Łączna liczba wyświetleń

piątek, 29 listopada 2013

True story cz. 5

Wyszliśmy od Natali . Było około 2:00, mamy nie było więc Niall " spał " dzisiaj u mnie . Szliśmy parkiem a deszcz delikatnie zraszał nasze twarze . Księżyc świecił w pełni i oświecał dróżkę po której szliśmy - wyglądało to tak pięknie . Zawsze jak tędy szłam zajmowało mi to 5 min, ale teraz jakby czas stał w miejscu . Szliśmy tak nie odzywając się do siebie z wiadomych powodów . Stanęłam na chwile patrzeć w maleńkie krople deszczu lecące w świetle księżyca . W głowie miałam tylko jedno pytanie CZEMU ?! . Po policzku spłynęło mi kilka łez, a ja nieskutecznie chciałam je zatrzymać, albo przy najmniej ukryć przed chłopakiem . Nagle Niall podszedł do mnie, przytrzymał rękami twarz i kciukami wytarł łzy cały czas patrząc mi w oczy . Kiedy zobaczyłam w jego błękitnych tęczówkach smutek, troskę i z jaką troską to robił, obrazu rzuciłam się na niego i namiętnie pocałowałam ( to był ten problem, nie mogę się na niego długo gniewać ) .
- Czemu jesteś na mnie zła ?
- Jeszcze się pytasz ?
- Przez Victorie ? Skarbie wiesz, że jesteś jedyna .
- Widziałam jak na ciebie patrzy, flirtuje a tobie to nie przeszkadzało i jeszcze ten pocałunek . Nie wiesz jak to boli kiedy dziewczyna ładniejsza od ciebie, taka dziwka która może mieć każdego, zarywa akurat do twojego największego szczęścia .
- Ale to chyba powinnaś się cieszyć skoro, może mieć każdego a wybrała mnie, a ja jestem tylko twój .
- Tak ale w porównaniu z nią, ja jestem ... jestem ... i jeszcze myślałam, że wybierzesz ją - mówiąc to krztusiłam się łzami .
- Ją ?! Skarbie ... Jesteś najwspanialszą osobą na świecie, nie ma drugiej tak samo piękniej, miłej, opiekuńczej, zabawnej i co najważniejsze skromnej kobiety jak ty .
Nawet nie zauwarzyłam jak  doszliśmy pod mój dom .
- Dobrze, wchodźmy bo zaczyna mocniej padać .
- Oki
W jadalni zazwyczaj zwykły stół był pięknie przystrojony .
- Najlepszego kochanie
- Z jakiej to okazji ?
- Bo równo dwie i pół godziny temu minęły dwa miesiące .
- Boże ... Kochany jesteś
- Dziękuję - mówiąc to uśmiechnął się ślicznie
- To ja prezent dam ci po jedzeniu - i spojrzałam się na jego figlarsko, a on zaczął się jeszcze bardziej szczerzyć .
- No to jemy ? - spytał trochę zniecierpliwiony .
- Jasne
* Zaczęliśmy jeść *
- Kiedy zdążyłeś to przygotować?
- Myślisz, że gdybym tam był, nie rozdzieliłbym was wcześniej?
- A skąd miałeś klucz? - pytałam zaciekawiona.
-Twoja mama...
- Taaa
- Powiedziała, że mogę sobie dorobić.
- To będziesz zawsze do mnie przychodził?
- Jeśli chcesz.
* Po kolacji *
Zaczęliśmy sprzątać, jedzenia nic nie zostało, bo Niall jak i ja lubimy dużo jeść. Szybko powynosiliśmy naczynia do kuchni i pobiegliśmy na górę do mojego pokoju. Chłopak jak zwykle mnie przegonił, wziął na ręce, położył mnie na łóżku a siebie na mnie. Całując się, ściągaliśmy z siebie ciuchy.
* Oczami Nati *
Kiedy już wszyscy wyszli wstałam, żeby posprzątać. Wyszłam na ogród i zaczęłam zbierać talerzyki.
- O nie, ty nie sprzątasz. Odpoczywaj - powiedział Zayn podchodząc do mnie i obejmując od tyłu.
- Dam radę. Nic mi nie jest.
- Trzymaj siły na później - wyszeptał i przygryzł płatek mojego ucha. Uśmiechnęłam się i poszłam na górę wziąć prysznic. Kiedy wyszłam z łazienki zobaczyłam Zayna, który leżał na łóżku w samych bokserkach i sosem czekoladowym na torsie. Miał narysowane na nim strzałkę prowadzącą do bokserek. Przygryzłam dolną wargę i rzuciłam się na niego. Miałam na sobie sam ręcznik, więc już od razu Zayn się go pozbył. Usiadłam na Zaynie okrakiem i wzięłam trochę czekolady na palec. Włożyłam go do buzi zlizując przy tym seksownie czekoladę. Zaczęliśmy się znowu całować. Nawet nie zorientowałam się kiedy ściągnął majtki. Wszedł we mnie szybko i gwałtownie. Poruszał swoim członkiem czule i delikatnie ale z czasem ruchy były coraz szybsze. Po paru mocniejszych pchnięciach doszłam razem z Zaynem opadając obok niego. Poleżeliśmy chwilę tak wtuleni w siebie, żeby wyrównać oddechy a po chwili znowu zaczęliśmy. Kiedy Zayn ponownie miał we mnie wejść krzyknęłam!
- Stój!!
- No coo?
- Muszę zadzwonić do Kaji!
- Serio teraz? Później - Zayn nie przestawał mnie całować.
- Obiecałam jej. Co jest dla ciebie ważniejsze sex czy nasza przyjaciółka? - Kiwnął głową i usiadł obok mnie. Wykręciłam numer do Kaji po 3 sygnałach odebrała.
- Halo?
- Hej Kaja miałam dzwonić. Pamiętasz?
- Ahh tak tak pamiętam.
- Chwila! Głośno dyszysz, słyszę dwa głosy, jesteś zmęczona. Uprawiacie sex!
- Coo? Nie. - Zaprzeczyła
- Tak. - powiedział Niall w tym samym momencie. Słychać było po tym, że Niall nie mógł się od niej oderwać. W sumie tak ja Zayn. Znowu zaczął.
- Ei mam pomysł! Czekaj - włączyłam telefon na głośnik i odłożyłam go na szafkę obok łóżka. - A teraz uprawiajmy sex razem! - krzyknęłam.
- Cooo?! - Kaja spytała się zaskoczona i wybuchła z Niallem śmiechem.
- Jesteś pojebana - powiedział czule Zayn i zaczął mnie całować.
- Za to mnie właśnie kochasz - powiedziałam i wszystko się zaczęło od nowa. To było dość dziwne no ale czego nie robi się dla przyjaciół. Nowe doświadczenie i wspomnienia. Trzeba korzystać z życia. Kiedy już wszyscy skończyliśmy rozłączyłam się i zasnęłam w ramionach Zayna.




TĄ CZĘŚĆ PISAŁAM Z NATI KCKCKCKC

wtorek, 26 listopada 2013

True story cz.4

Około 16:00 goście zaczeli przychodzić . Przyszli JustinSelenaJadeHarryLouisLiam i wiele innych osób . Zayn miał przyjść o 16:30 . Niall i Natalia zapoznali mnie z każdym . Okazało się, że Harry i Louis są parą, oczywiście nie mam nic do geji - wręcz przeciwnie lubię ich . Każdy dostał po drinku, Nati wynajęła barmana .
- Ludzie słuchajcie !! Zayn ma zaraz przyjść, więc niech każdy się schowa i chyba wiecie co dalej .- Powiedziała stanowczo Nat . Była dość popularna więc wszyscy się jej posłuchali . Za niecałe 2 min usłyszeliśmy pukanie do drzwi - to Zayn . Dziewczyna poszła otworzyć .
- Hej kochanie - Powiedział z uśmiechem
- Hej skarbie - Nie wiem po co ale udawała, że nie pamięta o jego urodzinach .
Zayn na chwilę posmutniał ale nie okazywał tego zbytnio . Weszli do pokoju, wtedy wszyscu wyskoczyki i krzykneli standardowe " NIESPODZIANKA !!!" . I zaczęła się impreza . Około 20:00 przyszła jakaś dziewczyna, wszyscy faceci odrazu zaczeli ją obczajać .
- Nati .. Kto to ?
- Nie wiesz ?! Największa suka w mieście - Victoria. Każdy na nią leci .
Odrazu zaczęłam szukać wzrokiem Nialla, gadał przy barze z Liamem i Justinem . Odwruciłam się żeby wziąść szklanke . Gdy znowu na niego spojrzałam, flirtował z Victorią, przynajmniej ona to robiła .Zrezygnowana chciałam odejść trochę dalej wtedy Niall złapał mnie w tali i powiedział :
- Chodź przedstawię ci kogoś .
- Dobrze.
I podeszliśmy do niej .
- Victoria, to moja dziewczyna Kaja. Kaja to jest Victoria .
- Hej miło mi - powiedziałam z uśmiechem .
- Cześć - popatrzyła na mnie w taki sposób jakby chciała mnie zabić .- Od kiedy jesteście razem ?
- Już prawie dwa miesiące - powiedział dumny chłopak
- No długo już ten związek nie potrwa - powiedziała tak cicho, że Niall jej chyba nie usłyszał, ale ja tak .
- Kochanie ja idę poszukać Natali . - powiedziałam i odeszłam szukać przyjaciółki .
- Gada z Niallem .
-Ta suka ?!
- Tak . Zapoznał mnie z nią .
- I jak ?
- Zapytała ile jesteśmy razem, a po uzyskaniu odpowiedzia, po cichu wymamrotała coś w stylu " już niedługo on będzie mój "
- To kurwa masz przesrane
- Jak to ?!
- Będzie próbowała go zdobyć i przeważie jej się to udaje . Musisz pokazać, że jest twój i tylko twój .
- Skąd wiesz ?
- Też tak miałam . Ale nic... Nooo to pijemy ?
- Zawsze - odpowiedziałam trochę zdołowana . PO alkocholu robiłam się trochę wredna, więc wtedy coś wymyślę .
*Po wypiciu litra na pół z Nati*  Do głowy wpadł mi pewien pomysł ... Wtedy zobaczyłam,że ta suka gada z Niallem, podeszłam do nich, usiadłam na chłopaku okrakiem i zaczęłam całować. W jego ustach było czuć alkochol . Victoria siedziała jak wryta, a Nati zaczęła się śmiać . Nagle zauwarzyłąm że ta ździra podeszła do Zayna, Natala już do nich szła . Victoria kleiła się do niego, kiedy Nati odwróciła jątwarzą do siebie . Więcej nie widziałam bo Niall odwrócił moją twarz i zaczął całować .
* OCZAMI NATALI*
Kiedy śmiałam się z tej suki po tym jak Kaja ją zgasiła. Zauważyłam żę idzie w strone Zayna zaczekałam chwile aby zobaczyć co zrobi.Zaczeła się przsytulać MAJEGO chłopaka. Wkurwiona zaczełam do nich iść odwruciłam ją tak żę stała twarzą do mnie zajebałam jej w ten plastikowy ryj. Z jaj nosa zaczęła lecieć krew szczeże powiedziawszy teoszkę się przestraszyłam ale sprawiało mi to wielką satyswakcję. Moje przmyślenia przwrwała Victoria oddając mi z o wiele większą siłą tak że straciłam przytomność.
*OCZAMI KAI*
Kedy odkleiłam się od Nialla aby wziąść oddech potrzebny do życia nam obu kontem oka że Zayn klęczy obok leżącej na ziemi Natali. Kiedy Niall chciał się znowu miziać wstałam i podbiegłam  do przyjaciółki, padłam na ziemie obok niej i zaczęłam płakać podniosłam głowę spytałam Zayna czy wezwał karetkę powiedział że bo zawołał Liama. Wstałam  i odwruciłam się do Viktori  i jebłam jej z liścia
- Co ty sobie kurwa wyobrażasz ?! Nie dość że odbijasz mi chłopaka to jeszcze jej - i wstazałam palcem na nie przytomną dziewczyne
-A...- przerwłam jej.
- Jeszcze nie skończyłam !  - popatrzyła na mnie z pogardom. Mówiłam - A wręcz krzyczałam do niej jakieś15 min ona siedziałam cicho i tylko patrzyła na mnie wkońcu zapadła cisza przypomniało mi się jak Natalia zawsze się smiała kiedy się bulwersowałam. lekko uśmiechłam sięa po policzku zaczęły spływać mi pojedyńcze łzy.
- no i czemu ryczysz ?! - spytała Viktoria. widzocznie nic nie ropbiła sobie z mojego kazania.
- Zamknij ryj, nie twoja sprawa .
- Cooo argumenty ci się skończyły ?!
- Ty suko - zaczełam iść w jej stronę . Nagle poczułam szarpnięcie .
- Uwież nie warto . - to była Marika moja i Natali przyjaciółka .
- Nie póść mnie, ona przesadziła . Póść mnie !! - krzyczałam wyszarpójąc się dziewczynie . Wkońcu mi się to udało . Podeszlam do Victori i jebłam jej pięścią w brzuch . Kiedy się schyliła uderzyłam ją kolanem w twarz .
- Chcesz się bić ?!
- Dawaj - powiedziałam tak wkurwiona, że nie zwracałam uwagi na słowa . Zaczełyśmy się napierdalać . Raz ja byłam na góże, raz ona . Wkońcu Niall i Justin zaczeli nas rozdzielać . Ona miała złamany nos i podbite oczy . Sama w to nie wierzyłam ale ja miałam tylko kilka zadrapań .
- Chodź ze mną - powiedział stanowczo Niall .
- Nie
- Chodź !
- Jeszcze ty na mnie krzyczysz ?!
- Nie proszę chodź .
- No dobra
Poszliśmy do łazienki, posadził mnie koło umywalki i zaczoł opatrywać moje rany .
- Przepraszam
- Dobrze, opatrze cię i idziemy do domu
- Okej
Kiedy skończył podziękowałam i pocałowałam go w policzek . Nati siedziała na kanapie więc poszlam się z nią porzegnać .
- I jak tam ?
- Trochę lepiej . Na serio ją pobiłaś ?
- Taa, przesadziła
- Dziękuję
- Nie ma sprawy ty też byś się tak zachowała . Dobra ja idę pa .
- Pa
- Cześć Zayn .
- Paa
Czekając na Nialla przy drzwiach, zauwarzyłam jak całuje tą dziwke w policzek
- Ty chuju - powiedziałam po cichu




MAMY CZĘŚĆ 4 - POMAGAŁA MARICZKA KCKCKC ;*

poniedziałek, 25 listopada 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 19


Wyszłam przed szkołę. Zobaczyłam Zayna, który na mnie czekał. Ale nie był sam. Siedział tyłem do mnie na schodach z jakąś blondynką. Mogłam się domyśleć kto to był. Usłyszałam ten tępy śmiech. Nie chciałam tam iść ale musiałam pokazać  Julie kogo tak naprawdę jest Zayn. miałam na sobie. Miałam na sobie białą koszulę, spódniczkę i balerinki. Podciągnęłam ją troszkę wyżej, żeby bardziej wyeksponować moje długie, szczupłe i zgrabne nogi. Podeszłam do nich i złapałam Zayna za rękę.
- Hej kochanie - popatrzyłam mu się w oczy. Spojrzał na mnie i pocałował. Kątem oka patrzyłam na Julie, która jak widać było próbowała na nas nie patrzeć ale zazdrość jej nie pozwalała. Po pocałunku uśmiechnęłam się do niego i lekko przygryzłam dolną wargę. Popatrzyłam się na Julie. Wzrok miała wlepiony w jakiś punkt obok tylko, żeby nas nie widzieć.
- To my będziemy szli - powiedział do Julie i wtedy się ''otrząsnęła''. Uśmiechnęła się i powiedziała:
- Jasne. Paaa - powiedziała przytulając Zayna. Kiedy była tak w jego uścisku głowę miała skierowaną w moją stronę. Uśmiechnęła się podstępnie i odchyliła się. Kiedy już przestali się żegnać Zayn złapał mnie w tali i poszliśmy.
- Kocham cię! - krzyknęła jeszcze do niego. Zayn odwrócił się i krzyknął:
- Ja ciebie też! - Okey.. zabolało mnie.. Dobra. Rozwaliło mnie to na tysiąc kawałeczków. Co to miało znaczyć?! Rozumiem, że się przyjaźnią i kochają ale Zayn wie, że za nią nie przepadam i jestem o nią zazdrosna. Po za tym nie powinno się tak mówić przy dziewczynie.. Odsunęłam się troszkę od Zayna. Popatrzyłam na niego. Szedł taki dumny i zadowolony. Popatrzył się na mnie i zrzedła mu mina. Chyba zrozumiał swój błąd albo zobaczył mój zdeformowany uśmiech. Parę sekund wcześniej kiedy rozmyślałam o zaistniałej sytuacji z przed paru minut na twarzy zniknął uśmiech. Kiedy popatrzyłam na Zayna chciałam się uśmiechnąć ale żal wygrał.
- Ei no.. przecież wiesz, że ciebie najbardziej kocham... - Powiedział zatrzymując się i patrząc mi prosto w oczy. Po woli zaczęły mi napływać łzy do oczu. Zayn od razu mnie przytulił. - Kochanie.. nie płacz. To jest tylko przyjaciółka ty jesteś najważniejsza. Ty jesteś moją dziewczyną, którą kocham ponad życie. Nie wyobrażam sobie bez ciebie świata. - po tych pięknych słowach Zayna łzy zaczęły lecieć mi strumieniami. Nie wiedziałam, że usłyszę kiedyś takie coś z jego ust. Mam nadzieję, że to było szczere, bo mi na prawdę zależy. Wyszeptałam tylko: KOCHAM CIĘ. i złapałam go za rękę i szliśmy dalej. Kawałek drogi nie odzywaliśmy się. Postanowiłam przerwać to ale w tym samym czasie co ja Zayn zaczął mówić.
- Sorki mów pierwsza.
-Oki.. Nie chce zaczynać ani nic z tych rzeczy tylko zapytam o jedno. Gdybyś miał wybrać po między mną a Julie, kogo byś wybrał? - Zayn odetchnął ciężko - Nie stawiam cię w żadnej sytuacji. Wiem, że przyjaźń jest ważna.. nawet ważniejsza od miłości tylko ja po prostu chce wiedzieć co ty o tym sądzisz.
- Zamknij się już - zaśmiał się lekko - [T.I], oczywiście, że wybrał bym ciebie, bo tak jak mówiłem wcześniej nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Fakt faktem podobno przyjaźń jest więcej warta ale moim zdaniem to miłość wygrywa. To jest o wiele mocniejsze uczucie do takiej osoby. - popatrzył mi się po raz kolejny w oczy a ja rzuciłam mu się w ramiona. Czułam no, po prostu czułam to, że to było prosto z serca. Pocałowaliśmy się jeszcze i ruszyliśmy w kierunku domu Zayna. Od czasu kiedy zaczęłam spotykać się z Zaynem częściej siedziałam u niego jak u siebie w domu. Rodzicom to się trochę nie spodobało ale co ja miałam powiedzieć jak oni sami nie mają nigdy dla mnie czasu. Doszliśmy do domu Zayn w jakieś 20 minut, bo musieliśmy iść do sklepu, bo zachciało mi się żelek. Tak uwielbiałam żelki i słodycze. Zawsze poprawiały mi humor. Weszliśmy do domu. W nim była Dominika z koleżankami. Miałam zajebisty humor więc poszłam zapoznać się z nimi zapominając o Zaynie.
- Hejka [T.I] jestem - podeszłam do każdej dziewczyny. Było ich trójka.
- Nati - odwzajemniła uśmiech. Ładna dziewczyna.
- Ola - również ładna dziewczyna. Można było wywnioskować po niej, że jest najbardziej "krejzi"
- Karolina - też ładna dziewczynka. Przysiadłam się do nich i zaczęłam rozmowę. Tak, że zyskałam nowe przyjaciółki. Do pokoju wszedł Zayn.
- A co ty tu?
- A rozmawiam sobie z dziewczynami.
- A nie zapomniałaś może o mnie? - Zayn zrobił smutną a za razem słodką minkę. Wstałam i podeszłam do niego i mocno się wtuliłam w niego.
- Kocham cię - powiedziałam całując go. Zayn uśmiechnął się i popatrzył na dziewczyny.
- No oni są dla siebie stworzeni! - powiedziała zachwycona Dominika.
- Noo! - powiedziały równo dziewczyny.
- Tak bardzo do siebie pasują - powiedziała Natalia. Ja uśmiechnęłam się tylko do Zayna.
- Idziemy do mnie? Mam piwo.
- A nie możemy posiedzieć z dziewczynami? Polubiłam je!
- Chcesz przy nich pić?
- Ej nie jesteśmy już małe. - powiedziała stanowczo Dominika.
- A nie chcecie się z nami napić? - powiedziałam szczęśliwa. - Zayn! Proszę! Oddam ci pieniądze!
- Eh.. no dobra. Chyba, że nie chcecie? - Zayn stanął w drzwiach. Oparł się o próg drzwi. Uwielbiałam go w tej pozycji. Wyglądał tak seksownie. Przygryzłam dolną wargę i popatrzyłam się na dziewczyny.
- Chcemy!! - krzyknęły wszystkie. Zayn wyszedł i po jakiś 3 minutach wrócił z 6 piwami. Każdy miał po jednym. Dziewczyny wzięły sobie jedno do podzielenia, więc nam zostały po dwa. Rozmawialiśmy tak z nimi przy piwie do późna. Około 20 dziewczyny musiały się zbierać. Ponieważ było późno musieliśmy je wszystkie odprowadzić. Tak wiem wiem gówniarze mają dopiero po 16 lat a już piją. Proszę ja to mam gdzieś. Trzeba korzystać z życia. Jak to mama Marry mówi: " Zakazany owoc smakuje najlepiej " . Kiedy odprowadziliśmy wszystkie dziewczyny nadeszła pora na mnie. Kiedy byliśmy już pod moim domem Zayn mocno złapał mnie w tali i namiętnie pocałował.
- Wiesz kochanie... chciałem się dzisiaj z tobą pieprzyć ale coś nam przeszkodziło - lekko przygryzł moją wargę.
- Jutro... - wyszeptałam mu do ucha i wyszłam z jego objęć. - Dobranoc kocham cię - powiedziałam i weszłam do domu. Zamknęłam drzwi i stanęłam. Zaraz zaraz zapomniałam o czymś. Wybiegłam z domu. Przed nim jeszcze stał Zayn ze smutną minął. Podeszłam do niego i pocałowałam go czule.
- Kocham cię - wyszeptał a ja wróciłam do domu. Tak chodziło o pocałunek. Nigdy nie wiesz co się może stać później, czy cię ktoś zostawi czy coś innego. Ale wolę  o tym nie myśleć. Pobiegłam szybko do pokoju umyłam się i poszłam od razu spać.



Proszę bardzo. 19 część gotowa. Mam nadzieje, że to czytacie ;* ja dalej nie mogę otrząsnąć się po 1DDay Jednokierunkowych misie<3 // Nati

piątek, 22 listopada 2013

True story cz.3

Stałam tak jeszcze z jakieś 5 min do puki Niall mnie nie zauwarzył . Tak ubrany wyglądał strasznie pociągająco .
- Hej kochanie ;* - podszedł do mnie i namiętnie pocałował
- Hejka ;* - odwzajemniłam pocałunek .
- Za jakieś dziesięć minut śniadanie będzie gotowe .
- Okej . To ja pójdę się ogarnąć .
- Jeśli chcesz weź jakąś moją bluzkę
- Dobrze
Weszłam po schodach i ruszyłam do pokoju Nialla . Na ścianach było pełno zdjęć, chłopaka i jego rodziny .
Byłam już w jego sypialni, otworzyłam szafkę i wyjęłam koszulkę i wziełam swoje rurki i poszłam się myć . Za chwilę byłam gotowa zrobiłam lekki makijaż, uczesałam włosy i zeszłam do Niallera . Stół wyglądał pięknie . Blondyn już jadł, więc postanowiłam się dolączyć . Zjedliśmy kiedy nagle zadzwonił mi telefon . To Natalia .
- Halo ?
- Kaja ? Hej .
- Hejka
- Robicie coś dzisiaj ?
- Czekaj . * Spytałam Nialla a on powiedział, że raczej nie* - Okej jessteśmy wolni
- Fantastycznie . Pomoglibyście mi zorganizowac dla Zayna przyjęcie niespodziankę ?
- Jasne
- To o 13 u mnie ?
- Będziemy :)
- Dziękuję ;)

Byłam już w domu . Umówiłam się z Niallem o 12 u mnie . Byla 11:30 więc zaczęłam się szykować . Poszłam do łazięki wziąść mały prysznic i zrobic makijaż . Zajęło mi to 15 min . Wyszłam z pomieszczenia i upadłam na kolana przed szafą . Wybrałam sukienkę i buty . Za pięć minut blondyn miał dotrzeć do mnie do domu więc zeszłam na dół i nalałam sobie soku do szklanki - wypiłam . Usłyszałam pukanie do drzwi . To Niall . Wyglądał tak słodko - mój elegancik . Podszedł do mnie i przywitał się .
- Łoooo wyglądasz przepięknie .
- Dziękuję - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko .
- Idziemy ?
- Jasne .
Po 20 min bylismy na miejscu . Natalia zaczynała szykować dekoracje . Miała na sobie słodką sukienkę i creepersy .
- Hej ;* - przywitaliśmy się z dziewczyną
- Elo ;*
- No to co mamy robić ?
- Narazie pomóżcie mi porozwieszać serpentyny
- Oczki ;)
Wzieliśmy się do pracy . Impreza zaczynała się o 16 ale pokój był wielki i troche nam zajmą przyszykowania . Po porozwieszaniu serpentyn zaczeliśmy szykowac resztę .
-  Ej laska ja ide do sklepu po jedzenie . - powiedziała Natalia
- Oki ale kup mi większe zapasy - Powiedział Niall i wręczył dziewczynie 100 zł
- Mam za to kupić jedzenie ?! - zapytała zszokowana dzieczyna
- Noo i alkochol xd
- No spoko - Wszyscy zaczeliśmy się śmiać
Nat wyszła a my kończyliśmy przygotowania . Nagle Niall po cichu podszedł mnie od tyłu, złapał w tali, odwrucił i namiętnie pocałował, oczywiście oddałam pocałunek . Całowaliśmy się tak chyba z dobre 10 min . Nagle przerwał nam dzwonek do dżwi - to była Natalia z dwoma wuzkami jedzenia . Na ten widok zaczeliśmy się śmiać a Niall przy okazji skakał ze szczęścia . Pomoglismy dziewczynie wejść z rzeczami do domu, rozpakowaliśmy zakupy . Trochę to nam zajęło bo była  15:16, wszystko było juz gotowe więc usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy tetewizję .

wtorek, 19 listopada 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 18

Rano obudziłam się w objęciach Zayna. Otworzyłam oczy i zobaczyłam go. Już nie spał tylko patrzył się na mnie w zachwytem.
- Ile już nie śpisz?
- Troszę.. - uśmiechnął się i odgarnął mi włosy z czoła. - Obudziłem się i zobaczyłem jak słodko śpisz, więc nie chciałem ci tego przerywać. - uśmiechnął się słodko.
- A ile już tak się na mnie patrzysz?
- Trochę...
- Trochę, czyli?
- Może z 20 minut. - uśmiechnął się i pocałował mnie delikatnie.
- Nie chce mi się wstawać... - powiedziałam błagalnym głosem.
- O nieee wstajesz. Dzisiaj jest próba i masz być w najlepszej formie. - Zayn usiadł na mnie i zaczął podnosić mi ręce i nogi. - Musisz być rozciągnięta i przygotowana - zaczął "rozciągać" moje ciało.
- Połamiesz mnie! Schodź już! - spychałam go śmiejąc się. Usiadłam na brzegu łóżka i przeciągnęłam się jeszcze. Już wstawałam kiedy Zayn pociągnął mnie do tyłu. Leżałam na plecach wpatrując się w jego hipnotyzujące oczy. Schylił się lekko i pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek i poszłam do łazienki. U Zayna moje przygotowywania trwały jakoś dłużej. Mniej więcej jakoś o 15 minut dłużej. Ubrałam się i wyszłam z łazienki.
- No w koń.... - Zayn już nie dokończył kiedy zobaczył jak ślicznie dzisiaj się dla niego ubrałam-Łoo wyglądasz.... wyglądasz cudownie - oczy miał szeroko otwarte. Wpatrywał się we mnie cały czas. Jak by nie mógł się nacieszyć moim widokiem. Zaśmiałam się i powiedziałam:
- Dobra, dobra idź przygotuj się. Później się na patrzysz :) - Uśmiechnął się i poszedł dalej. Kiedy już prawie był przy drzwiach klepnął mnie w pośladek. Podskoczyłam lekko. Poszłam na dół coś zjeść. W kuchni była Dominika i przygotowywała śniadanie.
- Hejka - przywitałam się uprzejmie. Polubiłam tą dziewczynę. Fajna laska.
- O heej - opowiedziała i od razu na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech.
- Co tam robisz?
- A śniadanie, bo ktoś zapomniał mi je zrobić. - powiedziała lekko poirytowana. No tak mogłam się domyśleć chodziło o Zayna. W końcu jak nie było rodziców to on był odpowiedzialny za dom. Uśmiechnęłam się i podeszłam do lodówki. Pełno jedzenia a ja nie wiedziałam co wybrać a byłam taka głodna. Zamknęłam lodówkę i rozglądałam się za czymś konkretnym. Na górnej półce zobaczyłam duży słoik nutelli. Od razu do niego podbiegłam.
- Mogę? - spytałam się, bo nie chciałam się rządzić tutaj czy coś.
- Pewnie. Rób co chcesz - uśmiechnęła się i wyszła z kuchni. Zrobiłam sobie kanapkę z Nutellą. Kiedy ją zjadłam postanowiłam przygotować też dla Zayna. Zrobiłam mu dwie kanapki i przygotowałam szklankę soku dla niego. Poszłam do salonu i czekałam na niego. Zszedł jakoś po 10 minutach.
- No nareszcie. Przygotowujesz się więcej niż dziewczyna. - powiedziałam uśmiechając się szeroko do niego.
- Muszę się poświęcać, żeby tak zajebiście wyglądać. Żebym ci się podobał- podszedł do mnie i przytulił. - Co too?
- Śniadanie - uśmiechnęłam się słodko.
- Dziękuję - pocałował mnie lekko i zaczął jeść. Kiedy już skończył wyszliśmy i szliśmy do szkoły. Z Zaynem świetnie się rozumieliśmy. Każdy uważał nas za wspaniałą parę. Dużo dziewczyn zazdrościło mi go, bo muszę przyznać, że Zayn jest z tej lepszej półki. Cała szkoła myślała tylko  nim. Chociaż do mnie też chłopcy się podwalali ale jakoś nie zwracałam na to uwagi. Liczy się tylko Zayn. Rodzice go bardzo polubili wręcz za nim przepadają. Mijały dni, tygodnie a ja z Zaynem byliśmy coraz bliżej siebie. No fakt trochę się kłóciliśmy no ale to normalne. Alexis z Harrym również byli fajną parą. Nie kiedy chodziliśmy razem na randki. Marry z Codym układał się coraz lepiej.

***

Już za trzy dni Halloween. Nie wiem jeszcze co będę robić ale mam nadzieję, że pójdę na jakąś imprezę. Szłam korytarzem szkolnym rozglądając się innym. W szkole obecnie trwały przygotowywania do święta. Wszędzie jakieś pająki, robaki, duchy itp. Na korytarzu spotkałam Zayna. Zobaczył mnie i od razu podszedł do mnie i przywitał się. Nigdy nie ukrywaliśmy naszych czułości. Kątem oka przy pocałunku zerknęłam na "fanki" Zayna. Patrzyły ma mnie z zazdrością i zażenowaniem. Miały wzrok jak by chciały mnie zabić. Olewałam je za każdym razem ale w środku serce mi się ściskało. No tak ufam mu ale świadomość, że inne dziewczyny go podążają, bo jest najseksowniejszym facetem doprowadzała mnie do bólu. No ale dało się przeżyć. Jestem pewna, że Zayn mnie kocha. Objął mnie w tali i poszliśmy przed siebie.
- Co robisz na Halloween?
- Nie wiem jeszcze. Mam nadzieje, że ktoś zrobi jakąś imprezę. A ty?
- Robię imprezę.
- Ooo - czemu mi wcześniej nie powiedział? Może robi tylko dla chłopaków? Nie wiem ale chciałabym ten wieczór z nim spędzić. W końcu to nasze pierwsze święto razem.
- Oczywiście, że jesteś zaproszona. Nie mogło by być inaczej. - uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego. - Zaczyna się o 19 ale ty jesteś zawsze mile widziana - pocałował mnie w czubek głowy - A i jeszcze jedno. To będzie impreza nad basenem tak, że weź jakiś seksowny strój. Muszę się pochwalić jaką mam zajebistą dziewczynę - pocałował mnie i złapał za rękę. Zaśmiałam się cicho i poszłam z nim. Jak to w każdej szkole jest pewna grupa dziewczyn. A mianowicie SUKI. Te naj wredniejsze, zarozumiałe ździry. Te od nas to:
Julie, Molly i Roxy. Julie przyjaźniła się z Zaynem na to miast my dwie nie na widziałyśmy się najbardziej. Zazdrościła mi chłopaka, pieniędzy i figury. Sama też miała dużo kasy no ale nie tyle co ja. Też miała nawet ładną figurę ale ja byłam chudsza i zgrabniejsza.
- Zayna!!! Zayn!! -usłyszałam wołanie Julie. Zayn jej chyba nie słyszał i dobrze.
- MALIK!!! - odwrócił się i macha ręką, żeby do niej podszedł. Popatrzył się na mnie.
- Idź - popchnęłam go w ich stronę a on wrócił się do mnie. Julie uciszyła się na chwilę. Pocałował mnie namiętnie i dodał.
- Jestem najlepsza - uśmiechnęłam się do niego i już poszedł. Tej to już w ogóle zrzedła mina. Uśmiechnęłam się zwycięsko i poszłam przed siebie. Zobaczyłam dwie naj ukochańsze dziewczyny świata. Alexis i Marry. Podeszłam do nich i przywitałam się.
- Co tam piękna? - spytała się Alexis.
- Dobrze dobrze dobrze. A u was?
- Gdzie masz Zayna? - spytała Marry.
- Julie go wołała no  i poszedł pogadać.
- Aaa... Julie .. - westchnęły obydwie. - Nie boisz się, że może rozwalić wasz związek? - Spytała z troską w głosie Marry.
- Trochę.. A czemu pytasz?
- [T.I] my się troszczymy o ciebie. Nie jeden już związek rozwaliła.
- Kto rozwalił? Co? - od tyłu złapał mnie Zayn i pocałował w policzek.
- A nic takiego...
- Julie! - powiedziała szybko Alexis.
- Co? Czemu Julie? Czy ja o czymś nie wiem? - Zayn puścił mnie i stanął.
-To nic takiego. Ja tylko mówiłam [T.I] co słyszałam o niej. Że rozwaliła już parę związków i tak dalej. - Zayn popatrzył się na mnie pytająco a zarazem z gniewem w oczach. Zadzwonił dzwonek. Oddaliliśmy się od siebie bez słowa o poszliśmy do sal. Rozumiem, że Zayn się z nią przyjaźni no ale chyba wie, że nie jest wcale taka fajna w rzeczywistości. No kurde. Na długiej przerwie podeszłam do Zayna kiedy stał z kolegami.
- Zayn?
- Tak? - odwrócił się i zobaczył mnie.
- Słuchaj chciałam to wyjaśnić, bo widziałam, że trochę się chyba zdenerwowałeś. Przepraszam cię ja na prawdę nie chciałam żebyś to tak odebrał przecież wiesz, że mi na tobie zależy. Na praw... -  Nie dokończyłam, bo Zayn przerwał mi to pocałunkiem.
- Nie gniewam się kochanie. - Objął mnie i poszliśmy na dwór zjeść lunch. - Co robisz po szkole? Może gdzieś wyjdziemy?
- No dobra.
- Tylko jakoś po 16, bo mam parę spraw do załatwienia. - Uśmiechnął się słodko. - Biznesowych - Dodał. Usiedliśmy i zjedliśmy w spokoju lunch. Na tej lekcji próba. Uwielbiałam na nie chodzić między innymi dlatego, ż był tam Zayn. Wyszłam z szatni z dziewczynami i pierwsze co usłyszałam to ten piękny głoś rozbrzmiewający się po sali. Śpiewał More Than This. Napisał ją kiedyś z Harrym. Tak Harry też śpiewa pięknie. Za każdym razem jak go słyszałam podobał mi się jeszcze bardziej. Kiedy skończył zobaczył mnie i uśmiechnął się. Wszyscy zapatrzeni w niego uczniowie i nauczyciele popatrzyli się w moją stronę. Lekko zawstydziłam się a Zayn cicho zachichotał. Wszyscy poszli na lustrzankę, żeby zacząć próbę. Zayn jak zwykle nie mógł oderwać ode mnie wzroku. A raczej od mojej pupy, którą wręcz uwielbia. Zayn w między czasie rozmawiał z kolegami śmiejąc się. Czasami nawet bardzo głośno. Trochę mnie to irytowało ale musiałam przeżyć. Dzisiaj próba była krótsza, bo pani ma jakieś sprawy do załatwienia. Byłam w drodze do szatni kiedy ktoś nie pociągnął mnie do tyłu. Obróciłam się w jego stronę.
- Jak wcześniej się skończyło to możesz wpaść do mnie jakoś o 15 - pocałował mnie lekko i dodał - Zajebiście seksownie wyglądasz w tym swoich stroju do tańczenia. Mówiłem ci to  już kiedyś?
- Za każdym razem kiedy kończyła się próba - powiedziałam uśmiechając się.
-Dobra dobra idź, bo już chce mieć cię tylko dla siebie. Wiesz dom będzie pusty - Uśmiechnął się figlarski i wyszedł przed szkołę. Ten jego cholernie słodki uśmiech potrafił mnie przekonać do wszystkiego.



No i mamy 18 część :D Nareszcie! Mam nadzieję, że One Trouble też czytacie : ) Miłego wieczory życzę ;* // Nati

poniedziałek, 11 listopada 2013

One Trouble cz. 5

- Chodzi o ciebie. - popatrzyłam w dół. Nie chciałam w tym momencie na niego patrzeć.
- Jak to o mnie?
- Cholera... Od kiedy pojawiłeś się u mnie w życiu ono całe zmieniło się... na lepsze. Przestałam być pesymistką i przestałam użalać się nad sobą. Nie wiem co to ma oznaczać ale... nie wyobrażam sobie teraz życia bez ciebie .
- [ T.I] popatrz się na mnie. - spojrzałam w jego piękne oczy, które błyszczały w świetle księżyca. - Ja wiem co to oznacza. - Przybliżył się do mnie i złączył nasze usta. Wreszcie mogłam poczuć smak jego ust. Wydawało się, że idealnie do siebie pasują. Jak by były stworzone dla siebie. Kiedy oderwaliśmy się od siebie popatrzyłam na Zayna. Spuściłam głowę na dół i wstałam.
- Przepraszam- szepnęła już przez łzy
- Ale za co? Nie rozu... - Zayn nie dokończył, bo zaczęła biec do domu. Nie wiedziałam zupełnie co się ze mną dzieje. Ciągle po głowie chodziła mi sytuacja z przed chwili ale też powtarzał sobie ciągle, że on jest nie bez pieczy. To nie ktoś dla mnie. Ale wiedziałam, że to się tak nie skończy. Za dużo się udzielałam. A w szczególności to ON za dużo dla mnie teraz znaczy. Tak na prawdę znamy się parę dni a ja już zdążyłam zobaczyć w nim kogoś cudownego. Weszłam do domu po cichu. Rodziców jak widać nie było. Weszłam do salonu, bo miałam jakąś nadzieję, że zostawili mi jakąś wiadomość. Nie myliłam się. Na stole leżała karteczka a napisane na niej było:
" Kochanie wrócimy jakoś o 22. Pojechaliśmy na zakupy. Kochamy Cię. Mama ''

O 22 na zakupy. Tak mam normalnych rodziców spokojnie. Poszłam do góry do pokoju. Myślałam, że mama nie będzie zachwycona Zaynem przez jego "straszny" wygląd. Te wszystkie tatuaże i ciemne ciuchy ale wręcz przeciwnie. Była nim zachwycona. Weszłam do pokoju i od razy rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Płakałam jak małe dziecko kiedy ktoś zabierze mu zabawkę. Kiedy tak leżałam na łóżku cała zapłakana poczułam wibracje pode mną. Dostałam sms od mamy.
Kochanie wrócimy późno. Nie martw się o nas musimy jeszcze pojechać załatwić parę spraw. Idź spać. Kochamy cię ♥
Wstałam i zeszłam na dół po szklankę wody. Poszłam do kuchni i wyciągnęłam jedną szklankę. Sięgnęłam po wodę i nalałam sobie 3/4 szklanki. Od razu wypiłam wszystko i nalałam sobie znowu wody. Usłyszałam pukanie do drzwi. Wystraszyłam się trochę. Było już trochę późno i kto normalny przychodzi o tej porze do kogoś? Podeszłam cicho na palcach do drzwi i spojrzałam przez Judasz. Stał tam Zayn. Zdziwiłam się. Cały czas pukał. Po chwili zaczął lekko walić w drzwi. Myślałam chwilę. Przecież nie zostawię go takiego samego pod drzwiami ale nie chce też dzisiaj z nim rozmawiać. W końcu otworzyłam drzwi. Zayn był już odwrócony tyłem i odchodził. Wyszłam przed dom zamykając głośno drzwi tak aby je usłyszał. Obrócił się w moją stronę i lekko uśmiechnął. Tak często widać u niego uśmiech szczęścia. Takiego prawdziwego szczęścia. Nie taki łobuzerski czy złośliwy uśmiech. Tylko taki od... serca. Podszedł do mnie i zaczął:
- [T.I] tak strasznie cię przepraszam... nie powinienem tego robić ale proszę cię. Nie zostawiaj mnie - Popatrzył na mnie tymi swoimi ślicznymi oczkami. Czyżbym zauważyła w nich żal, smutek, nadzieje, miłość? Nieee pewnie niee... Popatrzyłam jeszcze raz na tego dupka na którym mi tak bardzo zależy i wtuliłam się w niego. Parę łez znowu poleciało mi z oczu. Wytarłam je lekko.
- Proszę.. Tylko nie płacz. - pogładził mnie ręką po głowie. Odchyliłam lekko głowę do tyłu, żeby popatrzeć na niego. Wydobyłam się z jego silnego uścisku i złapałam go za policzki. Przysunęłam swoją głowę do jego aby go pocałować. Całowaliśmy się dłuższą chwilę. Kiedy zawiał wiatr zrobiło mi się zimno i oderwałam się od niego.
- Chodź wejdziemy do domu. - zaproponowałam mu. Chciałam to wszystko wyjaśnić.
- Nie jest za późno? Nie chce się narzucać. - włożył ręce do kieszeni i przygryzł wargę. Pociągnęłam go za rękę do domu.
- Rodziców nie ma. Mają jakieś sprawy do załatwienia. - Zayn pokiwał głową i oparł się o ścianę. Tak ładnie dzisiaj wyglądał. Jeszcze teraz taki trochę nieogarnięty. - Chodźmy na górę - powiedziałam. Weszliśmy do pokoju i usiadłam na łóżku. Miałam je duże, więc Zayn usiadł obok.
- Słuchaj.... ja cię nie rozumiem. Najpierw za moim domem pocałowałem cię i ty uciekasz z płaczem. Teraz jak do ciebie przyszedłem sama mnie całujesz. O co w tym chodzi?-  no cóż... szczerze mówiąc to ja sama za bardzo nie wiedziałam jak mu to wytłumaczyć.
- No bo widzisz... najpierw to przez tą imprezę. Zdenerwowałeś się na mnie a ja po prostu wystraszyłam się i nie chciałam żadnego nieszczęścia. Bo wiesz jak krzyczy na mnie osoba na której mi zależy to zawsze zbiera mi się na płacz. Tak nie lubię jak ktoś mi to robi. Później jeszcze ten pocałunek. Tak bardzo go chciałam ale za dużo tego wszystkiego na dzisiaj. Ten płacz był przez zdenerwowanie, strach...
- Z..zależy ci na mnie? - spojrzałam na niego ze szklanymi oczami i pokiwałam głową. - Przepraszam.. nie wiedziałam, że tak to odbierzesz. -na początku powiedział z troską a później już oschle i ponuro. - Wybacz mi ale taki jestem. Tak to ja ten skurwiel Zayn Malik. Wszystkich nie na widzę i mam na wszystko wyjebane. Przepraszam alee... - Zayn zaciął się i wpatrywał się w podłogę.
- Ale co? - spytałam się. Chciałam w końcu wyjaśnić tą całą sprawę. Słowa Zayna lekko mnie dobiły. " Tak to ja ten skurwiel " , " Taki już jestem ". Chciałam się też dowiedzieć czegoś więcej o nim i tym całym gangu.




Nareszcie koniec ; ) Trochę krótki ale jest. Mam nadzieje, że się spodoba. Kurczeee mam pomysł już na następne części ale tak to mnie wkurza, że jeszcze ich nie mogę pisać ehh ;// Kocham Was<3 // Nati

sobota, 9 listopada 2013

One Trouble cz. 4

Od razy opadłam na łóżko. Cały czas myślałam o sytuacji z przed chwili. Po chwili do mojego pokoju weszła mama.
- I jak wrażenia po nowych sąsiadach [T.I]?
- Dobre- uśmiechnęłam się lekko i popatrzyłam na nią
- A po Zaynie?- no tak już wiedziałam o co jej chodzi
- Jezuu mamo!
- No co? Chce tylko wiedzieć. Bardzo jest przystojny i widziałam w jaki sposób na ciebie patrzył.- uśmiechnęła się do mnie i puściła mi oko
- Jeju no jest przystojny.- powiedziałam oschle i odwróciłam od niej wzrok. Kątem oka spoglądałam na nią i widać było po niej, że ucieszyła się z mojej odpowiedzi. Jejuu. Porozmawiałam z nią jeszcze chwilę, później odrobiłam lekcję i poszłam spać.

   Rano wstałam jakoś od nie chcenia. Już wiedziałam, że to nie będzie najlepszy dzień w moim życiu. Poszłam do łazienki umyć się i ubrałam mundurek. Zeszłam na dół zjeść śniadanie. Wszystko robiłam po woli i od nie chcenia. Moja koszula była lekko pognieciona a jedna skarpetka była podwinięta a druga naciągnięta. Byłam strasznie nie ogarnięta. Kiedy mama mnie taką zobaczyła od razu kazała mi się poprawić. Popatrzyłam się na nią tylko z ironią i zrobiłam to. Usiadłam do stołu i zjadłam swoje kanapki. Kiedy już wszystko zrobiłam wyszłam i szłam do szkoły. Przypomniał mi się Zayn. Doszłam do szkoły i akurat kiedy weszłam rozbrzmiał dzwonek. Pobiegłam szybko do szawki. Pierwsza lekcja historia. Pogięłam pod klasę ale na szczęście nauczyciela jeszcze nie było. Weszliśmy i usiadłam z Carly.
- Dzisiaj zaczniemy nowy temat. Za chwile podzielę was na pary. Na za tydzień przygotujecie projektem który będzie 2/4 waszej oceny końcowej. - Nauczyciel powiedział to dość poważnie. Miałam nadzieje, że będę z Carly, bo jeszcze nie znałam się za bardzo ze wszystkimi. Oczywiście fajnie jest poznać jakieś nowe osoby. Nauczyciel czyta nazwiska a ja słucham uważnie z kim będę. Właśnie wyczytał nazwisko Carly. Wyprostowałam się i słuchałam dalej ale następne nazwisko nie było moje.
- I na koniec panna [T.N] i pan Malik. - Zayn?! Na prawdę?! W głębi duszy to cieszyłam się ale też druga strona mnie mówiła mi, żebym uważała, bo jest niebezpieczny i tak na prawdę go nie znam. Rozglądnęłam się po klasie szukając Zayna. Nigdzie go nie widziałam po chwili usłyszałam znajomy głos za mną.
- Tu jestem kochanie.- zamarłam kiedy usłyszałam te słowa. Cała klasa łącznie z nauczycielem wpatrywali się we mnie. Odwróciłam się do tyłu i rzeczywiście zobaczyłam Zayna. Odwróciłam się z powrotem przed siebie i nauczyciel zaczął już prowadzić lekcję. Dzień zleciał jak każdy inny. Kiedy już skończyłam lekcje poszłam do szawki. Włożyłam książki i usłyszałam jak ktoś za mną idzie. Odwróciłam się o ujrzałam Zayna.
- No witam
- Hej- od powiedziałam trochę speszona. Wyglądałam przy nim tak bezbronnie,
- Przyjdę dzisiaj po ciebie
- Co? Jak to? Po co?- nie rozumiałam o co mu chodzi.
- No pójdziesz ze mną na imprezę
- Nigdzie nie Idę
- Idziesz. Ze mną- powiedział to poważnie i ostro. I znowu stary Zayn powrócił. - Będę o 19-
odszedł puszczając mi oko. Wszyscy na korytarzu stali i wpatrywali się we mnie i szeptali coś po cichu. Rzuciłam tylko krótkie spojrzenie do nich coś w stylu 'co się gapisz?!' i poszłam do wyjścia. Przyszłam do domu i od razu poszłam do pokoju. Odłożyłam torbę i położyłam się. Przebrałam się i zeszłam na dół coś zjeść. Mama poprosiła mnie, żebym wybrała się później z nią na zakupy. Zgodziłam się i opowiedziałam jej o zaproszeniu Zayna. Cieszyła się jak małe dziecko dostało by lizaka. Zaczęła to mi mówić jak mam się ubrać pomalować i tak dalej. Przewracałam co chwile oczami i śmiałam się z niej. Była bardziej pod ekscytowana niż ja. W sumie to ja się bardziej bałam. Poszłyśmy do sklepu na zakupy typu marchewka, ogórek. Oczywiście po drodze wstąpiłyśmy do jakiś sklepów z kosmetykami i czegoś takiego. Przyszłyśmy do domu. Było już po 17, więc zaczęłam się szykować. Zrobiłam sobie lekki, dziewczęcy makijaż i włosy zakręciłam. Ubrałam się i zeszłam na dół. Tata już wrócił z pracy i siedział w kuchni. Kiedy mama mnie zobaczyła zrobiła wielkie oczy i od razu przybiegła do mnie i przytuliła.
- Łooo spokojnie, jeszcze mi włosy zepsujesz- zażartowałam i popatrzyłam się na nią z uśmiechem.
- Przepraszam ale tak dawno nie widziałam cię tak ślicznie ubranej i żebyś wyszła na randkę.
- Dobrze już dobrze, dziękuję- uśmiechnęłam się lekko i popatrzyłam w bok tam gdzie siedział tato.
- Gdzie idziesz?- spytał się tata zmierzając w naszą stronę.
- Wychodzi z Zaynem- wtrąciła się szybko mama. Ja nie mogę ona na prawdę bardziej to przeżywała niż ja. Tato zmierzył mnie wzrokiem, popatrzył na mnie i uśmiechnął się.
- Baw się dobrze- powiedział po czym przytulił mnie i zacisnął moją dłoń. Otworzyłam ją i zobaczyłam 200 dolarów. Uściskałam go mocno i on wrócił z powrotem do oglądania. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Mama szybko się zerwała i powiedziała w między czasie, żebym się schowała(poszła gdzieś indziej). Pobiegłam szybko do łazienki i słyszałam tylko jak mama wpuściła Zayna i przywitała się z nim. Po chwili zawołała mnie, więc wyszłam i szłam w kierunku drzwi. Podniosłam wzrok na Zayna i na te jego piękne oczy. Wyszczerzył swoje idealnie białe i proste zęby mierząc mnie od góry do dołu. Miał na ciemne, dopasowane spodnie, biały podkoszulek i jasną katanę. Włosy miał idealnie ułożone.
- Idziemy?- spytał się z szerokim uśmiechem na ustach
- Jasne- odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech. Wyszliśmy i poszliśmy kawałek dalej. Zayn w międzyczasie powiedział mi, że bardzo ładnie wyglądam. Zobaczyłam motor. O nieee.. podeszliśmy do niego i Zayn lekko oparł się o niego.
- Wsiadaj- powiedział rozkazując mi dość poważnie.
- Gdzie jest kask?
- A po co ci niby kask?- zapytał się ironicznie z rozbawieniem w głosie.
- Nie ma mowy. Bez kasku nie jeżdżę.
- Wsiadaj. Mam użyć siły kochanie?- zapytał się patrząc na mnie. Jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć. Próbowałam coś z niej wyczytać ale to nie było takie proste. Z zamyśleń wyrwał mnie jego głos.
- Hyym?- popatrzył się na mnie kiwając głową w stronę motoru.
- No dobra..- zgodziłam się. Chciałam to już mieć za sobą. Zayn usiadł a ja za nim. Objęłam go mocno od tyłu i zacisnęłam zęby.
- Gdzie jedziemy?
- Do mojego dobrego przyjaciela.
- Po co?
- Jak to po co? Na imprezę. Trzymaj się- po tych słowach ruszyliśmy. Trzymałam go jeszcze mocniej. Wyprzedzaliśmy każde napotkane auto. Tak strasznie się bałam, że coś się stanie przez nieuwagę. Jechaliśmy bardzo szybko i było mi bardzo zimno. Po jakiś 7 minutach dojechaliśmy na miejsce. Trzymałam dalej Zayna.
- Możesz już mnie puścić. - powiedział lekko rozbawiony - Zaraz mnie udusisz - zaśmiał się uroczo a ja go puściłam. Zsiadł z motoru pomagając mi później.
- I jak się jechało?
- Okropnie. - powiedziałam oschle o otarłam dłońmi o ramiona, bo było mi trochę zimno.
- Wiem, że było zajebiście - powiedział z uśmiechem i złapał mnie za rękę. Wywróciłam oczami i poszłam za nim. Szliśmy w kierunku wielkiego domu przepełnionym nastolatkami którzy tańczyli, palili inni dalej pili. Było pełno pijanych ludzi. To nie były za bardzo moje klimaty i trochę się zaniepokoiłam. Podeszliśmy do jednego chłopaka. Dość przystojnego jasnego bruneta.
- Siema stary - Zayn przywitał się z nim mocnym uściskiem.
- Nareszcie Zayn - popatrzył się w moją stronę i spytał - Kto jest tą piękną kobietą u twojego boku? - chciałam już się przedstawić kiedy Zayn mnie wyprzedził.
- To jest [T.I] . [T.I] to Steve.
- Witam - wyciągnął do mnie dłoń i uścisnęłam ją. Poszliśmy dalej. Weszliśmy do salonu. Tak myślałam, że to salon, widząc w nim dużą kanapę na środku i telewizor na ścianie. Muzyka była strasznie głośna i w okół było pełno lakoholu i używek. Podszedł do nas jeden chłopak witając się z Zaynem.
- Witam Mike jestem - przytulił mnie lekko i przedstawiłam się. Popatrzyłam na Zayna, miał lekko zaciśniętą dłoń i zęby. Mike był również przystojny ale żaden z nich nie dorównywał urokowi Zayna.
- Przynieść wam jakieś piwo? - szczerze mówiąc napiła bym się czegoś zimnego.
- Nie. - Zayn odpowiedział.
- [T.I] chcesz coś? - spytał się uprzejmie Mike.
- Ona nie może pić - i znowu odpowiedział za mnie. Co to ma być? Będzie za mnie decydował? - Jeszcze.. - ostatnie słowa wyszeptał. Mike oddalił się a ja szybko spytałam się Zayna:
- O co ci chodzi? Nic nie mogę robić bez twojej zgody. Nie jestem twoją własnością.
- Spokojnie mała. Ja tylko dbam o ciebie. Nie jesteś jeszcze gotowa. - uśmiechnął się uroczo i wziął mnie za rękę. Znowu byliśmy przed domem. Zaprowadził mnie do jakiejś grupy ludzi.
- [T.I] poczekaj tu. Zaraz przyjdę. Nie ruszaj się stąd i nic nie rób. Po prostu tu zostań.
- Taa - i Zayna już nie było. Stałam tak sama i rozglądałam się po dworze. Wszędzie byli pijani ludzie. Po chwili usłyszałam czyiś głos za sobą.
- Witam piękna - obróciłam się i zobaczyłam dość wysokiego i przystojnego bruneta. - Nazywam się Drew, a ty?
- Jestem [T.I] .
- Chyba taka śliczna kobieta jak ty nie odmówi mi tańca?
- No nie wiem.. Nie jestem tu sama.
- A z kim przyszłaś?
- Z Zaynem. - chłopak jak widać było lekko wzdrygnął się.
- No chodź- i pociągnął mnie za rękę. Nie ruszałam się z miejsca. Zaczął mnie mocniej ciągnąć aż w końcu przyciągnął mnie do siebie. Objął w pasie i zaczął całować po szyi. To było takie przyjemne. Uwielbiałam jak ktoś mnie tam całował ale nie miałam na to ochoty. Z nim. Próbowałam się oderwać ale był o wiele silniejszy. Jego usta były już na przeciwko moich. Chciał się w nie wbić kiedy ktoś go pociągnął z tyłu. Puścił mnie a ja zobaczyłam jak Zayn zadaje mu mocny cios w twarz.
- Co ty wyprawiasz? - wykrzyczał zszokowany Drew . - Przez to tracisz swoich przyjaciół!!
- Gdybyś się kurwa do niej nie dobierał zostawił bym cię w spokoju! - Wykrzyczał zdenerwowany Zayn. - Idziemy już - pociągnął mnie mocno za sobą i poszliśmy w stronę motoru.
- Wsiadaj . -rozkazał mi stanowczo Zayn.
- Niee.
- Co? - zapytał zdenerwowany.
- Piłeś - powiedziałam cicho. Nie chciałam go denerwować.
- Nie piłem dużo. Wsiadaj a nie gadaj . -już prawie krzyczał.
- Nie mów tak do mnie .
-Nie mówił bym gdybyś nie bawiła się tak z tym chujem.
- Nie bawiłam się z nim! To on się do mnie dobierał!!
- Ja pierdole nie mam ochoty teraz o tym rozmawiać. Wsiadaj już.
- Sam zaczynasz temat.
- Wsiadaj już kurwa! - popatrzyłam się na niego wielkimi oczami. Napłynęły mi do nich łzy. Dlaczego? Może dlatego, że Zayn zaczął znaczyć coś więcej dla mnie i każde ostre słowo do mnie raniło mnie coraz bardziej?
- Niee! Zostaw mnie! Zostaw! - wykrzyczałam do niego i zaczęłam płakać. Zaczęłam biec jak najszybciej mogłam. Buty mnie już obcierały ale ja nie chciałam się zatrzymywać. W końcu upadłam z przemęczenia. Płakałam tak na środku ulicy. Było strasznie ciemno. Nie mogła opanować płaczu. Bałam się, że zaraz ktoś wyskoczy i coś mi zrobi. Usłyszałam dźwięk motoru. Tego samego którym wcześniej jechałam. Obróciłam się i zobaczyłam Zayna. Zatrzymał się przy mnie i podszedł do mnie. Podniósł i odgarnął mi włosy z twarzy. Złapał mnie za nią ocierając mokre policzki.
- [T.I] prze... przepraszam . - powiedział patrząc mi głęboko w oczy. No nie wierze. Zayn Malik, ten bad boy z Bradford. Największy zbrodniasz w mieście przeprasza taką zwykłą dziewczynę jak mnie? Mógł równie dobrze zostawić mnie i poszukać sobie innej. Ale czułam, że te słowa były szczere. Popatrzyłam jeszcze raz na niego i wtuliłam się. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Uniósł mnie i posadził na motorze. Usiadł na niego i zawiózł przed jego dom tak żeby rodzice nie zobaczyli, że już jesteśmy. Zsiadł z niego i pomógł mi zsiąść. Poszliśmy za dom Zayna. Do jego ogrodu. Usiedliśmy na ławce.
- [T.I] powiedz mi o co ci chodziło?
- Wkurzyłam się....
- To po co ten płacz?
- Mam tak czasem...- taak.... teraz byłam pewna swoich uczuć do niego. Nie chciałam mu o tym mówić, bo równie dobrze, mógł mnie wyśmiać i zostawić na pastwę losu.
- Nie kłam- popatrzył się na mnie i złapał za rękę .
- Chodzi o .........




Nareszcie kolejna część! Mam pomysł na następnął, więc może jutro/pojutrze się pojawi. Troche późno dodaję hi hi : ) JEDNOKIERUNKOWYCH<3 // Nati

poniedziałek, 4 listopada 2013

Opowiadanie o Zaynie cz. 17

NOWE POSTACIE!

Steve

Martin

*****************************************************************************************************************************



Podeszłam do Zayna i usiadłam na nim. Pocałowałam go lekko i poczułam smak papierosa. Uśmiechnął się lekko i wziął ponownie go do ust.Jedną rękę włożył pod moją bluzkę od tyłu i gładził ją moje plecy. Jego dotyk był taki czuły. Tak strasznie na mnie działa. Kiedy już spalił papierosa rzucił go na szafkę obok łóżka i obciął mnie dwoma rękami. Wpatrywał się tak chwile we mnie i po chwili uniósł się lekko całując mnie. Czułam ten smak mocnych papierosów. Wyciągnął z kieszeni parę gum miętowych. Wziął je do buzi i poczęstował mnie nimi. Wzięłam dwie do buzi i po chwili znowu go pocałowałam. Smak papierosów z mocną gumą miętową i jego dotykiem doprowadzał mnie do dreszczy. Całowaliśmy się tak dłuższą chwilę. Poczułam lekko pod Zaynem jego kolegę. Chyba był już gotowy. Zayn lekko podniósł się na łokciach. Przerzucił mnie lekko na łóżko w taki sposób, że teraz on był na mnie. Nasze pocałunki były szybkie, namiętne i zachłanne. Nasze ciała dzieliło tylko parę milimetrów. Zayn zaczął zdejmować moją bluzkę. Odepchnęłam go na chwilę.
- Czekaj!
- Co??- powiedział lekko zirytowany. Widać było, że już nie mógł się powstrzymać
- Zamknął byś drzwi- powiedziałam spoglądając na otwarte prawie na oścież drzwi.
- Aaa tak, sorki- zachichotał i poszedł zamknąć drzwi. Podszedł znowu do mnie i położył się całując. Zdjął moją podwiniętą bluzkę i getry. Leżałam przed nim w samej bieliźnie znowu. Tym razem bardziej sexownej. Zayn zmierzył mnie od góry do dołu i oblizał wargi. Wstał pociągając mnie ze sobą. Podniósł mnie a ja oplotłam nogi wokół jego ciała. Ścisnął lekko moje pośladki po czym lekko jęknęłam. Czułam, że się uśmiechnął. Podszedł do szafki i położył mnie na niej. Nie przestawaliśmy się całować. Zayn dotarł do mojego stanika. Popatrzył chwilę na mnie
- Z tyłu jest- uśmiechnęłam się a on od razu rozpiął go. Zaczął bawić się moimi piersiami. Trochę mu to zajęło. Po chwili zdjął moje koronkowe majtki. Nie chciałam tak szybko kończyć ale Zayn nie chciał taak od razu zakończyć. Kucną przede mną i bawił się moją koleżanką językiem. Trochę odważne za drugim razem ale nie przejmowałam się tym bo było mi tak dobrze, że lekko pojękiwałam. Jeszcze chwila i bym doszła ale Zayn skończył. Wstał, uśmiechnął się do mnie i pocałował. Trochę obżydliwe ale zapomniałam o tym kiedy rozpływałam się przy jego pocałunkach. Podniósł mnie znowu ściskając za pośladki i przeniósł z powrotem na łóżko.Spodni już na sobie nie miał. Nawet nie zauważyłam kiedy je zdjął. Strzeliłam gumką od majtek Zayna i ściągnęłam je po chwili. Ponownie ujrzałam jego kolegę. Wszedł we mnie szybko i gwałtownie. Jęknęłam dość głośno. Zayn poruszał się w przód i w tył coraz szybciej. Pojękiwałam cicho. Wbiłam paznokcie w jego plecy. Po jeszcze paru mocnych pchnięciach doszliśmy razem. Opadliśmy na łóżko wtuleni w siebie. Dyszeliśmy dość głośno. Musieliśmy wyrównać trochę oddech.
- Byłaś cudowna. Dziękuję - Zayn pocałował mnie
- Ty też- pocałowałam go i dodałam - Byle częściej- i uśmiechnęłam się do niego przygryzając wargę
- Więcej chcesz? - spytał się z szerokim uśmiechem na twarzy na co ja go odwzajemniłam i jeszcze bardziej się w niego wtuliłam. Po chwili już normalnie oddychaliśmy. Znowu miałam energię i chciałam jeszcze raz to przeżyć. Byliśmy pod kołdrą, więc zakryłam się nią całą i pod nią usiadłam na Zayna. On zaśmiał się i złapał mnie w pasie. Zaczęłam wolno ocierać się o niego a ona przy spieszał mi ruchy. Widać było po Zaynie, że bardzo mu się to podobało. Podniósł mnie lekko i włożył go znowu we mnie. Usiadłam na nim i znowu ocierałam się przy czym Zayn pomagał mi w ruchach. Trzymał mnie dość mocno za biodra i ruszał w przód i tył. Jęczeliśmy oboje i to dość głośno. W tej chwili nie przejmowałam się czy ktoś nas usłyszy. Liczyła się tylko ta chwila.. z Zaynem. Doszłam zaraz po Zaynie i po chwili opadłam już obok Zayna. Teraz to już kompletnie nie miałam sił. Wtuliłam się w jego. Wyrównaliśmy oddechy a po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Popatrzyłam się na Zayna z szerokimi oczami. On też był zdziwiony i wystraszony. Szybko ubrał bokserki i spodnie ja za ten czas też się trochę ogarnęłam i przykryłam się. Podszedł do drzwi i otworzył je. To Dominika.
- Koledzy przyszli
- Kto?
- Martin i Steve
- Ja pierdole..
- Czekają na dole w salonie
- Dobra. Powiedz, że jestem trochę zajęty ale zejdę zaraz - Dominika wyszła a Zayn zaczął się ubierać. Popatrzyłam na niego pytająco.
- Ubieraj się mała. Kumple przyszli
- Teraz? Serio?
- Często tak przychodzą
- Ehh... - podszedł do mnie i pocałował  a ja ubrałam się w to co wcześniej. Po paru minutach Zayn zszedł na dół a ja poszłam do Dominiki. Zapukałam i weszłam.
- Nie przeszkadzam?
- Niee skąd. Chodź - weszłam i usiadłam na łóżku. Spytałam się o Zayna kolegów. Dominika powiedziała mi, że są fajni ale też jarają i piją jak Zayn. No ale też Zayn pochodzi z dość bogatej rodziny. To też jakaś różnica. Zeszłam do nich na dół. Siedzieli na kanapie, oglądali coś w telewizji i jedli różne przekąski. Jeden chłopak z jaśniejszymi włosami odwrócił się i zawołał:
- Łoooo a to kto?
- Ooooo no witam - powiedział drugi. Byli dość pod ekscytowani moją obecnością.
- To jest [T.I] - Zayn podszedł do mnie i objął mnie i pocałował.
- Taaa stary czemu nie mówiłeś, że masz taką piękną dziewczynę?
- Chciałem, żebyście sami zobaczyli. - uśmiechnął się do mnie a ja odwzajemniłam uśmiech. Poszłam usiąść do nich. Przedstawili się i poczęstowali piwem. Wzięłam jedno i zaczęłam im się przyglądać. Pierwszy Steve. Szczupły i chyba dość wysoki. Przystojny z tunelem w uchu. Dobrze ubrany i zadbany. Drógi Martin. To samo co u Steva tylko może troche niższy. Też miał tunel w uchu tylko większy. Swoją drogą też mam tunele. Dwa po 8 mm. Rozmawialiśmy tak do późno. Chyba jakoś do 1. Dominika miała racje, rzeczywiście są fajni i przyjaźni, zabawni i na prawdę w porządku. Opowiadali różne historie związane z Zaynem ale też nie. Kiedy poszli do domu poszliśmy z Zaynem na górę.
- Czas się umyć- powiedział Zayn przyciągając mnie do siebie - Zaczekasz?
- A muszę? - popatrzyłam na niego z uwodzicielskim uśmiechem.
- Weź swoje rzeczy- wzięłam piżamę i poszłam za Zaynem. Poszliśmy na dół gdzie znajdowała się druga łazienka. Większa od tej w sypialni. Był tam prysznic i wanna. Zayn rozebrał mnie delikatnie kładąc ciuchy na bok. Weszłam do cieplutkiej wody a po mnie Zayna. Myliśmy się na wzajem. Zeszło nam chyba z pół godziny. Wyszliśmy i ubraliśmy się. Poszliśmy do pokoju Zayna i od razu zasnęłam w jego ramionach.



No w końcu coś dodałam. Słyszeliście już Story Of My Life? No tak... gdyby nie to, że wideo wyciekło już przed premierą pewnie pobiłybyśmy rekord. Trudno. Ale śliczny jest<3 // Nati