodniu umawiam się z dziewczynami, żeby zapalić mryche. Tak tak pale ale nie jetem nałogowcem. Z tego co słyszałam Zayn też popalał nie raz.
- Właśnie zapomniałam o jednej rzeczy, bo widzisz umówiłam się już z dziewczynami....
- Ahaa to sory nie będę wam przeszkadzał
- Daj mi dokończyć. Umówiłam się z dziewczynami.. ale jak chcesz możesz do nas dołączyć
- Ale na co się umówiłaś?
- No, żeby trochę zapalić trawki
- Palisz?! Serio?- Zayn rzeczywiście się ździwił
- Haha no tak
- No okey mam załatwić trochę?
- Jak chcesz
- No oki - po słowach Zayna zadzwonił dzwonek na lekcje. Napierwszej lekcji siedziałaś z Alexis to zgadałś się znią czy Zayn też może. Zgodziła się i też uśmiachała bez przerwy patrząc się na mnie. Już wiedziałąm o co jej chodziło. Tak tak zaraz po lekcji będzie gadanie [T.I] się zakochała i tak dalej...

** przed próbą **

Poszła przebrać się z Marry i Alexis. Kiedy już wyszłyśmy z szatni Zayn był już na sali. Wiem, że nie znamy się wspaniale ale wczoraj dobrze się poznaliśmy. Tylko jak czuję, że na prawdę moge mu zaufać i chyba jest dla mnie ważną osobą w życiu. Przynajmniej tak czuję. Zayn stał do mnie tyłem, więc postanowiłam go jakoś przestraszyć. Podbiegłam do niego cichutko z mały rozpędem skoczyłam na niego jak na barana ale chyba coś nie wyszło i Zayn się wywrócił a ja razem z nim. Leżałam na nim i tylko ryłam się jak głośno tylko mogłam. Zayn chyba po głosie zorientował się, że to ja i też zaczął się śmiać i obrócił się w moją stronę. Teraz siedziałąm na nim okrakiem. Tak wiem dziwnie to wyglądało. Jeszcze chwile się pośmialiśmy i wstałam i podniosłam go za ręcę.
- Nigdy więcej haha- powiedziałam do Zayna ciągle się śmiejąc
- Na prawdę? Mi tam się podobało- zaśmiałam się tylko lekko
- A zwłaszcza później jak już na mnie leżałaś hahaha- równiez tylko się zaśmiałam ale widziałam w oczach Zayna szczerość i radość i nie wiem jak by miłość?
- Taak to było najlepsze :).- podczas próby Zayn nie odrywał od ciebie oczu a ty lekko się przy tym peszyłaś. Kiedy przyszedł czas na tak jak by "główną część" przedstawienia dziwnie się poczułaś. Denerwowałaś się chyba jak nigdy. Chyba tak na ciebie działał Zayn. Zaczął grać na pianinie. Jak mu to pięknie wychodziło. Ja zaczęłam tańczyć a on jeszcze zaczął śpiewać. Cała się przy tym rozpłynęłam i pomyliłam kroki. Upadłam na ziemię i wszyscy popatrzyli się na mnie. Krzyknęłam tylko krótkie - Nic się nie stało! Jeszcze raz!- i zaczęłam od nowa. Kiedy tańczyłam czułam, że mój taniec pasuje idealnie do głosu i gry Zayna. Po próbie Zayn zatrzymał mnie na chwilę.
- Zajebiście tańczysz
- Dzięki, ty też super grasz i śpiewasz- zarumieniłam się tylko lekko.
- Pięknie dzisiaj wyglądasz- znowu cułe słówka od Zayna, znowu się ździwiłam. Ale też bardzo ucieszyłam. + pomijając fakt, że teraz miałaś całe włosy rozwalone od tańca.
- Jejjku dzi..dziękuję ;)- nowu się lekko zarumieniałam i dodałam ciche- Ty też.
- Uwielbiam jak się rumienisz- uśmiechnęłam się tylko lekko i popatrzyłam się na Zayna. Te jego czekoladowe oczy były nie samowite. Takie hipnotyzujące. Stałam tak dobre kilka minut wpatrując się w jego oczy aż w końcu otrząsnęłam się.
- To ja zraz wrócę i przebiorę się. Poczekasz?
- Jasne.- odpowiedział- Na ciebie zawsze- powiedział to na tyle cicho, że nic nie usłyszałam. Po 5 minutach wyszłam z dziewczynami z szatni i poszłyśmy do Zayna, który czekał na nas już przed szkołą.
- Najpierw pójdziemy wszystkie odnieść rzeczy i od razu później pójdziemy zapalić okej? Ahaa i chcesz to możesz iść ze mną. Oczywiście jak chcesz.
- Spoko nie ma sprawy :)- Dziewczyny rozeszły się ja z Zaynem poszłam do mnie do domu. Szybko odłożyłam plecak i wzięłam trochę kasy na gastro.



Hejcia ;* może nie najlepszy i wiem, że długi początek ale jakoś na razie nie mam pomysłu jak mogą sobie powiedzieć o swoich uczuciach. Może jutro dodam nową część gdzie już wszystko się zacznie. Nati